Piegi przestają być problemem

W Miejskim Centrum Kulturalnym w Lipnie prowadzone są warsztaty teatralne w ramach projektu „Lato w teatrze”, zorganizowane przez Okręg Kujawsko-Pomorski Polskiego Związku Niewidomych. Realizuje je od sześciu lat Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Lipnowski projekt jest owocem dobrze układającej się współpracy Miejskiego Centrum Kulturalnego z Okręgiem Kujawsko-Pomorskim Polskiego Związku Niewidomych w Bydgoszczy. Organizatorzy nastawili się na szeroko rozumianą integrację i wszystko wskazuje na to, że ten cel uda się im osiągnąć.

Normalność mile widziana

Z niepełnosprawnością spotykamy się na co dzień - współczujemy, ale czy potrafimy się zachować i najzwyczajniej pomóc? Litość jest ostatnią rzeczą, jakiej osoby niepełnosprawne oczekują od pełnosprawnej części społeczeństwa. Zależy im na normalnym traktowaniu bez niezdrowego zainteresowania i wbrew pozorom zwrot do osoby niewidomej „spójrz” nie razi tak bardzo, jak podejście bez słowa. Wystarczy się odezwać, aby ten ktoś wiedział, gdzie się znajdujemy. Należy się zwyczajnie przywitać i zapytać, czy można w czymś pomóc. To tak niewiele.
W projekcie „Lato w teatrze” bierze udział blisko 50 młodych ludzi w wieku od siedmiu do siedemnastu lat. Są wśród nich dzieci zdrowe, ale zmagające się chociażby z nieśmiałością, oraz niedowidzące. W ten sposób pełnosprawni poznają ograniczenia, jakie niosą za sobą wszelkie dysfunkcje. Mogą się przekonać, że piegi na buzi są zdecydowanie mniejszym problemem niż słaby wzrok, który utrudnia czytanie czy samodzielne poruszanie się.

O przełamywaniu ograniczeń

Uczestnicy zostali podzieleni na trzy grupy zadaniowe: teatralną, techniczno-scenograficzną oraz medialno-promocyjną. Wszyscy są zaangażowani w wystawienie spektaklu pt. „Razem widzimy więcej”. Pod koniec sierpnia będzie można go obejrzeć w Lipnie oraz w Skępem.
- Spektakl opowiada o przełamywaniu własnych ograniczeń
- mówi Anna Sawicka-Borkowicz, instruktor teatralny w Miejskim Centrum Kulturalnym w Lipnie.
- Nie pada w nim ani jedno słowo, bo jest połączeniem pantomimy i tańca. Najważniejsza była dla nas integracja. Już teraz widać, że dzieci nauczyły się ze sobą współpracować. I to własnie był nasz cel.
- Do przedstawienia wprowadziłam elementy sztuki cyrkowej - dodaje instruktor Małgorzata Żarecka-Ziółkowska. - Intensywnie pracujemy nad koordynacją ruchową, bo ona przysparza najwięcej problemów, i coraz lepiej nam to wychodzi. Najważniejsze, że wszyscy dobrze się bawimy. Dzieci się ze sobą zaprzyjaźniły i mam nadzieję, że będą miło wspominać tę wakacyjną przygodę z teatrem.

Gdy los zgasił światło

Trwają intensywne próby, a scenografia powoli nabiera realnych kształtów. Przez kilka godzin dziennie prac wre. Jest krótka przerwa na obiad czy na wyjście na lody. Pomysł do spektaklu można znaleźć nawet podczas spaceru lipnowskimi uliczkami.
Jest także czas na poznawanie ograniczeń, z jakimi zmagają się osoby niedowidzące.
Chyba każdy doświadczył nieprzyjemnego uczucia, gdy na klatce schodowej zgasło światło. Osoby niewidome mają tak na co dzień. Radzą sobie ze wszystkimi czynnościami dnia codziennego dzięki ciężkiemu treningowi. Wystarczy zawiązać sobie oczy apaszką i spróbować zrobić sobie herbatę, aby przekonać się jak prosta to czynność.
- Jesteśmy bardzo wdzięczni Miejskiemu Centrum Kulturalnemu w Lipnie - stwierdza Krzysztof Suchocki, prezes Koła Powiatowego PZN w Lipnie. - Dzięki tej instytucji możemy realizować wyjątkowo pożyteczny projekt. Mam nadzieję, że powtórzymy go w przyszłym roku. Staram się przybliżać uczestnikom dzień codzienny osób niewidomych. Uczyłem ich orientacji przestrzennej przy użyciu białej laski i bez, a także pokazywałem alfabet Braille’a. Zainteresowanie było naprawdę duże.