MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marianna mówi: dość nowinek!

Jacek Kowalski
Francja przestała kupować smartfony. W ogóle przestały ją bawić telefony z dużym wyświetlaczem, płaskie jak brzuch Victorii Beckham. Jak by nie patrzeć – byliśmy pierwsi! U nas stare komórki wciąż przecież idą jak woda.

Puls Biznesu donosi w jednym z weekendowych wydań, że producenci smartfonów zaczynają coraz gwałtowniej kręcić głowami, że niby nic nie rozumieją nowej rzeczywistości. Otóż produkują przecież maszyny, które nie tylko cieszą oko kształtem, wysmakowaną formą czy paletą barw zmieszczoną na ekranie. Nie tylko można z nich przecież zatelefonować po pizzę, ale też sprawdzić jej cenę, a - o ile nie jesteście terrorystą o międzynarodowej renomie i nie boicie się namierzania przez satelitę - możecie też znaleźć łatwo pizzerię, a potem do niej swobodnie pospacerować (cały czas zakładając, że nie ściga was Interpol). Co z tego mówią Francuzi (po francusku, ma się rozumieć), skoro bateria nie trzyma w tym wymyślnym pudełku dłużej, niż dzień, a jak to-to spadnie na podłogę, to efekty są porównywalne z wynikami wyborczymi Jacka „Bydgoszczu” Rostowskiego: żałość.

Francuz – wiadomo – sybaryta; lubi napić się wina, a potem napity łazi po Montmarcie – tu się przewróci, tam usiądzie nieopatrznie na jakichś sztalugach malarza... Nowoczesna komórka takiego stylu bycia nie wytrzymuje. Toteż – jak donosi Puls Biznesu – Francuzi skłonni są płacić nawet tysiąc euro za stare modele Nokii (najlepiej sprzedaje się Nokia 8210), byleby tylko akumulator trzymał tydzień i żeby ustrojstwo wytrzymywało znacznie więcej, niż pacnięcie beretem paryskiego kloszarda. No i jeszcze kwestia starzejącego się społeczeństwa: przeciętny Francuz ma pod 60-tkę; gdzież jemu tam w głowie muskanie palcami po klawiaturze iPhone’a, celem napisania esemesa. On musi mieć po prostu telefon z klawiaturą, żeby zadzwonić i już. Bez udziwnień i bez tego cholernie smutnego „oh lala!” nad każdą ryską na ekranie.

Toteż Francja mówi słabym, ale ładnym telefonom gremialne „arrêté”! Czyli „dosyć!”. Rankingi staroci są porażające. Zaraz po Nokii 8210 (średnia cena blisko 60 euro) idzie Motorola StarTac 130, która pojawiła się na rynku w 1998 roku (180 euro), oraz Ericsson A2628 (80 euro). Wszystko w przeliczeniu na złotówki zaczyna się od jakichś 250 zł, kończy na 4,l5 tysiącach – bo – jako się rzekło – i po tysiącu euro „chodzą” nad Sekwaną niektóre vintage’owe modele. Szanowni Francuzi, Szanowne Francuzki – zapraszamy nad Wisłę. Tutaj mamy wasze ukochane modele za znacznie mniejsze pieniądze. I czyż muszę dodawać, że my pierwsi – z konieczności, bo przecież nie z miłości do stylu vintage – zaczęliśmy lansować stare komórki? Przejdźcie się po komisach z takim sprzętem – wciąż znajdziecie tam modele, które wielkością i wagą przypominają relikwiarz na kość udową świętego Albina. I mają wzięcie! Mówię o telefonach, nie relikwiarzach.

Jakże więc nie spointować, że tym razem jest odwrotnie: wyjątkowo moda z Polski trafiła do Francji. Wyjątkowo my narzucamy trendy nad Sekwaną. I trudno mi nie podejrzewać – znając spryt rodaków- że nie idzie tu o nic innego, jak tylko o to, żeby iPhone’y oraz wszystkie takie inne telefonii straciły u nich na cenie. I zobaczycie: wkrótce tak się stanie. A wtedy my cichcem, cichcem pojedziemy wszyscy do Francji i wykupimy cały ten towar za bezcen. I to się nazywa mieć łeb do interesów.
Czyli po nowemu: „ekonomia”.

Jacek Kowalski

dziennikarz, redaktor prowadzący "Biznes Kujawsko-Pomorski"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Marianna mówi: dość nowinek! - Express Bydgoski

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska