Anna Zalewska: Szanuję rodziców i zachęcam ich do rozmowy [WYWIAD]

Pani minister, kiedy pytam w Toruniu o skalę zwolnień wśród nauczycieli, słyszę, że wciąż nie ma ramowych planów nauczania, o które oprzeć można ewentualne szacunki. Kiedy się ich doczekamy?

- One już są w Rządowym Centrum Legislacji, czyli na finiszu prac legislacyjnych. W związku z wdrożeniem reformy musimy zmienić 44 rozporządzenia. Mamy na to czas do 1 września. Te strategiczne rozporządzenia podpisywane są sukcesywnie. Zapewniam, że w projekcie o tak zwanych ramówkach nic się nie zmieni. Projekt od stycznia znaleźć można na naszej stronie internetowej. I w najbliższych dniach go podpiszę. Mamy prezent dla Torunia. Policzyliśmy oddziały, sprawdziliśmy warianty przekształceń i w Toruniu utworzone będą 22 dodatkowe etaty dla nauczycieli, a samorząd dostanie prawie 6,6 mln dodatkowych pieniędzy na sześciolatki uczące się w przedszkolu. Prowadzenie przedszkoli to wprawdzie zadanie własne gminy, ale obiecaliśmy, że uszanujemy i rodzica, i budżety samorządów. Dlatego przeznaczyliśmy blisko 1,5 mld zł na subwencję na sześciolatka. To poskutkowało między innymi tym, że samorządowcy mi zaufali, wiedzą, że dotrzymuję słowa, że martwię się o ich pieniądze. Ważne jest też to, że rodzic nie musi płacić, gdy jego dziecko znajdzie się w grupie przygotowującej się do pierwszej klasy. To także ukłon w kierunku samorządów, które nie są na prawach powiatu i mają wyłącznie przekształcane gimnazja i szkoły podstawowe. Tam zawsze były obawy o budżet po wygaszaniu gimnazjów i utratę jednego rocznika. Teraz nie stracą, bo mają sześciolatki objęte subwencją.

Zobacz także: Groźne niewypały na budowie szpitala w Toruniu!

Czy to oznacza, że w Toruniu nikt z powodu reformy nie straci zatrudnienia, a powstaną nowe miejsca pracy? Jak można było to oszacować?

- Dokładnie tak. To proste. Jest różnica w liczbie uczniów w szkole podstawowej i w gimnazjum. Z reguły było tak, że gminy mając szkołę podstawową z sześcioma klasami szóstymi, tworzyły z nich trzy lub cztery klasy pierwsze gimnazjalne. Po wprowadzeniu nowego ustroju szkolnego uczniowie klas szóstych będą przechodzić do kolejnej, siódmej klasy z tymi samymi oddziałami. Skoro było sześć klas szóstych, to będzie też sześć klas siódmych. I to są te dodatkowe oddziały, które pojawiają się w systemie i do których potrzebni będą nauczyciele.

Władze Torunia mówią „weźmiemy wszystko, co na wdrożenie reformy da ministerstwo”. Na co mogą liczyć?

- Poza subwencją na sześciolatka w przedszkolu przekażemy także pieniądze na waloryzację nauczycielskich pensji. Nie mówię gminom, jak moi poprzednicy, znajdźcie sobie pieniądze w subwencji. To mechanizm zapisany w budżecie państwa. Przewidzieliśmy również pieniądze na przekształcenia, czyli na dodatkowe oddziały, na doradztwo zawodowe w klasach siódmych, na szkołę branżową. Z tak zwanej rezerwy 0,4 proc. zapewnimy finansowanie związane z dostosowaniem szkół do reformy, między innymi na krzesła, stoliki, malowanie sal. Chcemy wesprzeć samorządy w wyposażeniu gabinetów w multimedialne „aktywne tablice”, tworzymy również model uniwersalnego laboratorium w szkole. Do tego trzeba doliczyć podwyżki pensji nauczycieli. Ich harmonogram, wraz z panią premier, ogłosimy już w kwietniu.

Załóżmy, że jestem mamą 7-latka, który we wrześniu pójdzie do 8-letniej podstawówki. Co zyska moje dziecko i co zyskam ja jako rodzic?

- Po pierwsze będzie pani miała darmowe podręczniki, bo wszyscy uczniowie ze szkoły podstawowej i klas gimnazjalnych je otrzymają. W przypadku pierwszej klasy nie będzie pani skazana na jeden rządowy elementarz, bo nauczyciele i dyrektorzy będą mogli wybrać podręcznik z rynku. Po drugie dla pani i pani dziecka opracowaliśmy nowoczesne podstawy programowe, w których wyodrębniliśmy poszczególne przedmioty. Mamy fatalny stan czytelnictwa, jesteśmy pod tym względem w zawstydzającym ogonie Europy, zaleciliśmy w podstawie, że dziecko będzie czytać codziennie razem z nauczycielem. Na tym nie koniec uczeń będzie uczył się podstawy gry w szachy. Badania mówią, że to najlepszy sposób wzmacniania nauki matematyki. Będzie się też uczyć podstaw programowania, co wcale nie znaczy, że będzie siedzieć przed komputerem. Podstawy programowania to klocki, gry logiczne. Wszystkie te elementy mają ułatwić mu późniejsze zdanie obowiązkowej matury z matematyki na najwyższym poziomie. Pani partnerem będzie też nauczyciel, któremu dajemy wiele swobody w pracy z dziećmi. Będziemy zachęcać i uczyć nauczycieli, by uczyli uczniów współpracy. Jak do tego dodam jeszcze, że to będzie stale doskonalący się nauczyciel, to oferta jest już w całości.

Rodzice w kolejnych miastach protestują nie posyłając dzieci do szkół. Co pani o tym myśli?

- Szanuję rodziców i zachęcam ich do rozmowy. Przekształcanie gimnazjów jest bowiem tylko jednym z wielu elementów zmian w edukacji. Chętnie opowiem o konieczności powrotu do czteroletnich liceów ogólnokształcących i powołania szkół branżowych. Mogę tylko jeszcze raz zaprosić rodziców na spotkanie do kuratora, do wizytatora, gdzie można zwyczajnie podyskutować. Szanuję wolę rodziców, ale jednocześnie żałuję, że decydują się oni na zatrzymywanie dzieci w domach.

Polecamy: Maciej Tacher o swojej nowej płycie

Do strajku szykują się nauczyciele. W Toruniu weźmie w nim udział 46 z 70 placówek oświatowych...

- Nie jestem stroną w tym sporze zbiorowym. Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z 1997 roku organy administracji publicznej nie mogą być stroną sporów zbiorowych dotyczących pracowników zatrudnionych w państwowych lub samorządowych jednostkach sfery budżetowej. Mogę tylko powiedzieć, że tam nie ma mowy o reformie edukacji. Zgodnie z obietnicą w kwietniu pokażemy harmonogram podwyżek dla nauczycieli.

Co Pani sądzi o oświatowym referendum?

- Prawo oświatowe jest już bardzo głęboko wdrożone. Podstawy programowe napisane, wydawnictwa kończą pracę nad podręcznikami, za moment będą przechodziły procedurę dopuszczenia do użytku. Nauczyciele są szkoleni z podstaw programowych, zmieniamy system informacji oświatowej, pieniądze dla samorządów i nauczycieli zostały naliczone. W Toruniu 27 czerwca ubiegłego roku ogłosiłam założenia reformy. Szkoda, że te emocje związane ze zbieraniem podpisów nie odezwały się wtedy. Głosowałam za referendum w sprawie 6-latka, powrotu historii i wygaszaniu gimnazjów i ten program teraz realizujemy.

Muszę zapytać o demonizowany rok 2019, kiedy w liceach dojdzie do kumulacji roczników. Nie boi się Pani tego?

- Proszę zapytać prezydenta Torunia, bo on też to analizował. Wszyscy analizowaliśmy, bo mamy dokładnie takie same dane w Systemie Informacji Oświatowej. Wiemy, jak ten rocznik będzie wyglądał, jak będzie liczny, ile jest pomieszczeń w szkołach i w jaki sposób zaplanować przekształcenia. Nie ma żadnego problemu. Mamy ogromny niż demograficzny. Obecnie w roczniku jest około 350 tysięcy dzieci, a bywało, że było ich ponad 500-600 tysięcy. W roku szkolnym 2019/20 naukę w 3-letnim liceum rozpocznie ostatni rocznik gimnazjalistów, a w 4-letnim liceum pierwsi absolwenci 8-letniej szkoły podstawowej. Obie grupy uczniów będą realizowały odrębne programy nauczania i nie będzie możliwości, aby spotkały się w tej samej klasie.

NowosciTorun