MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na tropie papieru

Michał Malinowski
Dariusz Subocz lubi zwiedzać zagraniczne muzea
Dariusz Subocz lubi zwiedzać zagraniczne muzea Archiwum
Rozmowa z DARIUSZEM SUBOCZEM, dyrektorem Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa w Grębocinie.

Czy znajduje Pan czas na podróże?
Bardzo lubię podróżować. Co prawda częściej wyjeżdżam służbowo niż turystycznie, ale zawsze znajduję czas na obejrzenie ciekawych miejsc. Zajmuję się konserwacją dzieł sztuki, więc moje podróże najczęściej związane są z tymi zagadnieniami. Oprócz tego, jako właściciel Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa w Grębocinie, lubię odwiedzać miejsca związane z historią druku i papieru na zachodzie Europy - w Niemczech, Francji i Belgii.
Dokąd zatem zaprowadziła Pana praca?
W zeszłym roku zostałem rzeczoznawcą ministerialnym do spraw konserwacji, a to łączy się z podróżami bliskimi i trochę dalszymi. Kilka lat temu byłem na takiej ekspedycji w Chile i muszę przyznać, że podróż na drugą stronę półkuli ziemskiej była moją podróżą życia. Konserwowałem wówczas dokumenty pochodzące ze zbiorów rodziny Domeyko, ale znajdowałem również czas na zwiedzenie całkowicie egzotycznego dla mnie zakątka świata. Nieopodal Santiago de Chile leży na przykład malownicza wioska rzemiosł, do której przyjeżdżają turyści po niepowtarzalne pamiątki, wykonywane przez artystów na miejscu. Każdy z nich ma swoją małą pracownię i w niej wytwarza niezwykłe przedmioty: ceramikę, poncza z lamy czy gadżety z czerpanego papieru. Takich podróży się nie zapomina.
Gdzie udało się Panu spędzić tegoroczny urlop?
W tym roku pojechaliśmy do Belgii, a więc dość blisko. Był to bardzo intensywny urlop. Zwiedzaliśmy piękne belgijskie zamki i niezwykłe w tych regionach groty. W takich jaskiniach byłem po raz pierwszy i przyznam, że to, co zobaczyłem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania: wspaniałe podziemne korytarze o długości kilku kilometrów, cudnie podświetlone skalne rzeźby, których piękna nie odda żadna fotografia. Zachęcam wszystkich do podróży w tamte rejony. Fantastyczna była też lokalna kuchnia i domowe kozie sery. No i słynne 300 gatunków belgijskich piw...
Kto towarzyszy Panu w podróży? Jak stara się Pan zaplanować taki wyjazd?
Podróżuję zawsze z rodziną - żoną Agatą i synem Mikołajem, którzy, tak jak ja, uwielbiają podróże. Lubimy twórcze zwiedzanie, tzn. wyjazdu nie planujemy zbyt szczegółowo. Wiele ciekawych miejsc udaje się zobaczyć spontanicznie - i to najbardziej nas cieszy. Nie mamy jakiegoś planu do wykonania, po prostu cieszymy się z tego, że możemy spędzić razem czas i to jest w podróżach najfajniejsze. Zawsze coś nas zaskakuje i często okazuje się, że akurat to jest największą atrakcją.
Pańskie podróżnicze marzenie?
Podróż do Azji tropem wynalazku, jakim jest papier. W Korei Południowej i Japonii są niesamowite miejsca związane z tym tematem. Fascynuje mnie technologia powstawania tego surowca i jeśli byłaby taka możliwość, chętnie zostałbym tam na kilka miesięcy, aby poznać tajniki sztuki papierniczej.
W dzieciństwie dużo Pan podróżował?
Moje dzieciństwo przypadło na okres, w którym nie można było wyjeżdżać za granicę. Mieliśmy nawet problemy, żeby wyjechać do najbliższej rodziny na Litwę. Dziś jest to dla młodych ludzi nie do pomyślenia, ale tak było. Wychowałem się w Trójmieście, a więc blisko morza i to chyba było najlepszą rekompensatą - bo kto nie lubi morza?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska