Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżona o dzieciobójstwo przez całą rozprawę siedziała z opuszczoną głową

Jarosław Jakubowski
Jacek Smarz
Przed bydgoskim Sądem Okręgowym powoli kończy się proces w sprawie 22-letniej Natalii S., oskarżonej o zabójstwo 1,5-rocznego syna Filipa.

Młoda kobieta z rozpuszczonymi, długimi blond włosami została doprowadzona do sądu z aresztu, gdzie przebywa już od ponad roku. Eskortowało ją dwóch policjantów. Kobieta miała smutny wyraz twarzy i ani przez moment go nie zmieniła. Przez całą rozprawę siedziała z opuszczoną głową i twarzą ukrytą we włosach.

Na wczorajsza rozprawę wezwano dwie znajome oskarżonej. Poruszająca się o kuli 78-letnia Genowefa P. przyjechała z Inowrocławia. Była sąsiadką Natalii S.

- Mieszkałam naprzeciwko. Natalię pamiętam, odkąd przystąpiła do pierwszej komunii świętej. Utrzymywałyśmy sąsiedzkie kontakty, jak trzeba było coś pożyczyć. Pożyczałam jej pieniądze, jeszcze zanim zaszła w ciążę. Potem pożyczałam po 20-50 złotych na pampersy. Starała się oddawać pieniądze, chociaż czasem musiałam się o nie upominać. Ostatnią pożyczkę, 110 złotych, oddała mi jej babcia - zeznała starsza kobieta.

Natalia S. przychodziła do niej po pieniądze z Filipkiem.

- Był pogodnym i zadbanym dzieckiem, Natalia go kochała i dbała o niego - stwierdziła Genowefa P.

Na temat samej tragedii, która rozegrała się za ścianą, nie miała wiele do powiedzenia.

- O tym, że Filipek nie żyje, dowiedziałam się rano od sąsiadki. Nie słyszałam odgłosów awantur z mieszkania Natalii. W każdym razie nie podsłuchiwałam. Z babcią Natalii miałam rzadki kontakt. Używaliśmy innych wyjść z budynku. Nie widziałam jej pod wpływem alkoholu. Młodej też nie - dodała mieszkanka Inowrocławia.

Sąsiadka sporadycznie widywała Daniela W. Był ojcem dziecka Natalii S. Świadek stwierdziła, że znała go „tyle, o ile”.

Po starszej pani do sali rozpraw wkroczyła Sylwia P. z Włocławka, 42-latka odziana w czarną syntetyczną skórę i kozaczki ze złotymi wstawkami. Natalię S. poznała w bydgoskim Areszcie Śledczym, w którym przebywała od końca 2012 do czerwca 2013 roku.

- Siedzieliśmy w jednej celi może półtora miesiąca. Oskarżona była skryta i małomówna, nie opowiadała o okolicznościach czynu. Ja wtedy pracowałam, więc większość czasu spędzałam poza celą. Później oskarżona została zabrana na obserwację, a mnie zwolniono do domu - zeznała kobieta.

Filip został uduszony szalikiem

Tragedia rozegrała się w nocy z 2 na 3 kwietnia 2013 roku w mieszkaniu przy ul. Toruńskiej w Inowrocławiu. Półtoraroczny Filipek został uduszony szalikiem. Wskazywały na to ślady na szyi dziecka. Natalia S. została zatrzymana następnego dnia. Przyznała się do zbrodni, jednak nie potrafiła wskazać motywów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska