„Nowości” jako pierwsze, w lipcu, opisywały wyczyny 31-letniego Romana Sz. Było to w czasie, gdy prokuratura skierowała przeciwko niemu akt oskarżenia. Wczoraj wyrok w sprawie tego mężczyzny wydał Sąd Okręgowy w Toruniu.
Mieszkaniec osiedla Na Skarpie odpowiadał za trzy czyny: doprowadzenie 14-latki do tak zwanej innej czynności seksualnej, uprawę marihuany oraz posiadanie narkotyków.
Przeczytaj również: Matka z dziećmi bez prawa do lokalu socjalnego
3 stycznia tego roku, przy ul. Wyszyńskiego, nietrzeźwy Roman Sz. pojawił się z paralizatorem w ręku. Przyczepił się do dwóch dziewczynek. Jedną z nich, 14-latkę, zastraszył i przemocą przyciągnął do siebie i pocałował w usta. Druga z dziewcząt pobiegła szukać ratunku w pobliskim sklepie. Wezwani policjanci, gdy ustalili podejrzanego, mieli kłopot z wejściem do jego mieszkania. Jak się okazało, 31-latek miał powód, żeby bronić wstępu do lokalu przy ul. Wyszyńskiego. Urządził w nim sobie bowiem uprawę marihuany o wydajności ponad 900 gramów. Śledczy zabezpieczyli u niego 13 doniczek, rośliny, aparaturę, wagę i zapas woreczków strunowych. Do tego: 292 gramy wysuszonej „marychy” i 7,4 g amfetaminy.
Czytaj też: Podwyżka OC. Kierowcy pójdą z torbami?
- Czyn, którego dopuścił się oskarżony wobec 14-latki nie był obcowaniem płciowym, ale był zaangażowaniem cielesnym. Ponieważ pokrzywdzona jest małoletnia, czyn taki stanowi zbrodnię. Zdarzenie nie miało jednak drastycznego charakteru i trwało krótko. Jak zeznał ojciec dziewczynki, po kilku tygodniach nie wymagała ona już wsparcia terapeutycznego. Chodzi normalnie do szkoły, a zdarzenie nie wywarło trwałych następstw - mówił wczoraj sędzia Marek Bińczyk, uzasadniając wyrok.
Roman Sz. łącznie skazany został przez Sąd Okręgowy na 4,5 roku wiezienia. Karę odbywać ma w systemie terapeutycznym. Ponieważ od stycznia przebywa w areszcie, czas ten sąd zaliczył mu na poczet kary.
Zobacz także:
Poza tym mężczyzna ma zapłacić dziewczynce 7 tysięcy zł tytułem zadośćuczynienia. Rodzice pokrzywdzonej domagali się co prawda 10 tysięcy zł, ale sąd wziął pod uwagę trudną sytuację finansową sprawcy. Roman Sz. po wyjściu z więzienia nie będzie też mógł zbliżać się do 14-latki, a także przez 2 lata wchodzić na teren szkół podstawowych i gimnazjalnych.
To nie koniec konsekwencji dla mieszkańca Skarpy. W miniony wtorek Sąd Rejonowy w Toruniu skazał go na pół roku więzienia, rok prac społecznych i 800 zł grzywny. Za co? Za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta i próbę przekupstwa. Tego też Roman Sz. dopuścił się w styczniu br.
Oba wyroki są nieprawomocne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?