Jest pierwszy w Toruniu potwierdzony przypadek występowania barszczu Sosnowskiego

Do redakcji „Nowości” dotarły sygnały od zaniepokojonych Czytelników. Według doniesień, toksyczny barszcz Sosnowskiego miał rosnąć nad Strugą Toruńską na Rubinkowie oraz w Brzozówce, przy ul. Wierzbowej. Reporterzy „Nowości” sprawdzili obie lokalizacje.
[break]
Pod Toruniem okazało się, że podejrzane rośliny znajdują się tuż przy drodze oraz pomiędzy domami, a także nad pobliskim strumieniem.

- To zdecydowanie wygląda na barszcz - nie ma wątpliwości mieszkanka Brzozówki. - Co gorsza tą łąką, między domami, dzieci skracają sobie drogę do szkoły!

Zrobione na miejscu zdjęcia reporterzy przesłali do specjalistów z UMK.

- Na szczęście nie jest to ta niebezpieczna odmiana - uspokaja dr Lucjan Rutkowski, botanik z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska UMK. - To barszcz syberyjski, który jednak może stwarzać pewne zagrożenie. U ludzi nadwrażliwych, a także niektórych zwierząt, może wywoływać uczulenie.

Druga ze wskazanych lokalizacji okazała się jednak trafniejsza. barszcz Sosnowskiego widziano nad Strugą Toruńską, na wysokości ul. Rakowicza, na tyłach pobliskiego parkingu strzeżonego. Tam reporterzy znaleźli mnóstwo przypominających toksyczną roślinę okazów. Po weryfikacji okazało się jednak, że to... dzięgiel leśny, lecznicze zioło. Poszukiwania skierowały „Nowości” do Toruńskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, gdzie trafiają wszystkie doniesienia o barszczu Sosnowskiego w naszym mieście. Okazało się, że informacje o występowaniu truciciela nad „bachą” są prawdziwe! Toksyczne rośliny rosną tuż obok tych leczniczych i to w bardzo uczęszczanym miejscu, przy kładce w pobliżu Rakowicza 9 i Filomatów Pomorskich 6. Można się tędy dostać na ul. Klonową, a stamtąd na Skłodowskiej-Curie.

- To jest już potwierdzony przypadek. Nie ma wątpliwości, że to barszcz Sosnowskiego. Zarządcą terenu jest regionalny Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych we Włocławku. Został już wezwany do usunięcia zagrożenia - mówi Tadeusz Wierzba, dyrektor wydziału ochrony ludności.

Niebezpieczeństwo jest duże. W kontakcie ze skórą roślina powoduje groźne oparzenia drugiego i trzeciego stopnia. Tymczasem jej liście wyrastają ponad miejsce na kładce, które służy do przejazdu rowerów i dziecięcych wózków.