Przypomnieć nie zaszkodzi, że w konkursie ogłoszonym przez „Słowo Pomorskie”, największą wtedy na tym terenie gazetę, wygrała nazwa Most Kopernika. Władze państwowe zdecydowały jednak, że patronem przeprawy zostanie marszałek, zwany nie tylko przez piłsudczyków Dziadkiem. Czyli historia to mocno podobna do tej właśnie przerabianej z Jarem i Osiedlem Niepodległości. Dodać trzeba, że marszałek miał przerwę w patronowaniu po 1945 roku. A nieco wcześniej, czyli podczas wojny, most został wysadzony w powietrze, potem częściowo odbudowany, po czym znów zniszczony. No i oczywiście ponownie odbudowany. Przechodził też potem mniejsze i większe remonty, usunięcie z niego tramwajów, aż doczekał się ostatniej przebudowy. Przyznać trzeba, że ładnie wyszła. Tak ładnie, że staruszek w filmach i serialach warszawskiego mostu Kierbedzia, jak w „Zamachu” czy „Czterech pancernych i psie”, już nie „zagra”. Wind czy kolorowej drogi dla rowerów na nim przecież nie było, a toruńskiemu mostowi ich właśnie przybyło.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
- Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
- Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
- Toruń Retro!
- Sport w Toruniu
Staruszek jest już w pełni dostępny, ale ponoć będzie jeszcze oficjalne zakończenie przebudowy. Tego tydzień temu doczekał się szpital na Bielanach. Ten jest w wieku zaawansowanym średnim – we wrześniu przypadają jego 50. urodziny. Przebudowa szpitala kosztowała pół miliarda, więc z imprezę ją kończącą zorganizowano z przytupem. Oczywiście ponad politycznymi podziałami, jak to u marszałka Całbeckiego, któremu bielański szpital podlega, się dzieje.
Wróćmy jednak nad Wisłę, bo w tym tygodniu formalnie wystartowała kolejna przebudowa – Bulwaru Filadelfijskiego. Prezydent Zaleski podpisał przecież umowę z jej wykonawcą. Ciekawa z tym była historia, bo Urząd Miasta to wydarzenie zapowiedział, po czym je odwołał, aż się okazało, że jednak było. Cóż, czas goni, bo podpisy pod umową złożone zostały z kilkutygodniowym poślizgiem. Wcześniej dosypać trzeba było miliony złotówek do inwestycji. W takich to nietanich czasach żyjemy.
A na przebudowę Bulwaru wykonawca ma maksymalnie 13 miesięcy i wyrobić się musi. 2023 to w końcu Rok Kopernikański, gości do Torunia zjadą tłumy i podjęcie ich na rozbabranym brzegu Wisły jest wykluczone.
Co do walki z czasem, to przyspieszenie mamy na budowie linii tramwajowej między centrum miasta a wspomnianym Jarem. Kolejne utrudnienia drogowe z nią związane miały być wprowadzane w czerwcu, a zaczną obowiązywać już w maju. A chodzi o takie wąziutkie toruńskie komunikacyjne gardła jak plac NOT czy skrzyżowanie Polna/Ugory. Zapas czasowy zwłaszcza w przypadku pierwszego z tych miejsc jest wskazany. Możliwe przecież, że budowniczowie linii staną się archeologami. Kilka lat temu, w czasie przebudowy dobiegającej do placu Czerwonej Drogi, odkryto ruiny stojącego tu przed wiekami kościoła św. Jerzego. A wiadomo że wokół niego istniał cmentarz. Jego pozostałości mogą znajdować się właśnie pod placem. No i wiadomo, że takie odkrycia inwestycję wyhamować potrafią. Oby nie na długo, bo komplikacji w funkcjonowaniu miasta i tak będzie dość.
Owszem, żeby było lepiej, najpierw musi być gorzej, ale bez przesady.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
