MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziadkowie w wakacje są najbardziej kochani

Justyna Wojciechowska-Narloch
Wakacyjna opieka nad dziećmi ma swoją cenę. Szczęśliwi ci, którzy mogą skorzystać z pomocy rodziny

<!** Image 3 align=none alt="Image 215189" sub="Osiedlowe place zabaw to miejsca, gdzie latem najczęściej można spotkać dzieci bawiące się pod opieką dziadków. Na plac zabaw w parku na Bydgoskim Klaudia przyszła z babcią Danutą, a Ethan z babcią Henryką
[Fot.: Sławomir Kowalski]">

Zamknięte szkoły i nieczynne świetlice to prawdziwa zmora dla wielu rodziców. Problem mają też mamy i ojcowie przedszkolaków, o ile wcześniej nie zarezerwowali miejsca w dyżurujących placówkach.

W Przedszkolu Miejskim nr 4 na Bydgoskim Przedmieściu wcale nie widać wakacji. Na lipiec zapisano tam ponad 130 dzieci.

- Mamy wakacyjny dyżur do 26 lipca. Większość maluchów uczęszcza do nas na co dzień. Reszta to dzieci z innych, zamkniętych w lipcu przedszkoli - tłumaczy Halina Jankowska, dyrektorka PM nr 4. - Nie było problemów z adaptacją. Dzieci czują się świetnie, a my robimy wszystko, by się dobrze bawiły. <!** reklama>

U obcych trzeba płacić

Dyżurujące przedszkola mają tylko jedną wadę. Dzieci do nich zapisywać trzeba było jeszcze zimą. Kto tego nie zrobił, o opiekę nad swoimi pociechami musi zadbać we własnym zakresie. Jak na przykład Anita Przybysz, mama 4-letniej Leny.

- Córka jest dość nieufna wobec obcych, więc nie chciałam, by chodziła do placówki, której nie zna - tłumaczy kobieta. - Na lipiec zatrudniliśmy z mężem nianię, a w sierpniu oboje mamy urlop, więc się podzielimy opieką nad córką.

Pani, która zajmuje się małą Leną, bierze 6,5 zł za godzinę. To dobra cena. Jednak opieka przez cały lipiec (6 godzin dziennie, bez weekendów) kosztować będzie rodziców dziewczynki 900 złotych. To trzy razy tyle co przedszkole.

Wielu rodziców podczas wakacji decyduje się na skorzystanie z oferty klubów i kącików malucha. Nie jest to jednak tanie. Opieka wykupywana okazjonalnie kosztuje od 8 do 9 złotych za godzinę. Tańsze są abonamenty - na przykład w „Stumilowym lesie” przy ul. Suwalskiej 6-godzinna opieka kosztuje miesięcznie 400 zł. W „Wesołych żabkach” na Koniuchach za 60 godzin w miesiącu zapłacimy 300 złotych.

W sytuacjach nagłych malucha zawsze zostawić można w jednym z wielu w Toruniu salonów zabaw. Spędzi on tam czas bezpiecznie, pod okiem animatorów zabaw, ale usługa taka jest dość droga. Jedna godzina w miejscu wyposażonym w zjeżdżalnie, dmuchane zamki czy labirynty to kwoty rzędu 10-14 złotych.

Dziadkowie niezawodni

W najlepszej sytuacji są ci rodzice, którzy podczas wakacji mogą liczyć na pomoc ze strony dziadków czy innej rodziny. Opieka w ich wydaniu nie tylko jest darmowa, ale również zabarwiona uczuciem.

- Piotruś to nasz jedyny wnuczek. Nie wyobrażamy sobie, by miał pójść do obcych. Kochamy go i póki starczy sił, zawsze będziemy wspierać córkę i zięcia w opiece nad wnusiem - mówią Krystyna i Antoni Adamscy, dziadkowie 4-letniego Piotra. Spotkaliśmy ich we wtorek podczas popołudniowego spaceru po starówce.

- Piotruś widział już osiołka na rynku i Wisłę. Teraz idziemy na zasłużone lody - mówi babcia 4-latka. Państwo Adamscy będą się zajmować wnukiem do połowy lipca. Potem wraz z córką, zięciem i Piotrusiem wyjadą nad morze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska