Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajny zeszyt z dowodami na... domniemaną korupcję i księgowe przekręty

Grażyna Ostropolska
Handel paliwami to działalność wymagająca dużych inwestycji, ale też przynosząca spore dochody
Handel paliwami to działalność wymagająca dużych inwestycji, ale też przynosząca spore dochody Poska Press
Śledczy i kontrolerzy podatkowi zacierają ręce. Zapiski w tajnym zeszycie dystrybutora gazu świadczą o podwójnej, tzw. kreatywnej księgowości w firmie O. I o łapówkach dla celników i strażaków. Nie byli wybredni, za przymknięcie oka brali... 100 zł.

Podniszczony zeszyt formatu A3, który ktoś wyniósł ze spółki O., odsłania finansowe tajemnice tej firmy. Jej udziałowcy mieli pecha, bo to, co skrzętnie skrywali przed organami podatkowymi, jest teraz w rękach prokuratury, służb celnych, inspektorów ZUS i skarbówki. Porównują oświadczenia, jakie przekazywała im firma O., z zapiskami rzeczywistych przychodów i wydatków, rejestrowanych w tajnym zeszycie. Wynika z nich, że cześć oficjalnych umów z pracownikami tej firmy była lipna. W dokumentach przekazywanych do ZUS rozliczano ich wg najniższej krajowej, a resztę zarobionych pieniędzy dostawali w kopertach. Po to, by pracodawca sam się w kreatywnej księgowości nie pogubił, założono ów tajny zeszyt.

„Nasz sukces budowany pracą i zaangażowaniem opierał się na etyce oraz kluczowych wartościach firmy”, tak firma O., jeden z największych dystrybutorów propanu, propanu-butanu oraz gazu w butlach w naszym regionie (i ościennych województwach) reklamuje się w internecie. Z tajnych zapisków księgowych spółki wynika, że ów sukces nie wymagał angażowania zbyt wielkich środków. Do tego, by kontrolerzy przymknęli oko, wystarczyły niewielkie gratyfikacje.

„100 zł - łapówka”

„100 zł - pan O. (celnik)”, „34 zł - strażacy wódka”, takie m.in. wydatki odnotowano w zeszycie z tajną księgowością. Widać tam, jak duże pieniądze wpływają do firmy ze stacji paliw oraz jakie kwoty i do kogo wypływają z kasy spółki. Z ujawnionych zapisków wynika, że faktyczna wypłata, którą dostawał pracownik, wahała się między 3 a 4 tys. zł i nijak się miała do deklaracji, przekazywanych ZUS.

Czytaj też: Szlak kolejowy prowadzący donikąd

O tym, że w spółce O. źle się dzieje, informowali nas w ub. roku kierowcy, który odeszli z tej firmy (pisaliśmy o tym w maju 2016 r w publikacji „Afera paliwowa. ABW i kontrolerzy skarbowi biorą pod lupę jednego z największych dystrybutorów gazu w Kujawsko-Pomorskiem”). Od tej pory niewiele się zmieniło. Inspektorzy skarbówki jeszcze nie zakończyli kontroli, ZUS bada dokumentację firmy O. od lutego tego roku, zaś Inspekcja Transportu Drogowego stwierdziła liczne naruszenia Ustawy o transporcie drogowym, co poskutkowało karą finansową dla spółki. Prokuratorskie postępowanie w sprawie domniemanego fałszowania dokumentów w spółce O. zostało zawieszone, bo... - Czekamy na opinię biegłego - tłumaczy Krzysztof Jaźwiński z KPP w Żninie.

Wiadomo, że spółką O. interesują się urzędy celne w Olsztynie i Elblągu. Niedawne połączenie służb celnych i skarbowych w jedną Krajową Administrację Skarbową powinno ułatwić dokładne prześwietlenie dystrybutora gazu. Pomoże im zapewne to, że wiele osób powiązanych z firmą O. przerywa milczenie i odsłania kulisy jej działania. Opowiadają, jak fałszowano czas pracy kierowców i jak jedną cysterną rozwożono gaz do autostacji oraz do celów grzewczych, co z uwagi na inny podatek VAT od tych usług jest niedopuszczalne.

Osoba, która wprowadzała dane, dotyczące czasu pracy kierowców, twierdzi, że te dokumenty fałszowano. - Zaświadczenia o czasie wolnym od pracy były podmieniane. Stosowano program komputerowy, w którym można było zmieniać dane. Szef wymyślił, że komputer z tym programem ma być zmieniany raz w roku, aby nikt nie mógł tych danych odczytać i dopatrzyć się fałszerstw - ujawnia pracownik, który już w firmie O. nie pracuje. Twierdzi, że takie dokumenty, jak tarcze z tachografów kierowców, zaświadczenie o czasie wolnym od pracy oraz delegacje były tworzone w biurze i nie miały odzwierciedlenia w rzeczywistym transporcie. - To było dopasowywane do rozliczeń z ZUS - tłumaczy. Udziałowcami spółek, należących do grupy paliwowej O., są osoby powiązane rodzinnie. Jeden z nich, pan B., odsiaduje właśnie 3-letni wyrok za kradzież gazu propan-butan wartości 393 361 zł na szkodę przedsiębiorstwa Orlen Gaz w Płocku. Skoku na prawie 100 ton gazu dokonano w 2012 r. Mózgiem przestępczej grupy był Dariusz N., ówczesny dyrektor biura sprzedaży Orlen Gaz, zarządzający 10 terminalami gazu. To on spowodował, że kierownikiem terminalu w Sokółce został jego znajomy, prawnik Adam T., z którym obmyślił plan kradzieży.

Numer ostatniego legalnego tankowania

Odbiorcą skradzionego gazu był Ireneusz B., udziałowiec spółki O. z siedzibą w Kujawsko-Pomorskiem, a kierowcą przewożącym lewe paliwo jego 23-letni krewny Kamil H. Tankowanie autocysterny odbywało się zwykle w godzinach nocnych, po oficjalnym zakończeniu pracy w terminalu. Dariusz N. uprzedzał Adama T. o przybyciu Kamila H. Kierownik terminalu telefonował wtedy do szefa ochrony, Andrzeja O., który wydawał pracownikom polecenie wpuszczenia autocysterny na terminal. Po zatankowaniu kierowca dostawał kwit wagowy, wydrukowany na tzw. formatce, używanej tylko na wypadek awarii systemu ważenia. Oznaczał go numerem ostatniego legalnego tankowania i informował kierownika terminalu, a ten - dyrektora N. z Orlen Gazu o pomyślnym zakończeniu kradzieży.

**

Przeczytaj także: Z kim Twoje dziecko spotyka się w internecie?**

Niedobór gazu w zbiornikach tuszowano podczas inwentaryzacji, manipulując danymi o gęstości gazu i ustawiając jego parametry ręcznie. Pieniądze ze spółki O., która rozprowadzała lewe paliwo, trafiały w kopercie do N., a ten dzielił się nimi z T. i O. Wpadli przy piątym tankowaniu. Pan B. przekazał udziały w firmie swemu krewnemu. Twierdzi, że jest niewinny, bo mózgiem szwindlu był kto inny. Pan B. oskarżył swego dawnego wspólnika i zarazem kuzyna: pana H. o wyprowadzenie z kasy spółki (zarejestrowanej na żony wspólników) 1,2 mln zł i dokładnie opisał śledczym, na czym ten proceder polegał. Pan H. wszystkiemu zaprzecza. Zapewnia, że w firmie O. wszystko odbywa się legalnie a z dziennikarzami rozmawiać nie zamierza.

- Cała prawda o tym, co wozimy, jest w listach przewozowych, które wypisują kierowcy przed wyruszeniem w trasę. Jedynie one pokazują, ile gazu sprzedaje spółka. Będzie tam stan licznika i ilość gazu rozładowywana na poszczególnych stacjach - twierdzą byli pracownicy spółki O.

- Dostawaliśmy ustne polecenie, gdzie i ile gazu rozładować na fakturę, a ile na lewo za gotówkę - zdradza pan Darek, który zadbał o to, by właściciel stacji pokwitował mu gotówkę za nielegalnie przyjęte paliwo. - Wystarczy porównać te pokwitowania z zapisami w listach przewozowych i fakturami, wystawianymi przez firmę O., by udowodnić przekręt- podpowiada.

Do rozliczeń paliwa służyły nienumerowane puste „wuzetki”, podpisane przez pracownika firmy, do której kierowcy dostarczali gaz na cele grzewcze, zwolniony z akcyzy. Śledczy mają kopie takich dokumentów, wystawionych przez przedsiębiorstwo znanego biznesmena.

- Z listu przewozowego widać, jaką ilość gazu miałem mu dostarczyć, ale w dokumencie WZ, podpisanym in blanco przez pracownika tej firmy, zostawiono puste miejsce (w rubryce: ilość), co umożliwiało wstawienie tam dowolnej liczby i rozliczenie paliwa sprzedanego bez faktur - tłumaczy kierowca. Ma dowody na to, że sfałszowano jego zaświadczenie o czasie wolnym od pracy. To zapisy na tachografach, które przeczą zaświadczeniom wystawianym przez pracodawcę. - Mam mandat z Człuchowa, który, wbrew zaświadczeniu szefa o moim czasie wolnym, dowodzi, że wysłał mnie wtedy w trasę - pan Darek pokazuje pismo z sądu i wykonane przez policję zdjęcia. - Brakowało kierowców, więc zmuszano nas do pracy w czasie przeznaczonym na odpoczynek i w weekendy - dodaje.

Zobacz też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska