MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kryzys małżeństwa z rozsądku

Przemysław Łuczak
Województwo kujawsko-pomorskie to nieplanowany produkt reformatorów z rządu Jerzego Buzka. Zamiast 11-12 ostatecznie powstało 16 województw.

<!** Image 3 align=none alt="Image 213268" sub="Jeszcze w tym roku będzie można przeprawić się przez Wisłę nowym mostem w Toruniu. Ta wielka inwestycja kosztować ma około 750 mln zł, z czego 327 mln zł pochodzić będzie z funduszy unijnych. To dopiero drugi most drogowy w Toruniu, pierwszy został wybudowany w 1934 roku.
[Fot. Jacek Smarz]">

Województwo kujawsko-pomorskie to nieplanowany produkt reformatorów z rządu Jerzego Buzka. Zamiast 11-12 ostatecznie powstało 16 województw.

Perspektywa odgrywania roli piątego koła u wozu w woj. wielkopolskim, co groziło w 1998 roku Bydgoszczy, a Torunia w woj. pomorskim, zjednoczyła na chwilę polityków z obu miast, którzy wywalczyli samodzielne województwo. Ceną była zgoda na dwie stolice.

Zarówno Bydgoszcz jak i Toruń zrobiły wtedy wszystko, żeby zdobyć dla siebie siedzibę administracji państwowej, czyli wojewody. Toruńscy politycy potraktowali usytuowanie Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy jako porażkę, a Urzędu Marszałkowskiego i sejmiku w ich mieście jako coś na otarcie łez. Nikomu - ani nad Brdą, ani nad Wisłą - nie przyszło wówczas do głowy, że to w Toruniu już niedługo dzielić się będzie prawdziwe konfitury, czyli wielkie unijne pieniądze i decydować o kierunkach rozwoju regionu. Kiedy to stało się faktem, podchody i pretensje odezwały się z nową siłą. I tak jest do dzisiaj.

<!** reklama>

Lokomotywa kontra lokomotywka

Kujawsko-Pomorskie we wszystkich wskaźnikach społeczno-gospodarczych w najlepszym razie jest krajowym średniakiem. Mamy dziesiąte miejsce pod względem powierzchni, dziewiąte - liczby ludności i w inwestycjach, ósme - w udziale w krajowym PKB, dwunaste - w liczbie pracujących na 1000 mieszkańców i przeciętnym wynagrodzeniu, a trzecie od końca, jeśli chodzi o stopę bezrobocia, przekraczającą znacznie średnią krajową. Jesteśmy regionem z wciąż peryferyjnym lotniskiem, omijają nas szybkie koleje i autostrady, z wyjątkiem A1, do której z Bydgoszczy jest, niestety, za daleko.

Rzeczywiście, nie mamy specjalnie czym się pochwalić. Prezes stowarzyszenia Metropolia Bydgoska, Piotr Cyprys, nie ma wątpliwości, że to wina toruńskich polityków. I porównuje dwa największe miasta do szynowych pojazdów. Bydgoszcz jest lokomotywą regionu, tyle tylko, że z woli toruńskich polityków sypie się do niej niskokaloryczny miał węglowy, przez co nie może ona nabrać rozpędu. Natomiast faworyzowany pod każdym względem Toruń jest tylko wąskotorową lokomotywką, która nie jest w stanie pociągnąć wagonów, które nazywają się Włocławek, Inowrocław czy Grudziądz, chociaż do jej pieca wrzuca się węgiel.

Dlatego woj. kujawsko-pomorskie, zdaniem szefa MB, coraz bardziej się degraduje, bezrobocie należy do najwyższych w kraju, brakuje dobrych połączeń komunikacyjnych, a inwestorzy omijają je szerokim łukiem.

Z tak surową oceną nie zgadza się poseł Tomasz Lenz, szef regionalnych struktur Platformy Obywatelskiej. - Jestem przekonany, że dojdzie do kompromisu między obydwoma miastami w sprawie wspólnych inwestycji Bydgoszczy i Torunia, finansowanych z budżetu państwa - mówi. - Oba miasta będą też aplikowały oddzielnie o środki na różne ważne dla siebie inwestycje.

Również samorząd województwa będzie miał pieniądze z nowego budżetu Unii Europejskiej. Wiem, że samorządy Bydgoszczy i Torunia zleciły profesjonalne badania, które pomogą wyznaczyć najważniejsze cele gospodarcze i społeczne po 2015 roku. To będzie taki drogowskaz, pokazujący, na co wydawać pieniądze.

Bydgoszcz najważniejsza

- Toruńscy politycy muszą uznać, że to Bydgoszcz jest największym miastem regionu i musi mieć wiodącą rolę w województwie - stwierdza Piotr Cyprys. - Że to Bydgoszcz spełnia warunki metropolitarne, a Toruń nie. Politycy z Torunia nie mogą wciąż powtarzać, że miasta są równoważne, bo nie są. Bydgoszcz nie może być również nadal krzywdzona w dostępie do funduszy unijnych, bo przy rozdziale środków powinien być zachowany parytet ludnościowy, tak jak jest przy podziale środków na województwa. Bez spełnienia tych warunków konflikt będzie narastał.

Szefa stowarzyszenia Metropolia Bydgoska nie przekonuje ostatnia toruńska propozycja, żeby - wobec braku zgody na rotacyjne przewodnictwo w przyszłej metropolii - Bydgoszcz i Toruń powołały związek komunalny, w którym albo jedno albo drugie miasto odpowiadałoby za wspólne inwestycje. - Nie ma konieczności, aby taki związek tworzyć i na takie rozwiązanie nie ma zgody społecznej - mówi. - Bydgoszczanie mają już dosyć oszukiwania i poniżania przez toruńskich polityków, a na takim fundamencie nie da się zbudować niczego trwałego.

- Nie spodziewam się jakiejś drastycznej poprawy atmosfery, ponieważ niektórzy samorządowcy i politycy ciągle ją podgrzewają - stwierdza poseł Lenz. - Niemniej spodziewam się, że zdrowy rozsądek i konieczność budowania pozytywnych relacji między dwoma największymi miastami województwa sprawi, że to, co będzie niezbędne, będzie wspólnie robione.

Tomasz Lenz nie zgadza się z zarzutami, że Toruń bierze więcej pieniędzy z funduszy unijnych niż Bydgoszcz. - W liczbach bezwzględnych Bydgoszcz wcale nie wypada niekorzystnie, choć, jeżeli zaczniemy przeliczać na jednego mieszkańca, to może ona odczuwać pewien dyskomfort - dodaje. - Chcę jednak przypomnieć, że pieniądzy unijnych nie rozdaje się „po uważaniu”. Najpierw trzeba mieć profesjonalny projekt i wygrać konkurs. W przeciwnym razie Komisja Europejska może zażądać zwrotu pieniędzy na dane przedsięwzięcie.

<!** Image 1 align=none alt="Image 213270" sub="Powstała niedawno na Wyspie Młyńskiej marina ma szanse stać się nowym symbolem Bydgoszczy. Architekci portalu Bryła.pl uznali ją za najlepszy budynek 2012 roku. Obiekt kosztował 19,4 mln zł, z czego 5,7 mln zł pochodziło ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego.
[FOT. Tomasz Czachorowski]">

Skoku nie było

Czy po prawie 15 latach funkcjonowania woj. kujawsko-pomorskie wciąż jest skazane na średniactwo, czy też ma przed sobą lepsze perspektywy? - W kategoriach liczby mieszkańców, powierzchni i potencjału startowego nasze województwo, niestety, już na początku było co najwyżej średniakiem - mówi Krzysztof Sikora, prezydent Wyższej Szkoły Gospodarki i prezydent sejmiku gospodarczego woj. kujawsko-pomorskiego.

- Myślę, że przez tych blisko 15 lat skoku nie zrobiliśmy. Przyczyn było wiele, a jedną z nich była pewna trudność w konsolidowaniu województwa. Powstało ono bowiem z trzech dawnych województw, różniących się od siebie pod względem mentalności, rozwoju gospodarczego i społecznego. Spośród tych dawnych województw z końca krajowego peletonu, tylko w świętokrzyskim i podkarpackim pojawiło się coś silnie rozwojowego.

Dobre rządzenie, a czasami także dobre idee gospodarcze. Natomiast w naszym województwie nie zdarzyło się nic, co by nas przesuwało do przodu. Jednym z elementów, które mogły w ten sposób zadziałać, było silniejsze zintegrowanie społeczno-gospodarcze Bydgoszczy i Torunia. Tutaj, niestety, wciąż mamy zawirowania. Nie dochodzę, kto jest temu winien, ale gdyby ten duopol BiT był silny, to moglibyśmy powiedzieć, że zaistnieliśmy na mapie kraju. Moja ocena tego, co udało się zrobić, jest, niestety, słaba.

Nie ma wspólnoty

Jaka jest więc perspektywa? - Szansy upatrywałbym w silnym zintegrowaniu Bydgoszczy i Torunia - dodaje Krzysztof Sikora. - Z punktu widzenia przedsiębiorców, na pewno jest to możliwe. Mają oni w tym interes z uwagi na silną grupę klientów i dostęp do dużego rynku pracy. Można ulokować w Bydgoszczy firmę, do której będą przyjeżdżać pracownicy z Torunia. I na odwrót. Przedsiębiorcy mają bowiem w głębokim poważaniu konflikty polityczne. Nie wiem, czy tutaj nie pojawiają się jakieś faktyczne bariery społeczne, ale te polityczne zawsze są do pokonania.

Politycy drą koty, wykłócają się o wszystko, co tylko możliwe. Do tego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Czy jednak przez tych kilkanaście lat wytworzyły się między ponad 2 milionami mieszkańców regionu lub chociaż między kilkuset tysiącami mieszkańców Bydgoszczy i Torunia jakieś głębsze więzy społeczne, poczucie wspólnoty? Socjologowie nie mają wątpliwości, że nie.

- Wydaje się, że więzy społeczne są dość słabe, a mieszkańcy nie mają poczucia, że żyją i pracują we wspólnym województwie - mówi dr Dominik Antonowicz, socjolog z UMK. - Choć mają świadomość istnienia dwóch stolic, Urzędu Marszałkowskiego, który dzieli pieniądze, oraz marszałka - kimkolwiek by on nie był - który ma najwięcej do powiedzenia. Nie ma jednak takiego myślenia, z jakim mamy do czynienia przede wszystkim w Wielkopolsce, gdzie tożsamość regionu jest bardzo duża. Mimo to sądzę, że spajanie się poszczególnych części województwa będzie następowało, ale powoli. Na razie jest tak, że jedni mówiąc województwo kujawsko-pomorskie mają na myśli przede wszystkim Bydgoszcz, a drudzy Toruń.

Skazani na siebie

- Jest bardzo mało elementów, sprzyjających integracji, nie tylko dlatego, że ten region został dosyć sztucznie stworzony - uważa dr Grzegorz Kaczmarek, socjolog z UKW. - Historycznie bowiem nigdy nie stanowił jakiejś wyodrębnionej całości. Wprost przeciwnie, był dzielony między różne parafie, księstwa, zabory, opcje, itd. Jest więc rzeczą naturalną, że woj. kujawsko-pomorskie należy do regionów najmniej zintegrowanych w kraju.

Może jedynie Lubuskie ma podobne wskaźniki. Z drugiej strony, nigdy też nie opracowano ani nie realizowano polityki regionalnej, nikt nie zastanawiał się, jak go zintegrować. Nie podjęto żadnego wysiłku, by wykorzystać naturalne elementy tej struktury, jak Wisła, która w sposób naturalny spaja ten region, centralne położenie czy duży potencjał rolniczy i przyrodniczy. W sumie znalazłoby się przynajmniej kilkanaście elementów, które przy systemowym wykorzystaniu mogłyby stanowić podstawę nowoczesnej integracji.

- Nasz region musi wytworzyć funkcje metropolitarne, bo wokół metropolii we współczesnym świecie wszystko się kręci - dodaje dr Kaczmarek. - Region, który nie będzie miał własnej metropolii, będzie skazany na rozparcelowanie. Jak to zrealizować w warunkach bydgosko-toruńskich? Na to pytanie na razie nie ma sensownej odpowiedzi.

Politycy w naszym regionie w jakiś cudowny sposób opanowali umiejętność niepodejmowania przez wiele lat decyzji w kluczowych dla województwa kwestiach. Ponieważ żyjemy w takim czasie, w którym wyjątkowo mocno naciska się na współpracę, po raz kolejny mam nadzieję, że zostaną przełamane bariery. Ale parę razy już było podobnie i nic z tego nie wychodziło.

Na konieczność współpracy Bydgoszczy i Torunia wskazuje również dr Antonowicz i dostrzega pozytywne zmiany. - Mimo trwającego od lat konfliktu, obydwa miasta zrastają się funkcjonalnie - stwierdza. - Świadczy o tym m.in. duża liczba ludzi codziennie przemieszczających się między nimi. Jadąc trasą nr 80 trudno też nie zauważyć, że po obu jej stronach budowanych jest coraz więcej domów. Konflikt między Bydgoszczą a Toruniem jest konfliktem polityczno-medialnym, napędzającym lokalne życie polityczne, budującym elektorat, natomiast dla większości zwykłych ludzi nie ma on większego znaczenia. Dwustołeczność zmusza obydwa miasta do współpracy. I jeśli będą one dostrzegały w sobie pozytywną konkurencję, wszystko w porządku, ale jeśli będą się nawzajem podejrzewały o różne niecne czyny i intencje, obarczały winą za wszystko co złe sąsiada, nie doprowadzi to do niczego dobrego.

Boje harcowników

Czy bydgoscy i toruńscy politycy w ogóle są zdolni do wypracowania kompromisu, umożliwiającego im współdziałanie na rzecz rozwoju woj. kujawsko-pomorskiego?

- Kompromis między bydgoskimi a toruńskimi politykami jest możliwy pod pewnymi warunkami - odpowiada prof. Roman Bäcker, politolog z UMK. - Chodzi przede wszystkim o zmniejszenie poziomu emocjonalności i rozpoczęcie dyskusji o charakterze merytorycznym, polegającej na rzetelnej analizie spraw, w których konieczna jest współpraca.

Przypomnę, że w 1998 roku, kiedy Bydgoszczy i Toruniowi groziło znalezienie się na peryferiach województw wielkopolskiego i pomorskiego, znaleziono jednak drogę do porozumienia, dzięki czemu powstało woj. kujawsko-pomorskie.

A co będzie, jeśli do zgody nie dojdzie? - Jeżeli w Polsce powstaną metropolie, ale bez udziału miast z naszego województwa, to wyborcy będą musieli wyciągnąć konsekwencje wobec tych polityków, którzy zrobili i nadal robią wiele, żeby do utworzenia metropolii u nas nie doszło - dodaje prof. Roman Bäcker. - Jestem jednak pewien, że kiedy będzie się zbliżał ostatni moment na podjęcie racjonalnych decyzji, to politycy z obydwu miast będą próbowali porozumieć się ze sobą. Na razie to, co się dzieje na tym polu, przypomina boje harcowników przed rozstrzygającą bitwą.


Warto wiedzieć

Rząd nie ma zamiaru likwidować słabszych gospodarczo województw

Od pewnego czasu pojawiają się sugestie, żeby wobec braku współpracy Bydgoszczy i Torunia oraz niezadowalającego rozwoju regionu po prostu zlikwidować województwo kujawsko-pomorskie.

- Nikt nie ma zamiaru likwidować części województw, bo reforma samorządowa została przeprowadzona dopiero 15 lat temu i wszystkim regionom dała szansę na rozwój - mówi poseł Tomasz Lenz. - Nie da się ukryć, że województwo kujawsko-pomorskie startowało z bardzo słabej pozycji, było w ogonach wszelkich możliwych statystyk. Dlatego wydźwignięcie go na wyższy poziom będzie wymagało wielu lat ciężkiej pracy i porozumienia bydgosko-toruńskiego.

Słowa posła potwierdza Artur Koziołek, rzecznik prasowy Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. - Podział terytorialny państwa, określający liczbę i granice województw, a także siedziby wojewodów i sejmików, precyzuje ustawa z 24 lipca 1998 roku o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podziału terytorialnego państwa - informuje Artur Koziołek. - Co warte jest podkreślenia, zostało to potwierdzone wieloma debatami i analizami merytorycznymi, a jednym z kryteriów, decydującym o wprowadzeniu tego podziału, była jego akceptacja społeczna. W MAC nie prowadzi się obecnie działań, mających na celu wprowadzenie generalnych zmian w zasadniczym podziale terytorialnym państwa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska