Agata miała 21 lat, Dawid - 32. Kochali się, planowali wspólną przyszłość. „Nasze dzieci” - piszą o nich rodzice w klepsydrze. Dziś o godzinie 11 w kościele pw. św. Jakuba odbędzie się msza pożegnalna, a następnie młodzi pochowani zostaną na cmentarzu przy ul. Antczaka.
Dopiero co rozmawialiśmy...
Agata - pełna radości życia, lubiana w gronie znajomych. Wciąż uśmiecha się ze zdjęć na Facebooku. Dawid dzień, w którym ją poznał, nazwał najszczęśliwszym w życiu.
- Nie do wiary, że już ich z nami nie ma. Byli tacy młodzi - mówią znajomi Dawida, których spotykamy przed kościołem św. Jakuba, pod klepsydrą. W niedzielę nie było osoby, która nie zatrzymywałaby się przy informacji o pogrzebie.
- Dawid był dobrym człowiekiem, świetnym kolegą. Wystarczyło go o coś poprosić i nie było problemu, zawsze pomógł. Ostatnio pracował w magazynach wojskowych, więc pewnie wojsko też będzie chciało go pożegnać - mówi kolega Dawida. - Trudno w to wszystko uwierzyć. Dzień przed pożarem jeszcze staliśmy tu niedaleko i rozmawialiśmy...
Badane przyczyny dramatu
Pożar w komunalnym budynku przy ul. Chłopickiego 12 wybuchł około godziny 3. Gasiło go 11 zastępów strażaków. Niestety, nie wszystkich lokatorów udało się uratować. Agatę i Dawida strażacy znaleźli na tyłach kuchni mieszkania na drugim piętrze. Mimo natychmiastowego oddania ich w ręce ratowników medycznych, młodzi ludzie zmarli. Najprawdopodobniej na skutek zaczadzenia.
- Wyjrzałam przez okno. Piętro wyżej Dawid i Agata krzyczeli: „pali się”. Droga ucieczki przez klatkę schodową była odcięta, bo tam wszystko było zadymione. Byłam gotowa skakać z okna, ale powstrzymał mnie strażak. Zeszłam po drabinie - relacjonowała kilka godzin po pożarze pani Grażyna, lokatorka z pierwszego piętra. - Ciągle słyszę ich krzyk... Oni zginęli, a ja żyję. Nie ma słów, by o tym mówić...
Ze wstępnych ustaleń wynika, jak przekazała „Nowościom” Małgorzata Jarocka-Krzemkowska, rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Toruniu, że pożar wybuchł w jednym z pomieszczeń na poddaszu. Okoliczności szczegółowo ma wyjaśnić śledztwo, prowadzone pod nadzorem prokuratury.
Wiadomo, że w budynku przy ul. Chłopickiego 12 funkcjonowały rożne instalacje i urządzenia grzewcze. Jedni lokatorzy mieli ogrzewanie piecowe, inni gazowe, kolejni elektryczne. Na części poddasza natomiast gromadzone były stare meble i szmaty.
Wszystkich 51 lokatorów, w tym 16 dzieci, ewakuowano. Jak już pisaliśmy w sobotę, ruszyły wypłaty zasiłków dla nich oraz szukanie przez gminę mieszkań zastępczych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?