Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie słyszą, wołają o pomoc

Katarzyna Radzimirska
Bank, sąd, urząd - dla osób głuchoniemych załatwienie prostej sprawy to nie lada wyzwanie, bo w większości instytucji brakuje osób znających język migowy.

Bank, sąd, urząd - dla osób głuchoniemych załatwienie prostej sprawy to nie lada wyzwanie, bo w większości instytucji brakuje osób znających język migowy.

Około 250 osób - tyle, według szacunków kujawsko-pomorskiego oddziału Polskiego Związku Głuchych, liczy we Włocławku grono niesłyszących. Mieszkają, uczą się i pracują obok nas, a mimo tego wiele ich potrzeb jest pomijanych.

- Potrzeba tłumaczenia w języku migowym pojawia się na każdym kroku i to nie tylko w urzędach, ale także w przychodniach lekarskich, sądach, spółdzielniach mieszkaniowych, zakładach pracy i bankach - wylicza Bożena Borowska, prezes oddziału PZG w Bydgoszczy. - Podobne problemy pojawiają się w szkołach, gdy na przykład rodzic jest głuchy, a dziecko słyszące.<!** reklama>

Mogą sprowadzić tłumacza

W ratuszu doskonale znają problem. - Na razie nie zdarzyła się jeszcze sytuacja, by ktoś sygnalizował potrzebę sprowadzenia tłumacza języka migowego, choć taka możliwość istnieje, bo mamy umowę z PZG - zapewnia Andrzej Sołtysiak z biura prasowego Urzędu Miasta we Włocławku.- W ratuszu mamy też dwie osoby, które przeszły szkolenie z języka migowego, a niebawem zostaną skierowane na podobny kurs kolejni pracownicy.

Ci, którzy mają za sobą podstawowe szkolenie, przyznają, że to ciekawe i bardzo przydatne doświadczenie. - Wbrew pozorom nauka języka migowego nie jest trudna -zapewnia pani Aleksandra.

Na razie jednak grono urzędników i pracowników miejskich instytucji, znających choćby w podstawowym zakresie język migowy, jest dość skromne.

- Kurs języka migowego był organizowany w lutym tego roku w urzędzie miasta i wzięło w nim udział 15 osób z ratusza, Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, PCPR, straży miejskiej, straży pożarnej oraz Włocławskiej Informacji Turystycznej. - mówi Bożena Borowska z PZG. - Kurs trwał 6 tygodni, łącznie 60 godzin i obejmował 400 znaków. Istnieje jednak obawa, że nie używając tego języka osoby przeszkolone szybko go zapomną.

Zaświadczenie na początek

Kurs kończył się zaświadczeniem o ukończeniu kursu podstawowego, co nie jest nie jest równoznaczne z certyfikatem tłumacza języka migowego. - Aby nabyć takie kompetencje należy uczyć się wiele lat i przejść około trzech, czterech kursów różnego stopnia oraz mieć stały kontakt z osobami niesłyszącymi - dodaje Bożena Borowska. - Trzeba poznać ich mentalność i sposób porozumiewania się. Urzędnik po kursie podstawowym może porozumieć się z osobą niesłyszącą w prostych kwestiach, ale załatwienie sprawy merytorycznie jest prawie niemożliwe.

Wiele polskich miast włącza się w kampanie promujące naukę języka migowego wśród urzędników i pracowników miejskich instytucji. Tak jest między innymi w nie tak odległym Płocku. - W samym biurze obsługi klienta mamy co najmniej cztery osoby znające język migowy - informuje Tomasz Gorczyca z biura rzecznika osób niepełnosprawnych w Urzędzie Miasta Płocka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska