- Tak ostrego i długotrwałego konfliktu dotąd „nie przerabialiśmy”. Kilka dni temu powrócił ze wzmożoną siła. Równolegle pan R. skarży się na złośliwe nękanie przez sąsiadów, a grupa lokatorów żąda usunięcia go z kamienicy - mówi Krystyna Bischoff, dyrektor Zrzeszenia Właścicieli i Zarządców Domów w Toruniu.
Co zarzucają sobie strony konfliktu? - Pan R. handluje w mieszkaniu nielegalnym alkoholem i tytoniem. Przez całą dobę przychodzą do niego menele. Załatwiają się na klatce schodowej, niszczą zamki, wygrażają. Ostatnio jednemu lokatorowi wybili szybę w mieszkaniu, a drugiemu w aucie. Tak się nie da żyć! - alarmują lokatorzy pięciu mieszkań.
Zobacz także: Protesty w Toruniu okiem drona.
Pan R. zaprzecza, by czymkolwiek handlował. Skarży się, że złośliwości sąsiadów przekraczają już ludzkie granice. - Ostatnio mieli np. celowo zamknąć drzwi do kamienicy, uniemożliwiając interwencję pogotowia. A pan ten ma chorą żonę. Sprawę zgłosił prokuraturze - relacjonuje dyrektor Krystyna Bischoff.
Toruńska policja potwierdza: adres na Rybakach zna na pamięć. Od 2015 roku regularnie tu interweniuje. M.in. po skargach na alkoholowe libacje, zakłócanie porządku i ciszy.
- Wiemy, że konflikt ciągnie się od dwóch lat, zaostrza się i że dość często w opisywanej kamienicy interweniuje policja. Widzimy jednak, że obie strony sporu czują się bardzo pokrzywdzone. Pan R. wyraził chęć zamiany mieszkania na inne. Być może w takim kierunku trzeba będzie pójść. Więcej będę wiedziała za kilka dni - dodaje dyrektorka ZWiZD.
Warto obejrzeć: Pomysły Polaków na biznes! [ZDJĘCIA]
O skargach lokatorów z Rybaków na nielegalny handel alkoholem i tytoniem „Nowości” pisały szeroko już w sierpniu 2016 roku. Toruńska policja nigdy nie odkryła jednak dowodów na prowadzenie takiego procederu w opisywanym budynku.
- Ale, potwierdza, od 2015 roku we wskazanej kamienicy interweniowaliśmy wielokrotnie. Reagowaliśmy na skargi dotyczące: pijanych mężczyzn, awanturowania się sąsiadów, zakłócania spoczynku nocnego, głośnego imprezowania, zbyt głośnego słuchania muzyki - wylicza Wioletta Dąbrowska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Rzeczniczka potwierdza, że obraz wyłaniający się z liczby i charakteru interwencji świadczy o zaognionym konflikcie sąsiedzkim.
Więcej o sąsiedzkim konflikcie na kolejnej stronie >>>>
Jak ustaliły „Nowości”, skargi od lokatorów z opisywanego budynku docierały także do prokuratury. Ostatnio taką złożył lokator pan R. Nie jest też tajemnicą, że sąsiedzi z Rybaków skonfliktowani są również na innym tle niż rzekomy handel nielegalnymi trunkami czy tytoniem. Chodzi o sprawy, którymi musiał zajmować się Sąd Rejonowy w Toruniu. Jedni świadczyli tutaj przeciwko drugim.
- Ten konflikt jest wyjątkowo ostry. Spory sąsiedzkie zdarzają się wszędzie, także w zarządzanych przez nas domach. Rozstrzygaliśmy już konflikty dotyczące zwierząt (np. „pies sąsiada załatwia się na wycieraczce”), dzieci („biega, krzyczy, tupie”), nieproszonych gości, czy nocnych hałasów. Ale na Rybakach spór trwa wyjątkowo długo - przyznaje dyrektor Krystyna Bischoff.
Polecamy: Tak bawili się torunianie na Holi Festival 2017 [GALERIA]
Obie strony konfliktu wydaja się zdesperowane. Lokatorzy z pięciu mieszkań zdecydowanie żądają „usunięcia pana R.” Ostatnie pismo do ZWiZD kończą tak: „Prosimy o szybką interwencję w tej sprawie zanim wydarzy się tragedia”.
Pan R. natomiast, udręczony złośliwościami sąsiadów, zawiadomił prokuraturę o ich poczynaniach.
W tym tygodniu administrator kamienicy na Rybakach wybiera się do lokatorów. Chce porozmawiać z obiema stronami konfliktu. Nie wyklucza, że spróbuje znaleźć dla pana R. mieszkanie na zamianę.
Zobacz wideo: Święto Policji w Toruniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?