Marek Rubnikowicz przeszedł na emeryturę. Co dalej z toruńskim Muzeum Okręgowym?

Dyrektor Marek Rubnikowicz, po niemal 14 latach pracy, zakończył urzędowanie i udał się na emeryturę. W piątek przeniósł się ze swojego gabinetu do Sali Mieszczańskiej - wypełnionej niemal po brzegi, w każdym razie na tyle, na ile pozwalały na to przepisy epidemiczne. Przemówienia tych, którzy dziękowali za współpracę i wsparcie dyrektorowi, a także wcześniej - generalnemu czy wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków, trwały prawie dwie godziny.

Marszałek Piotr Całbecki mówił o tym, że Kujawsko-Pomorskie jest regionem nowoczesnym, ale jednocześnie zagłębionym w tradycji. Wręczył Markowi Rubnikowiczowi medal Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis. Prezydent Michał Zaleski podkreślił, że przez tych 14 lat Muzeum Okręgowe się rozrosło, zajmowane przez nie budynki zostały dzięki wsparciu miasta wyremontowane, sama placówka zaś znajduje się dziś w czołówce polskich muzeów. O medal prezydent również zadbał.

- Wystąpię do Rady Miasta o przyznanie Medalu za zasługi dla Miasta Torunia na wstędze - zadeklarował prezydent. - Ufam, że rada przyjmie ten wniosek z entuzjazmem.

Prezydent wspomniał również, że miasto rozpocznie starania, aby Muzeum Okręgowe w Toruniu zostało w przyszłości awansowane na Muzeum Narodowe. Tu warto przypomnieć, że taki epizod toruńskie muzeum w swojej bogatej historii już poniekąd miało. Zmarłego w 1935 roku marszałka Józefa Piłsudskiego Toruń miał uczcić Muzeum Ziemi Pomorskiej jego imienia. Gmach Muzeum Narodowego, do którego miało się przenieść toruńskie muzeum zajmujące do tej pory piętro Ratusza Staromiejskiego, powstał przy ul. Chopina. Kiedy wybuchła wojna, był już w stanie surowym...

Wracając do teraźniejszości i nieco bliższej przeszłości. Za czasów dyrektora Marka Rubnikowicza Muzeum Okręgowe się rozrosło i unowocześniło. W muzeum doszło jednak również do kilku poważnych kryzysów, pojawiły się m.in. zarzuty dotyczące mobbingu.

- Czasami iskrzyło, leciały wióry, poleciało sporo łez - powiedziała kończąc serię przemówień Aleksandra Mierzejewska, która przejęła po Marku Rubnikowiczu muzealne stery. - Bez tych wiórów i bez tych łez pewnie by jednak tego wszystkiego co dziś mamy, nie było.

Emerytowany dyrektor miał na koniec spotkania wygłosić mowę. Zrezygnował z tego jednak, mocno wzruszony podziękował za wszystkie słowa, jakie w Sali Mieszczańskiej usłyszał.

- Chciałem podziękować wszystkim, którzy przez kilkanaście lat to muzeum tworzyli - dodał na zakończenie.

Marek Rubnikowicz pożegnał się z muzeum, nie rozstaje się jednak z różnymi radami, w których zasiada. W muzeum obowiązki dyrektora pełnić będzie Aleksandra Mierzejewska, która wcześniej m.in. kierowała Muzeum Historii Torunia, czyli oddziałem MOT w domu Eskenów, zaś w ostatnich latach była wicedyrektorką Muzeum Okręgowego. Co będzie dalej?

- Zgodnie z ustawą postępowanie konkursowe na stanowisko dyrektora muzeum musi zostać przeprowadzone do końca sierpnia 2021 roku, choć ustawodawca dopuścił możliwość współpracy dwóch instytucji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z organem założycielskim Gminą Miasta Toruń w kwestii ewentualnego rozwiązania bezkonkursowego - wyjaśnia Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Michała Zaleskiego.