Beata i Karol Zalewscy zginęli w wypadku. Spalili się w aucie. Cudem ocalał ich 10-letni synek. - A dla nas droga przez mękę trwa - płaczą najbliżsi.
To był piątek, 27 kwietnia br. Czterdziestolatkowie z gminy Lubicz jechali na weekend majowy do Sosnowca. Do wypadku doszło w Gąskach koło Piotrkowa Trybunalskiego. Zderzyły się trzy samochody. Ich auto stanęło w ogniu. Oni wraz z nim. Syna Jakuba ktoś wyciągnął przez okno.
- Przeżyliśmy niewyobrażalną tragedię. Dziś jednak, zamiast zajmować się Kubą, którego dotknęła prawdziwa trauma, czas spędzamy w sądach i u ubezpieczycieli - mówi Teresa Rybicka, matka Beaty, emerytowana nauczycielka z Lubicza.<!** reklama>
2 lipca br. sąd rodzinny ustanowił opiekunem prawnym chłopca Annę Linowską, siostrę zmarłej kobiety. 7 lipca natomiast sąd cywilny orzekł, że Jakub w całości nabywa spadek po rodzicach. Oryginały obu postanowień rodzina przesłała do centrali PZU w Warszawie, starając się o pieniądze, zgromadzone przez zmarłych małżonków w Otwartym Funduszu Emerytalnym PZU „złota Jesień”. Dosłała też wiele poświadczonych notarialnie dokumentów, np. akt urodzenia dziecka.
- I wszystko to za mało! Kilka dni temu PZU przysłał mi pismo, w którym informuje, że mam dostarczyć jeszcze „prawomocne postanowienie sądu, rozszerzające uprawnienia opiekuna prawnego do podjęcia czynności związanych z wypłatą środków z OFE” - załamuje ręce Anna Linowska. - To oznacza kolejną sprawę sądową i miesiące oczekiwania. Tymczasem po pół roku od orzeczenia spadkowego płacić trzeba będzie już podatek.
Kobiety kontakty z PZU określają krótko: koszmar. Skazane są na telefoniczne rozmowy z różnymi konsultantami. - Udzielają nam niepełnych informacji. Nie chcą nawet powiedzieć, ile środków jest na rachunku - dodaje pani Teresa.
Co na to PZU? Mirosław Kasprzak, rzecznik PTE PZU SA, odpowiada, że kolejne orzeczenie jest konieczne. - Wynika to z art. 156 Kodeksu rodzinnego - twierdzi. Ten mówi, że „opiekun prawny powinien uzyskać zezwolenie sądu opiekuńczego we wszelkich ważniejszych sprawach, które dotyczą osoby lub majątku małoletniego”. A o środki na rachunku pytać trzeba pisemnie.
Rodzina jest wykończona. Pyta, czy to bezduszność PZU, czy absurd polskiego prawa? I dlaczego tak łatwo wstąpić do OFE, a tak trudno odzyskać należne pieniądze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?