I tak, i nie. Rzecz, jak wiadomo, zależy od gustu. Gdy byłem tam wczoraj, dzień po konsekracyjnych celebrach, mijałem się z wycieczką ludzi autentycznie zafascynowanych tą świątynią. Oni nie mieli wątpliwości, że są w miejscu łączącym świętość, dobro i piękno, jak w greckim kanonie. I takie opinie trzeba szanować.
Ale są też inne. „Wielka cukiernica”, „wyciskarka do owoców - to niektóre ze skojarzeń, jakimi dzieło Andrzeja Ryczka opisują ci, którym do gustu ono nie przypadło. Gdy przed laty pojawiły się pierwsze zapowiedzi budowy Centrum Polonia i Tertio Millenio bałem, że będzie to jakaś powtórka z Lichenia, choć gigantomanię tamtego kompleksu trudno doścignąć. Tak źle nie jest, ale nie przekonuje mnie ten melanż archaicznym, klasycznych rozwiązań: okrągły plan, wyraziste gzymsy, wszystko równe, symetryczne, dekoracyjne z pseudonowoczesnym wtrętem, czyli tymi przyporami z stalowych kratownic, tworzących iluzję kopuły i podpierających wieńczącą całość koronę. Jak rozumiem, cała świątynia jest jakimś rodzajem architektonicznej oprawy przechowywanej we wnętrzu szczególnej relikwii, - ikony Matki Boskiej Częstochowskiej z prywatnej kaplicy Jana Pawła II. Może dlatego ten monumentalny relikwiarz wygląda jak dzieło złotnika, a nie architekta.
Wnętrze - tu też jest ciekawie. Główna dekoracja malarska to zespół wielkich scen ze Starego i Nowego Testamentu, które jeszcze się bronią, utrzymane w stylistyce tradycyjnego, XIX-wiecznego malarstwa sakralnego. Jednak galeria wielkich postaci polskiej historii to już tylko ciekawy przykład do dyskusji o współczesnym kiczu dewocyjnym. Wystarczy spojrzeć na pierwszy z brzegu (prawego) wizerunek Bolesława Chrobrego, wyglądający jak pastisz klasycznego portretu z pocztu Jana Matejki, bardziej zresztą znanego z peerelowskiego banknotu o nominale 2 tys.
Czy to więc zła architektura? Odpowiedź może być paradoksalna. Architektura to odbicie wyobraźni, przekonań i świata, w którym żyją projektant i fundator. Przepych baroku to przecież metafora tryumfującej kontreformacji, tak jak klasyczne francuskie katedry to odwzorowanie wyobrażeń o niebiańskim Domu Pana. Nie wiem, może ta świątynia na rogatkach Torunia, z tą złota koroną na szczycie, z tym lśniącym kamieniem, którym wyłożone jest wnętrze, kunsztownie zdobionymi żyrandolami, z całą tą dbałością, żeby każdy detal był na wysoki połysk i na bogato - może właśnie to więcej mówi o religijności ruchu Radia Maryja niż niejedna socjologiczna analiza. A jeśli tak, to w tym symbolicznym wymiarze jest to architektura pierwszej klasy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?