[break]
- Koleżanki mnie przed nią ostrzegały, ale ona tak od razu mnie polubiła... - mówi dziś pani Anna, bezdomna matka z siedmiorgiem dzieci, podopieczna toruńskiego Monaru Markot.
Kredyt w banku, na prośbę byłej już kierowniczki ośrodka Ilony U., wzięła pięć lat temu. Najpierw na 6 tysięcy zł, potem kilka razy kwota kredytu była zwiększana. Pożyczone pieniądze przekazywała kierowniczce. Ze spłatą kredytowych rat pozostała jednak sama.
PRZECZYTAJ:Czy była szefowa Monaru Markot w Toruniu poniesie konsekwencje prawne?
- Pani U. w 2012 roku została odwołana z funkcji kierownika w trybie dyscyplinarnym. Powodem były poważne nieprawidłowości finansowe, dotyczące m.in. rozliczeń dotacji od miasta, ale nie tylko - mówi Marcin Jóźwik, prawnik reprezentujący stowarzyszenie Monar, który specjalnie przyjechał z Warszawy. Po pani U. rządy w ośrodku przejął Piotr Radziwon (2012-2013). Po nim zaś - obecny kierownik Zbigniew Grzesiak. Obaj panowie chodzili z panią Anną do banku wyjaśniać sprawę. Oczywiście, były też próby rozmowy z panią U. - Przez pewien czas pracowała w Caritasie. Pojechałem tam z podopieczną, ale pani U. nie zastaliśmy. Po kilku tygodniach dowiedzieliśmy się, że tam już nie pracuje - mówi Grzesiak.
Śledztwo w sprawie kredytu prowadzi prokuratura. Z „Nowościami” skontaktowały się osoby informujące także o innych nieprawidłowościach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?