Ubyło wrzodów na mapie Torunia. W ostatnich dwóch dekadach przestały być nimi kamienice po pedecie na starówce, Wodnik, koszary racławickie, Jordanki... To te sztandarowe przykłady miejsc i obiektów, które popadły w ruinę i przez lata straszyły, ale szczęśliwie znalazły inwestorów. Dzięki nim Toruń nie tylko je odzyskał, ale - co więcej - zyskał architektonicznie.
I tylko teren po Tormięsie bije rekordy koszmaru. To już jakieś 20 lat. Czy rozpoczęta kilka dni temu rozbiórka komina dawnej rzeźni jest symbolem końca tego koszmaru? Na to wygląda.
Z drugiej jednak strony to - paradoksalnie - symbol wielkiej porażki. Tych, którzy pozwolili i doprowadzili przez lata ten teren do ruiny. Przez co cenny zabytek architektury przemysłowej zniknie z krajobrazu Torunia. A są przecież liczne przykłady zachowania takich elementów z przeszłości i udanego wkomponowania ich w nowoczesność. W Toruniu już niedługo powinniśmy zyskać na to dowód - apartamenty powstałe w miejscu dawnej pralni wojskowej przy Woli Zamkowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?