MKTG SR - pasek na kartach artykułów

57-latek odpowiada za wypadek na pasach, w którym zginął 77-latek

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Mężczyzna porzucił auto kilka metrów za pasami, na których potrącił pieszych
Mężczyzna porzucił auto kilka metrów za pasami, na których potrącił pieszych Policja
Na ławie oskarżonych toruńskiego sądu zasiadł 57-latek, odpowiadający za spowodowanie śmiertelnego wypadku na Szosie Lubickiej w Toruniu. Zarzucono mu również ucieczkę z miejsca zdarzenia.

W niedzielę na początku lipca tego roku skoda octavia, jadąca ulicą Przy Skarpie od strony ulicy Turystycznej, podczas skrętu w lewo w Szosę Lubicką nagle wjechała na trawnik, a następnie uderzyła w stojący tam słup reklamowy, który został przewrócony. Niestety, kierowcy udało się skierować samochód ponownie na jezdnię. Bo gdyby auto utknęło w trawie lub zostało tak uszkodzone, że nie nadawało się do dalszej jazdy, do tragedii by nie doszło. A tak 57-latek poruszając się dalej ulicą Łyskowskiego, mimo czerwonego dla niego światła, wjechał z impetem na oznakowane przejście dla pieszych.
[break]
Kilka zarzutów
Z ustaleń prokuratury wynika, że wówczas na zielonym świetle przechodziło tamtędy kilkanaście osób. Wielu z nich spostrzegło jadące szybko auto i udało im się odskoczyć.
Tyle szczęścia, niestety, nie miało idące tamtędy małżeństwo. Skoda uderzyła w 61-letnią kobietę i jej 77-letniego męża. Oboje z ciężkimi obrażeniami trafili do toruńskich szpitali. Mężczyzna, niestety, po pewnym czasie zmarł.
Po tym wypadku kierowca zatrzymał auto w pobliżu miejsca zdarzenia. Zostawił je, ale sam nie poczekał na przyjazd karetki pogotowia i policji. Jak zeznali świadkowie, ruszył pieszo w stronę ulicy Rydygiera. W środku samochodu były jego dokumenty.
Mężczyzna został zatrzymany po dwóch dniach. Na jednej ze stacji benzynowych w Brodnicy namierzyli go kryminalni z tamtejszej jednostki na prośbę funkcjonariuszy z Torunia. Był pijany. Miał około 2 promile alkoholu.
57-latkowi, pochodzącemu właśnie z powiatu brodnickiego, postawiono zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku i ucieczki z miejsca zdarzenia. Śledczy uznali też, że świadomie naruszył zasady ruchu drogowego, ponieważ znacznie przekroczył dopuszczalną szybkość.
Skrucha oskarżonego
Ponieważ został zatrzymany po kilkudziesięciu godzinach od zdarzenia, nie można było stwierdzić, czy był wtedy pijany. Z powodu ucieczki grozi mu jednak do 12 lat więzienia, czyli tyle samo ile za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu. Obecnie bowiem według kodeksu karnego, jeżeli ktoś ucieka z miejsca zdarzenia, to traktowany jest tak samo jak kierowca, który spowodował wypadek po pijanemu.
Mężczyzna w sądzie przyznał się do potrącenia pieszych. Wyraził skruchę, ale też wyjaśnił, że prawo jazdy ma od wielu lat i zawsze jeździ bezpiecznie i na pewno nie przekroczył wtedy prędkości. Był również trzeźwy, choć poprzedniego dnia był na weselu. Bo bawił się co prawda do czwartej nad ranem, ale spał do godziny 11, zjadł śniadanie i usiadł za kierownicą auta dopiero po południu.
57-latek wyjaśnił też, że nie uciekł z miejsca wypadku. Po potrąceniu pieszych wysiadł z auta i wrócił na pasy, chcąc udzielić im pomocy. Według jego relacji, mężczyzną ktoś się już zajmował, on natomiast położył kobietę na boku w tak zwanej bezpiecznej pozycji i dopiero wtedy poczuł się słabo, więc odszedł kawałek na bok, a potem pewnie z powodu szoku zaczął iść przed siebie.
Proces w tej sprawie trwa. Na kolejnych rozprawach przesłuchiwani będą następni świadkowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska