MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Flirt Dworu Artusa z komercją się opłacił

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Nobliwa, hermetyczna i onieśmielająca świątynia sztuki odchodzi pomału w zapomnienie. W 2011 roku ta toruńska placówka kulturalna pokazała zupełnie nową twarz. Publiczność ją polubiła.

Nobliwa, hermetyczna i onieśmielająca świątynia sztuki odchodzi pomału w zapomnienie. W 2011 roku ta toruńska placówka kulturalna pokazała zupełnie nową twarz. Publiczność ją polubiła.

Opierając się na intuicji, przez cały 2011 rok zespół Dworu Artusa z dyrektorem Markiem Pijanowski na czele prowadził eksperyment, proponując publiczności wydarzenia, jakich do tej pory nie było - spotkania z żużlowcami, koncerty finalistów programu Mam Talent, noc teledysków z tańcami w Sali Wielkiej czy primaaprilisowy żart z wystawą niewidzialnych zwierząt prowadzoną przez dziennikarza Macieja Orłosia.<!** reklama>

Kulturalny eksperyment 2011 zakończył się sukcesem, co potwierdziły wyższe wpływy z biletów (wzrost z 143 tys. zł w 2010 roku do 197 tys. zł w 2011 roku), opinie publiczności zebrane w badaniu zleconym przez Dwór Artusa oraz pochlebne publikacje w mediach.

Jak wynika z raportu socjologów, Krzysztofa Olechnickiego, Zuzanny Kopidurskiej i Wojciecha Walczaka publiczność polubiła nową twarz Artusa - mniej nobliwą i bardziej otwartą na nowe artystyczne nurty. Jednocześnie - jak piszą socjolodzy - placówce udało się zachować „rdzeń tożsamości”. Odważna i eksperymentatorska oferta nie wyparła całkowicie wyższej i poważnej kultury, tak ważnej dla części klientów.

Załoga Artusa usłyszała też kilka bardzo krytycznych uwag. Słaba strona internetowa, kulejąca promocja, szczególnie wśród studentów i licealistów, i te najbardziej bolesne - słaba obsługa, kiepskie nagłośnienie i powtarzające się wpadki organizacyjne, najczęściej z biletami. Na listopadowy koncert Carrantuohill sprzedano po kilka biletów na to samo miejsce, całkowita dezorganizacja nastąpiła na koncercie Ani Dąbrowskiej.

- Nie będzie już takich sytuacji. Sprzedaż uporządkuje komputerowy system biletowy, który wprowadzamy od połowy stycznia. Od połowy roku chcemy ruszyć z rezerwacją on-line, jaką mają multipleksy - zapewnia dyrektor Pijanowski. Odbiór na koncertach ma poprawić nowy, kupiony za 109 tys. zł, sprzęt nagłaśniający.

Zmiany w Artusie to konieczność, jak już wiele razy pisaliśmy, ze względu na budowę sali koncertowej na Jordankach. Właśnie tam przeprowadzi się Toruńska Orkiestra Symfoniczna, do niedawna główna siła napędowa Dworu. Odróżnienie się od TOŚ i od największej konkurencji - dyrektor wymienia kluby Od Nowa i Lizard King - to, jak mówi Marek Pijanowski, priorytety. - Wyniki badań pokazały, że wybraliśmy dobry kierunek - szef Artusa chce pójść za ciosem. Do połowy roku ma powstać strategia kulturalna dla tej instytucji, która precyzyjnie określi kierunek rozwoju placówki na najbliższe osiem lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska