Rozmowa z TOMASZEM DUSZĄ, Komendantem Straży Miejskiej w Sopocie
Od 1 kwietnia sopockie kluby nocne mogą odwiedzać osoby, które ukończyły 21 lat. Skąd ten pomysł?
To inicjatywa menedżerów i właścicieli klubów. Rada Miasta nie ma instrumentów prawnych, które pozwoliłyby wprowadzić takie regulacje. Właściciele lokali sami decydują, jakich gości zapraszają do siebie, kogo obsługują.
Czytaj też: Zaginięcia młodych mężczyzn w Toruniu mają wspólny mianownik?
A dlaczego właściciele lokali chcieli takiego zakazu? Co takiego robili dwudziesto - czy dziewiętnastolatkowie?
Ta młodzież sprawiała sporo problemów. W lokalach dochodziło do sprzeczek, które przenosiły się na ulicę. Nie zapominajmy o tym, że właściciel lokalu musi też dbać o to, co się dzieje przed nim, na zewnątrz.
No właśnie. Czy zakaz nie spowoduje, że młodzież zamiast bawić się w lokalu, będzie to robić na ulicy?
Zawsze jest taka możliwość, ale zwróćmy uwagę na to, jakim miastem jest Sopot. Młodzi ludzie przyjeżdżają tu w określonym celu - po to, by skorzystać z bazy rozrywkowej. Ta oferta jest naprawdę bardzo różnorodna i właśnie to przyciąga, a piwo można wypić w każdym innym mieście - nie trzeba przyjeżdżać do Sopotu. Nowe przepisy funkcjonują od 1 kwietnia. Daliśmy sobie dwa miesiące na to, by obserwować sytuację.
Zobacz także
A czy Pan widzi już jakieś efekty tej zmiany?
Jest zdecydowanie lepiej. Liczba naszych interwencji się zmniejszyła. Warto dodać, że cały czas współpracujemy z Państwową Agencją Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, specjalistami z zakresu uzależnień, streetworkerami. W wielu krajach młodzi ludzie mogą kupić alkohol dopiero po ukończeniu 21 roku życia.
Czytaj dalej - kliknij poniżej:
Rozmowa z KRZYSZTOFEM WACHOWIAKIEM, właścicielem klubu NRD w Toruniu
Co Pan sądzi o pomyśle wprowadzenia zakazu wstępu do lokali nocnych dla osób poniżej 21. roku życia?
Jestem zdecydowanie przeciwny. Dla mnie kluczowe jest zdefiniowanie pojęcia lokalu nocnego. Być może nie jestem obiektywny, bo jestem właścicielem klubu, ale jeżdżę dużo po świecie i mam sporą wiedzę, jeśli chodzi o funkcjonowanie klubów. Zakaz wstępu dla osób dorosłych, ale przed 21. rokiem życia, nie rozwiąże problemu bezpieczeństwa na starówce. Znam inne rozwiązania.
Czytaj też: Ojciec Rydzyk na papieża - z prasowego namaszczenia
Jakie na przykład?
Moglibyśmy mieć burmistrza życia nocnego, który pełniłby funkcję łącznika pomiędzy klubami a Strażą Miejską. To potrzebna współpraca. Poza tym byłoby dobrze, gdybyśmy zmienili postrzeganie życia nocnego w mieście. U nas kojarzy się ono negatywnie. Tymczasem to jest ogromna gałąź lokalnego biznesu. Na życie nocne w Toruniu składają się bary, restauracje, transport publiczny, sklepy, taksówki. Dla mnie kluby to też kultura.
Do zmian skłania sytuacja sprzed kilku tygodni. Na starówce zginął człowiek...
Zwróćmy uwagę na to, gdzie zginął. Na ulicy, a nie w klubie, gdzie pracują barmani i ochroniarze, którzy dbają o bezpieczeństwo gości. W lokalu są bezpieczni. Wprowadzenie zakazu wstępu do lokali nocnych dla osób poniżej 21 lat sprawi, że nikt nie będzie wiedział, gdzie ta młodzież się bawi.
Zobacz także
A Sopot, który wprowadził taki zakaz? To zły przykład?
To zupełnie inne miasto. W Sopocie w nocy jest dwa razy więcej ludzi niż w Toruniu za dnia. Zupełnie innym przykładem jest z kolei Kraków, który zniósł ciszę nocną na starówce i turystyka rozkwitła. Każde miasto ma swoją specyfikę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?