Czesław Jarmusz przez blisko pół wieku portretował toruńczyków w swoim zakładzie przy ulicy Piekary.
- Zakład był niewielki, było w nim bardzo ciasno, w związku z tym chętnie przyjmowałem zlecenia na zewnątrz. Fotografowałem rodzinne uroczystości, ale też wykonywałem zlecenia na rzecz różnych instytucji - opowiada pan Czesław. - W tamtych czasach, a były to lata sześćdziesiąte, otrzymywałem wiele zleceń także z redakcji ukazujących się w Toruniu gazet: z „Pomorskiej”, „Ilustrowanego Kuriera Polskiego”, a także „Nowości”. Ta fotoreporterska praktyka przydała mi się w późniejszym życiu. Przez wiele lat współpracowałem z Radiem Maryja i właśnie uczestnicząc w pielgrzymkach Rodziny Radia Maryja miałem sposobność kilkakrotnie gościć w Watykanie. Przed przyjazdem Ojca Świętego do Torunia uczestniczyłem w wyjeździe do Watykanu bardzo licznej grupy toruńczyków i władz miasta.
Przypomnijmy, że na spotkanie z papieżem 19 lutego 1998 roku, w 525. rocznicę urodzin Kopernika pojechała do Watykanu 650-osobowa delegacja lokalnych władz, duchowieństwa, środowisk akademickich, biznesowych, mieszkańców Torunia.
- Ale to nie wszystko. Wraz z żoną, tuż przed naszymi złotymi godami, także byliśmy przyjęci przez naszego papieża - mówi pan Czesław. - Można było podejść do Ojca Świętego i zrobić sobie fotografię. Najbardziej jednak utkwiła mi w pamięci wizyta, kiedy jako reprezentant Stowarzyszenia Rodzin Katolickich wręczałem papieżowi album ze zdjęciami ilustrującymi życie diecezji toruńskiej. Z trudem powiedziałem: „Ojcze Święty, to jest pokłosie dwóch wystaw...” A papież z dobrotliwym uśmiechem położył rękę na tym albumie i powiedział: „A to dobrze”. Czułem się jak sparaliżowany i długo nie moglem dojść do siebie.
- Zawsze mieliśmy takie szczęście, że papież przechodził blisko nas, a nawet położył rękę na mojej głowie - dodaje pani Teresa, żona Czesława Jarmusza. - Kiedy byliśmy w Rzymie razem z delegacją uniwersytetu z Poznania, to przy pamiątkowej fotografii papież znajdował się w środku, a ja z inną panią po jego boku. Papież podał nam ręce. To trwało dłuższy czas, to było bardzo wzruszające.
- Podczas wizyty papieża w Toruniu w 1999 roku, wraz z moimi pracownikami obstawiliśmy kluczowe miejsca jego pobytu i w ten sposób przygotowaliśmy liczącą ponad 300 fotografii relację z pobytu Ojca Świętego w naszym mieście - dodaje Czesław Jarmusz.
Państwo Teresa i Czesław Jarmuszowie pobrali się w 1950 roku. Świętowali już nie tylko złote, ale i diamentowe gody. Wychowali dwóch synów i córkę, szcześliwie doczekali się sześciorga wnucząt, dwóch prawnuków, teraz oczekują na wnuczkę, która przybędzie jesienią.
- Ponad pół wieku parałem się fotografią, ale w ostatnim czasie zdrowie już nie pozwala nawet na trzymanie aparatu. Mam już 86 lat, ale mimo starości, jestem szczęśliwym, radosnym człowiekiem - mówi z uśmiechem pan Czesław. - W ogóle miałem to szczęście, że spotykałem na swojej drodze życzliwych, przyjaznych, miłych ludzi. Cieszę się ze szczęścia, jakie było mi dane, że mogłem być tak blisko Ojca Świętego, fotografować z bliska w Toruniu, w Watykanie podczas prawie wszystkich pielgrzymek do Polski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?