MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lekcje nawet do wieczora

Justyna Wojciechowska-Narloch
Tłok w świetlicach, nauka na zmiany, przepełnione klasy - to czarny scenariusz dla toruńskiej oświaty na przyszły rok. Dlaczego? Bo w pierwszych klasach będzie wtedy o tysiąc dzieci więcej niż obecnie!

<!** Image 3 align=none alt="Image 221276" >
Tłok w świetlicach, nauka na zmiany, przepełnione klasy - to czarny scenariusz dla toruńskiej oświaty na przyszły rok. Dlaczego? Bo w pierwszych klasach będzie wtedy o tysiąc dzieci więcej niż obecnie!

We wrześniu 2014 roku w pierwszych klasach szkół podstawowych pojawią się wszystkie 6-latki urodzone między styczniem a czerwcem 2008 roku. Jak szacują urzędnicy, będzie ich około tysiąca.

Nie można jednak zapominać, że w tym samym czasie w szkolnych ławkach zasiądą również 7-latki, których mamy w mieście około 1,9 tys. Co się wówczas stanie? <!** reklama>

- Już dziś wiemy, że problem możemy mieć w Szkole Podstawowej nr 27 przy ulicy Turystycznej, która jest bardzo mała i praktycznie nie ma możliwości jej rozbudowy - mówi Janusz Pleskot, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Torunia. - Liczymy się z wydłużeniem czasu pracy niektórych placówek i wprowadzeniem zmianowości.

Na razie nie wiadomo, ile konkretnie dzieci przybędzie w danej podstawówce. Symulacje na życzenie Komisji Oświaty Rady Miasta w ciągu miesiąca ma przygotować magistrat. Można przypuszczać, że najtrudniejsza sytuacja będzie tam, gdzie mieszka najwięcej rodzin z dziećmi w wieku szkolnym.

Nieoficjalnie mówi się o SP nr 3 na Koniuchach, SP nr 5 przy ul. Żwirki i Wigury, SP nr 7 przy ul. Bema i SP nr 14 na Stawkach.

- Niepokoi mnie to, czy będziemy w stanie tak dużej liczbie dzieci zapewnić miejsce w świetlicach. Wiadomo, że już dziś są one przepełnione i przyjmują tylko tych uczniów, których rodzice pracują - mówi Urszula Polak, radna SLD i szefowa Związku Nauczycielstwa Polskiego w regionie.

Co więcej, rok 2014 nie musi być najgorszy. W pierwszych klasach podstawówek będzie wówczas około 2,9 tys. dzieci (obecnie - ok. 1,9 tys.). Rok później, kiedy już wszystkie 6-latki będą w szkołach (decyzji nie będą już podejmowali rodzice), dojdzie jeszcze ponad setka uczniów.

- W wielu szkołach podstawowych mamy oddziały przedszkolne, co nam daje spore pole manewru - mówi Janusz Pleskot. - Jeśli w jakieś placówce sytuacja stanie się naprawdę trudna, będziemy przenosić oddziały przedszkolne do sąsiednich szkół. Najpierw trzeba opracować symulację przyszłorocznego naboru do podstawówek. Dane demograficzne nie zawsze przekładają się na rekrutację, bo wybory rodziców są różne, nie wszyscy zapisują swoje dzieci do szkoły w obwodzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska