Kolejna szybka porażka Poli Budowlanych Toruń

Początek pierwszego seta był wyrównany. Wynik oscylował wokół remisu. Przyjezdne, po autowym ataku Mariny Paulavy, wyszły na prowadzenie 7:5, ale nasze siatkarki szybko doprowadziły do równowagi.

Sporo błędów

Obie ekipy popełniały sporo błędów, ale mniej ich przydarzyło się siatkarkom KSZO. Zespół z Ostrowca Świętokrzyskiego zaczął budować przewagę. Przy stanie 11:15 czas wziął szkoleniowiec miejscowych Nicola Vettori.
Niestety, reprymenda nie przyniosła oczekiwanych efektów. Goście powiększyli przewagę do pięciu punktów (17:12) i trener Poli Budowlanych… znów poprosił o regulaminową przerwę. I tym razem nasze siatkarki nie posłuchały uwag swojego opiekuna, bo rywalki pewnie kroczyły po wygraną w pierwszym secie. Inauguracyjna partia zakończyła się pewnym triumfem KSZO 25:16.

W drugiej odsłonie wynik znów oscylował wokół remisu. Od staniu 8:8 gospodynie wygrały pięć piłek z rzędu i objęły prowadzenie (13:8). Nasz zespół nie potrafił utrzymać przewagi i po chwili przegrywał już 18:19. Ostatecznie końcówka seta należała do przyjezdnych, które tym razem wygrały do 20.

Bez przełomu

W trzecim secie przełomu kibice nie obejrzeli. Toruniankom wiary w odwrócenie losów spotkania starczyło tylko na kilka wymian. Od wyniku 6:7 KSZO bez większych problemów zbudowało sporą przewagę (6:12). Mały plus dla Poli Budowlanych za ambitną walkę do końca.

Nieoficjalnie mówi się, ze po tej porażce pracę może stracić szkoleniowiec zespołu Nicola Vettori.

Poli Budowlani Toruń - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 0:3 (16:25, 20:25, 23:25)

Poli Budowlani: Cvetanović (6), Lewandowska (5), Wójcik (5), Ściurka (9), Bałucka (3), Paulava (5), Nowak (l) oraz Jasińska, Bimkiewicz, Ryznar (5), Janik (1)

Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!

• Co dostanę w ramach abonamentu?
• Dlaczego mam płacić za treści w sieci?
• Najczęstsze pytania