Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Gajewski o PGE Ekstralidze 2024. "Dwa zespoły chętnie bym poprowadził"

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Apator Toruń w poprzednim sezonie sięgnął po brąz
Apator Toruń w poprzednim sezonie sięgnął po brąz Marcin Orłowski
W gronie faworytów PGE Ekstraligi widzę Motor Lublin, Betard Wrocław i Apator Toruń, a potem szeroka grupa zespołów, które niczego nie mogą być pewne - mówi Jacek Gajewski, doświadczony menadżer żużlowy. Zapytaliśmy go także o szanse na awans Abramczyk Polonii Bydgoszcz.

Najciekawszy zespół do poprowadzenia w PGE Ekstralidze?

Apator jest ciekawym zespołem i gdybym miał jeszcze kogoś wskazać, to chyba GKM Grudziądz.

W Toruniu jest dużo optymizmu i ambicji po brązowym medalu w poprzednim sezonie.

Apatorowi pomógł los w poprzednim sezonie, ale takie szanse trzeba umieć wykorzystywać. Dużą różnicę zrobi Piotr Baron. Bardzo ważne, że wykorzystał już koniec poprzedniego sezonu, popracował z juniorami, poznał tor. Zwłaszcza ta druga kwestia będzie kluczowa. Na Motoarenie działy się różne dziwne rzeczy, zmienili się ludzie odpowiedzialni za przygotowanie nawierzchni, były jednorazowe występy, które zrobiły wiele złego. Byłem na sparingu przed sezonem i widać, że ten tor staje się powtarzalny i pod kontrolą. Zwłaszcza w jeździe juniorów widać większe zdecydowanie i pewność. Klimat w zespole wygląda na fajny, Apator nie zacznie rozgrywek w roli największego faworyta, ale stać ten zespół na bardzo dużo.

Apator ma już gotową drużynę na sezon 2025. Był pan tym zaskoczony?

Byłem, bo do tej pory klub tak nie działał. Uważam, że to bardzo dobra droga z punktu widzenia budowy relacji z kibicami i wizerunku drużyny. Także zawodnicy na pewno nie narzekają, bo jest mniejsza presja i już nie muszą się zastanawiać czy jeden słabszy mecz w końcówce sezonu wpłynie na ich przyszłość. Fajną rzeczą jest też to, że ci zawodnicy faktycznie integrują się z miastem, kupują tu domy i są cały czas blisko.

A dlaczego chętnie poprowadziłby pan GKM?

To przeciwieństwo Torunia, czyli bardzo dużo zmian w składzie. To będzie duże wyzwanie dla debiutującego w tak poważnej roli Roberta Kościechy, który będzie odpowiadał już nie tylko za wyniki juniorów. To drużyna ciekawa w sensie narodowym. Zawsze było mi blisko do Australijczyków i ich podejścia do rywalizacji sportowej. Każdy z tych chłopaków jest inny, ale kluczowa będzie relacja trenera z Jasonem Doylem. On potrafi dostarczać wiele punktów, ale różnie bywało ze współpracą z kolegami. Kilka razy rozmawiałem z Robertem i wiem, że starał się od początku pracować nad atmosferą i hierarchią w zespole. No i jest ciekawa grupa juniorów. Rewelacją play off był Kevin Małkiewicz, a teraz obciążenie będzie jeszcze większe. Jest jednak przestrzeń w ekstralidze w tej kategorii, najlepsi juniorzy poprzedniego sezonu będą seniorami i to duża szansa dla 17- i 18-latków. Apator Toruń jest poukładany, to w Grudziądzu jest sporo znaków zapytania, ale też dlatego ten zespół jest intrygujący.

Motor Lublin jest do pokonania w tym sezonie?

Myślę, że tak. W ubiegłym roku dominacja tej drużyny była dla mnie jednak zaskoczeniem, bo po rozstaniu z Michelsenem trzeba było łatać zespół ruchami nie do końca zaplanowanymi. Podejrzewam, że w klubie było trochę zamieszania, ale sobie świetnie poradzili. Teraz kluczowe akcenty zostały nieco przesunięte, dużo będzie zależało od Cierniaka, zobaczymy jak w biznesie ekstraligowym odnajdzie się Wiktor Przyjemski. Motor wygląda solidnie, ale ta drużyna może mieć pewne problemy. Choćby ambicje czterech zawodników z Grand Prix, z których trzech myśli poważnie o mistrzostwie świata. Nie pamiętam takiej sytuacji w PGE Ekstrealidze.

Falubaz Zielona Góra broni PGE Ekstraligę?

Z trudnego rynku wycisnęli bardzo fajny zespół. To ważne, że fundament był zbudowany już w I lidze, ale udało im się jeszcze dołożyć dwóch doświadczonych seniorów. Piotr Protasiewicz zna się na tym biznesie, zrobił co mógł, to najmocniejszy beniaminek do czasu powrotu Apatora, ale czy to gwarantuje utrzymanie? Spodziewam się bardzo zaciętej rywalizacji na dole tabeli. W gronie faworytów widzę Motor, Betard i Apator, a potem szeroka grupa zespołów, które niczego nie mogą być pewne.

W gronie faworytów nie wymienił pan Włókniarza Częstochowa.

To ekipa, która może walczyć o mistrzostwo, ale i równie dobrze bronić się przed spadkiem. Mam wrażenie, ze w Częstochowie za dużo jest działania pod wpływem impulsu i złych emocji, brakuje cierpliwości i konsekwencji. Brakuje chyba tam wodza w drużynie. W parkingu dużo jest emocji na linii Madsen - Michelsen, Madsen - Woryna, do tego Maksym Drabik nie do końca się w tym odnajduje. Prezes Świącik niby stoi w boku, ale jego stała obecność w parkingu nie pomaga. To deprymujące dla trenera, gdy ktoś cały czas patrzy mu na ręce. Czy Janusz Ślączka będzie taką osobą? To źle, gdy trener nie jest w stanie szybko porozumieć się z zawodnikami, Janusz świetnie mówi po węgiersku, ale to mu raczej nie pomoże. To jednak dziwne i mało profesjonalne, że przy 20-milionowym budżecie klub zatrudnia człowieka z władzą w rękach drugą po prezesi, który musi zmagać się z barierą komunikacyjną. Trudno w takiej sytuacji panować nad nerwami i emocjami, które w w trakcie sezonu zawsze się pojawią.

Problem zacznie się w przypadku kontuzji jednego z liderów.

To dotyczy wszystkich drużyn w PGE Ekstralidze. Składy są bardzo ciasne, czasami jedynie na pozycji U-24 jest jakaś konkurencja. Dodatkowo na pozycjach juniorów nie ma już tak doświadczonych i sprawdzonych nazwisk jak Kubera, Cierniak czy Kowalski. Dobrze, że poszerzono zastępstwo zawodnika, to może ratować sytuacje losowe, ale i tak ewentualne kontuzje mogą mieć duży wpływ na końcowe wyniki.

Wierzy pan, że kluby unikną kolejnego wzrostu wynagrodzeń po nowym i jeszcze bardziej lukratywnym kontrakcie z telewizją?

Nie wierzę. Tyle razy już to słyszałem, a w większości wypadków ci sami ludzie powtarzają takie frazesy. Nie potrafię sobie wyobrazić skutecznych mechanizmów.

KSM?

Testowałem to w czasie mojej pracy menedżerskiej i nawet nie chcę tego komentować. Znam doskonale zaradność menadżerów i klubów, pamiętam co działo się w końcówce takich sezonów. To ciekawe, że zagrożenie widzą wszyscy, ale realnie ma szansę wpłynąć na to jedynie zarząd Speedway Ekstraligi. W KSM nie wierzę, może zamrożenie ligi na jakiś czas mogłoby wyhamować ten wyścig?

W I lidze ma pan swojego faworyta?

To będzie fajna liga. Od kilku lat nie było tak trudno wytypować kandydata do awansu. W I lidze jest dużo większy ruch transferowy, w każdej drużynie było mnóstwo zmian. Najmocniej wyglądają Bydgoszcz, Krosno, Rybnik i Ostrów, ale też Wybrzeże Gdańsk może namieszać. Na papierze największe problemy będzie miał Poznań, ale tego też nie przesądzam. Jestem ciekawy, co się wydarzy z Michaelem Jepsenem Jensenem, zakontraktowany w ostatniej chwili do PSŻ może się okazać liderem, bo na pewno go stać na jedną z najlepszych średnich w lidze. Abramczyk Polonia ma bardzo ciekawy zespół, dobrze, że wrócił Buczkowski, Huckenbeck to solidna marka, ciekawym nabytkiem jest Franciszek Karczewski. Życzyłbym sobie, aby GKM utrzymał się w lidze, a Polonia awansowała, mielibyśmy znowu trzy drużyny w PGE Ekstralidze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jacek Gajewski o PGE Ekstralidze 2024. "Dwa zespoły chętnie bym poprowadził" - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska