Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karygodna samowola remontowa. Z kamienicy zniknęły ozdobne detale, zaczął się pojawiać styropian

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Po interwencji miejskiego konserwatora i społecznych opiekunów zabytków prace przy Reja zostały wstrzymane
Po interwencji miejskiego konserwatora i społecznych opiekunów zabytków prace przy Reja zostały wstrzymane Grzegorz Olkowski
Po interwencji miejskiego konserwatora zabytków oraz społecznych opiekunów zabytków właściciel kamienicy na Bydgoskim Przedmieściu będzie musiał odtworzyć detale, które zostały zniszczone podczas nielegalnego remontu fasady.

Na rogu ulic Krasińskiego i Reja trwa remont. Dawny blask odzyskuje kamienica narożna, rusztowania pojawiły się również przy sąsiedniej oficynie.

Obszar Bydgoskiego Przedmieścia jest wpisany do rejestru zabytków, właściciele obu budynków powinni więc prowadzić prace pod nadzorem służb konserwatorskich. Gospodarze kamienicy do tego wymogu się dostosowali, właściciel oficyny już nie. Otrzymał zgodę na remont dachu i prace wewnątrz budynku, zajął się jednak ocieplaniem fasady.

- O elewacji nie było mowy - mówi Mirosława Romaniszyn, miejski konserwator zabytków w Toruniu. - Widok rusztowań wzbudził więc w nas obawy.

Słuszne, ponieważ ze ścian zaczęły spadać skuwane ozdoby, ustępując miasta... styropianowi. Na to samo zwrócili uwagę również społeczni opiekunowie zabytków, którzy także interweniowali w sprawie nielegalnego remontu.

Prace na rusztowaniach zostały wstrzymane, za kilka dni na miejscu ma się odbyć wizja lokalna przeprowadzona przez inspektorów nadzoru budowlanego. Szkody niestety jednak już zostały wyrządzone.

- Jeżeli z elewacji zrzucono całą dekorację sztukatorską, trzeba będzie ją odtworzyć - dodaje Mirosława Romaniszyn.

Na szczęście zachowały się zdjęcia oficyny sprzed niszczycielskiego remontu, będzie więc na czym się oprzeć podczas prac odtworzeniowych.

Uszkodzona oficyna przy ulicy Krasińskiego przez lata była związana z narożną kamienicą przy ulicy Reja 10. Oba budynki pamiętają jeszcze czasy pruskie, oba w latach 30. XX wieku należały do Leona Szymańskiego z Podgórza. Człowieka niezwykle zasłużonego dla całego regionu, który sto lat temu był jednym z współtwórców Legionu Bajończyków, czyli polskiej formacji, która w 1914 roku rozpoczęła u boku Francuzów walkę z Niemcami. Do 1915 roku w krwawych walkach na polach Szampanii zginęło 3/4 bajończyków. W Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie przechowywany jest sztandar tej formacji podziurawiony 34 kulami.

Leon Szymański zabiegał o polską niepodległość i dbał o nią, kiedy już nastała. Niezwykle aktywny, był w czasach II Rzeczypospolitej jednym z najbardziej poważanych obywateli Podgórza i Torunia. Był agronomem, miał własną firmę ogrodniczą. W 1939 roku został aresztowany przez Niemców i rozstrzelany na Barbarce.

Niepozorna oficyna, jak widać, miała kiedyś bardzo niezwykłego właściciela. A co z lokatorami? W przedwojennych księgach adresowych mieszkańcy kamienicy i oficyny są spisani w jednym miejscu. Mieczysław Gumiński, naczelnik Sądu Grodzkiego, oraz adwokat Władysław Burek mieszkali zapewne przy Reja 10, jednak posterunkowy Policji Państwowej Marcin Dybczyński czy też Bazyli Żelichowski, urzędnik wojskowy, a później księgowy, mogli spoglądać na świat z okien domu przy ulicy Krasińskiego.

Warto wiedzieć
W oddziale, którego współorganizatorem był przedwojenny właściciel kamienicy przy ulicy Krasińskiego, walczył m.in. Xawery Dunikowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska