Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kupować czy szkolić? Oto opłakane skutki drogi na skróty w Apatorze Toruń. Recepta czeka za miedzą

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Daniel Kaczmarek to jedyny udany transfer juniorski Apatora
Daniel Kaczmarek to jedyny udany transfer juniorski Apatora SłAwomir Kowalski / Polska Press
For Nature Solutions Apator Toruń będzie chciał wzmocnić formację juniorską? Ostatnia dekada pokazuje, że to kiepsko kończy się dla klubu i młodych zawodników. Dawna kuźnia talentów dziś jest na szarym końcu PGE Ekstraligi.

Punkty juniorów to zmora toruńskich "Aniołów" i jednocześnie niemal warunek niezbędny, aby skutecznie powalczyć o medal w PGE Ekstralidze. W ostatnim meczu z Unią Leszno była już poprawa, ale wciąż Krzysztof Lewandowski - Mateusz Affelt to najsłabsza para juniorska w PGE Ekstralidze. Wspólnie dostarczają drużynie średnio 3,45 pkt na mecz, gdy choćby w Grudziądzu jest to 6,45 na mecz.

Adam Krużyński, szef rady nadzorczej KS Toruń (dla Canal+): - Mateusz i Krzysztof mają odpowiednio zorganizowane teamy, doświadczonych mechaników do pomocy. To są problemy wynikające z określonych wydarzeń na torze, w przypadku Mateusza groźnego upadku. Staramy się dawać im maksimum jazdy, takie kryzysy trzeba przełamać udanymi wyścigami. Im ich będzie więcej, tym bardziej rosła ich pewność na torze. Wierzymy, że oni mają predyspozycje do zdobywania punktów w ekstralidze i będą się rozwijać.

Tyle pobożnej wiary, a rzeczywistość? Apator dziś zbiera efekty lat zaniechać i wybierania drogi na skróty. Sprowadzanie juniorów z zewnątrz przypomina gaszenie pożaru benzyną i w Toruniu ma długą tradycję. Także teraz na giełdzie pojawiają się nazwiska: a to Wiktor Przyjemski, a to Jakub Krawczyk, a może Kacper Łobodziński. Czy jednak "Anioły" potrzebują kolejnych (kosztownych) wzmocnień?

Zdecydowanie większym sensem jest przeanalizowanie przyczyn dlaczego jest tak źle z własnymi wychowankami. Toruńska szkółka nie szkoli, a jedynie produkuje kandydatów na licencję, którzy w większości znikają z kadry klubowej najdalej po 2-3 latach. Byle jak, byle szybko, byle wypełnić licencyjne wymogi Speedway Ekstraligi: Justin Stolp, Aleks Rydlewski, Jakub Janik, Kacper Makowski, pamiętacie jeszcze te nazwiska?

Torunianie zazdrośnie spoglądają w stronę pobliskich Bydgoszczy czy Grudziądza. GKM jeszcze niedawno był pośmiewiskiem ekstraligi w kategorii juniorów, teraz stawiany jest jako wzór. To jednak doskonały przykład, że nic nie dzieje się przypadkowo, a wychowanie własnych juniorów wymaga cierpliwości, konsekwencji i inwestycji.

GKM także długie lata łatał skład wychowankami innych klubów, ale w końcu spełnił wszystkie te warunki: w ostatnich latach wydał setki tysięcy złotych na sprzęt różnych pojemności silników dla młodzieży i zaufał Robertowi Kościesze, który w Grudziądzu pracuje już od 5 lat. Trener dostał czas i środki, aby wprowadzić w życie swoje pomysły. W tym okresie odpowiedzialnych za szkolenie w Toruniu było przynajmniej trzech trenerów, w tym sezonie debiutuje w tej roli Marcin Kowalik, który do tej pory głównie był mechanikiem.

To nie jest ani łatwa, ani tania droga, na efekty trzeba poczekać czasami kilka lat. Skutki chodzenia na skróty w Toruniu są opłakane i dla klubu, kibiców, ale i dla zawodników. Spójrzmy na przykłady z pięciu ostatnich lat:

  • Daniel Kaczmarek - chyba jedyny udany juniorski transfer w ostatniej dekadzie. W sezonie 2018 wykręcił solidną średnią 1,54, będąc niemal niepokonanym w biegach juniorskich. Potem jednak przepadł w seniorach, a dziś balansuje między I a II ligą.
  • Norbert Krakowiak - zaledwie cztery mecze, 10 biegów i masa upadków przez dwa lata w Toruniu. Potem dobre trzy sezony odbudowywał karierę po epizodzie na Motoarenie.
  • Filip Nizgorski - sprowadzony z Grudziądza junior dawno zaginął w akcji, zaliczył zaledwie kilka biegów w 2019 roku
  • Kamil Marciniec - wychowanek szkółki Janusza Kołodzieja zaczynał karierę razem z Bartłomiejem Kowalskim (obecnie Betard). On wybrał Toruń, jego rówieśnik Częstochowę.
  • Karol Żupiński - jedno z największych rozczarowań i jeden z najkosztowniejszych juniorskich transferów Apatora. Wielki talent z Wybrzeża zupełnie nie poradził sobie w Toruniu. Dziś jeden z najsłabszych juniorów w I lidze.
  • Maks Bogdanowicz - gorzowianin wychowany w Szwecji i pomysł menedżera Jacka Frątczaka. Efekt? 31 biegów i średnia... 0,26 w sezonie 2019.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kupować czy szkolić? Oto opłakane skutki drogi na skróty w Apatorze Toruń. Recepta czeka za miedzą - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska