Neska pochodzi z gospodarstwa, gdzie było ponad 60 psów. Właścicielami tego miejsca byli dwaj bracia nadużywający alkoholu. Psy mnożyły się między sobą, mieszkały w stodole, oborze, gdzie się dało. Karmione były głównie surowymi kośćmi podarowanymi przez pobliską rzeźnię i rozmoczonym w wodzie chlebem.
Nie były bite i nikt się nad nimi nie znęcał fizycznie. Na swój sposób panowie je kochali, ale niestety, sytuacja wymknęła się spod kontroli. Gospodarze nie potrafili zadbać o sterylizację i zahamować rozwoju stada. Kiedy w gospodarstwie pojawili się interweniujący opiekunowie zwierząt, psy były już wszędzie. Suczki szczeniły się w belach słomy i zakamarkach obory.
Polecamy
18 września suczka została adoptowana i trafiła do domu na toruńskich Koniuchach. Przebywała tam jednak raptem trzy godziny. Podczas pierwszego wyjścia do ogrodu mimo zabezpieczeń w postaci szelek oraz obroży, znalazła lukę w ogrodzeniu sąsiadującego domu i pognała przed siebie. Mimo natychmiastowej pogoni właścicielom nie udało się jej schwytać.
Opiekunowie zwierzęcia rozwiesili mnóstwo plakatów. Zaczęły napływać zgłoszenia, gdzie widziano suczkę a każdy sygnał był sprawdzany. Po kilku dniach można było określić w przybliżeniu, gdzie bywa. Były to okolice ulic Harcerskiej, Polnej, Traktorowej, później również Ugory, osiedle Jar, Watzenrodego.
Polecamy
- 10 października, po kilku deszczowych dniach bez żadnych sygnałów Neska pokazała się Na Skarpie w okolicy szpitala dziecięcego przy Konstytucji 3 Maja, Szosy Lubickiej, Ligii Polskiej, a przez dłuższy czas pokazywała się przy blokach Witosa 3 i 4 - mówi Jacek Barczak z zaangażowanej w ratowanie psa Fundacji Hospicjum dla Kotów Bezdomnych. - Wcześniej, czyli 4 października widziano ją również w Złotorii, Kopaninie a nawet w Oborach. Stamtąd jednak wróciła właśnie na ulicę Witosa. Ostatnie wiadomości sprzed tygodnia, czyli 21 października były z ulicy Studziennej oraz z Winnicy, a dokładniej widziano ją na Ścieżce Szkolnej. Od tamtej pory nie była widziana a przynajmniej nikt jej nie zgłaszał. Niestety, Neska jest bardzo nieufnym, lękliwym i wycofanym psem, unika kontaktu z ludźmi, nawet głos człowieka skierowany do niej powoduje panikę i błyskawiczną ucieczkę. To wszystko sprawia, że dotąd nie byliśmy w stanie jej odłowić.
Pies wymknął się nawet strażnikom z Ekopatrolu, nie udało się go również złapać specjaliście zaangażowanemu przez opiekunów z domu tymczasowego. Neska w swoim trudnym dzieciństwie nauczyła się samodzielności, jednak krążąc po toruńskich przedmieściach, prędzej czy później zginie. Tymczasem czeka na nią dom, a w nim troskliwi opiekunowie.
Jeżeli ktoś z Państwa widział Neskę, proszony jest o kontakt z Fundacją Hospicjum dla Kotów Bezdomnych tel. 602-378-012.
Obejrzyj: Co warto wiedzieć o kweście na cmentarzu?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?