Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek pod Chełmnem to trzecia tragedia w ostatnich miesiącach

Małgorzata Oberlan, Marek Nienartowicz
W miejscu tragedii w Klamrach szybko zapłonęły znicze
W miejscu tragedii w Klamrach szybko zapłonęły znicze Jacek Smarz
Wypadek w Klamrach jest, niestety, rekordowym w regionie pod względem liczby ofiar. Podobne tragedie z ostatnich miesięcy też były wstrząsające - zginęło czterech braci oraz matka z czworgiem dzieci.

5 lutego 2013 roku - czterech braci zginęło w wypadku na drodze wojewódzkiej nr 240 Chojnice-Świecie. Jechali daewoo tico na godzinę 8 do szkół w Świeciu. W ten sposób codziennie podróżowali na lekcje i wracali po nich do domu. 5 lutego 2013 roku na drodze panowały fatalne warunki - było ślisko. Do wypadku doszło w miejscowości Kozłowo. Prowadzący tico 19-letni Karol stracił panowanie nad kierownicą. Samochód wpadł w poślizg i uderzył bokiem w pług odśnieżający drogę.
[break]
Karol oraz 18-letni Marek i 13-letni Krzysztof zginęli na miejscu. 17-letni Daniel zmarł po kilku dniach w szpitalu. Przyczyną wypadku była zbyt duża prędkość.
14 września 2013 roku - w Niewierzu pod Brodnicą na drodze krajowej nr 15 w wysłużonym oplu astrze zginęli Krystyna Stasiak i czworo jej dzieci: Ewelina, Weronika, Klaudiusz oraz Wiktoria. Lał deszcz. Rodzina wracała ze szpitala w Toruniu. Autem kierowała 19-letnia Ewelina. Prawo jazdy miała od kilku miesięcy. Opel zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z nadjeżdżającym renaultem. Dzieci zginęły na miejscu, matka po kilku godzinach zmarła w szpitalu.
Biegli, którzy zrekonstruowali przebieg wypadku, doszli do wniosku, że zawiniła kierująca autem Ewelina. W związku z jej śmiercią sprawa została zamknięta. Kierująca utraciła panowanie nad autem w efekcie zbiegu kilku okoliczności. Opel miał nieodpowiednie opony: z przodu letnie, z tyłu zimowe. Te drugie we wrześniu, przy padającym deszczu, ślizgały się na lodzie. Samochód w ogóle był w złym stanie technicznym. Kierująca miała niewielkie doświadczenie. Do wypadku przyczynił się też zły stan drogi, zwłaszcza koleiny.

13 kwietnia 2014 roku - w Klamrach pod Chełmnem dziewięcioro nastolatków podróżowało w nocy pięcioosobowym renault megane scenic. Około godziny 2 w nocy na łuku drogi samochód wpadł na drzewo. Na miejscu zginęło siedem osób.
Z pierwszej informacji, która dotarła do służb ratunkowych, wynikało, że w Klamrach doszło do potrącania pieszych. Gdy policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe przyjechały na miejsce, ujrzały rozmiar tragedii - samochód z kompletnie zmiażdżonym, po uderzeniu w drzewo, prawym bokiem.
- Zobaczyliśmy, że dwie osoby poszkodowane znajdują się koło samochodu, a dwie kolejne bez oznak życia leżą na szosie - relacjonował mł. kap. Tomasz Guzek ze straży pożarnej w Chełmnie.
Nocne ciemności spowodowały, że strażacy użyli agregatów prądotwórczych i dzięki nim oświetlili teren. W pobliżu samochodu, w rowach znaleźli kolejne ofiary wypadku. Nie dawały oznak życia.
Strażacy pracę na miejscu wypadku zakończyli przed godziną 9. Dłużej badali je policjanci.
Nie wiadomo na razie, kto kierował autem. Wyjaśnić może to dwoje nastolatków, którzy przeżyli. Zostaną przesłuchani, gdy zezwoli na to lekarz. Policja będzie musiała ustalić, czy osoba kierująca była trzeźwa. Miejsce wypadku bada również biegły. Policja czeka na jego wstępną opinię, m.in. o prędkości samochodu i jego stanie technicznym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska