- Droga do tego kontraktu była wyboista, ale nieważne, co było po drodze. Ważny jest finał - stwierdziła wczoraj pani premier przed podpisaniem dokumentu.
Dziękowała obecnej na sali Teresie Piotrowskiej, pochodzącej z Bydgoszczy minister spraw wewnętrznych, że poradziła sobie z tą trudną sytuacją. Tyle że to bydgoscy politycy na czele z prezydentem Rafałem Bruskim wywołali zamieszanie wokół kontraktu. Co ciekawe, według nieoficjalnych informacji, to właśnie minister Piotrowska miała skłonić minister infrastruktury i rozwoju Marię Wasiak do wzięcia pod uwagę list prezydenta Bydgoszczy.
Przypomnijmy, że przez to kujawsko-pomorski kontrakt został zatwierdzony przez rząd z tygodniowym opóźnieniem. W międzyczasie doszło do spotkania z udziałem minister Wasiak, prezydenta Bruskiego i marszałka województwa Piotra Całbeckiego. Okazało sie, że płynące z Bydgoszczy pretensje o rzekomym nieuwzględnieniu interesów tego miasta są kompletnie bezpodstawne.
Wczoraj w Ostromecku, przynajmniej w oficjalnych wypowiedziach, nie dało się odczuć tego zamieszania. Co więcej, marszałek Całbecki starał się zminimalizować znaczenie toruńsko-bydgoskich animozji.
- Jesteśmy jednym województwem, jedną ekipą, a Bydgoszcz to najważniejsze miasto tego regionu - zadeklarował oficjalnie.
- Te pieniądze trzeba wydać z głową i z sercem. Czasem potrzeba więcej serca, żeby odczytać dobrze oczekiwania ludzi - dodała premier Kopacz.
Dodajmy, że kontrakt przewiduje dla województwa 20-25 miliardów złotych z budżetu państwa i funduszy unijnych. Z inwestycji wpisanych na listy podstawowe w tym dokumencie jest więcej bezpośrednio dotyczących Bydgoszczy.
- Kontrakt tak naprawdę został napisany pod dyktando rządu, który wprowadził do niego zadania o charakterze państwowym - ocenia prezydent Torunia Michał Zaleski. - One zdominowały ten dokument. Kilka pojedynczych projektów samorządowych na pewno nie może satysfakcjonować. Dlatego zdecydowanie domagaliśmy się umieszczenia na liście warunkowej, czyli rezerwowej, toruńskich projektów. Teraz musimy zadbać, by w momencie, gdy będą gotowe, zostały skierowane do realizacji.(szu, ao)
WARTO WIEDZIEĆ
Zarząd w Bydgoszczy
W czasie wizyty premier Ewy Kopacz okazało się, że Zarząd Dorzecza Wisły znajdzie się w Bydgoszczy.
O siedzibę tej instytucji starał się też Toruń.
Decyzja rządu to koło ratunkowe przed wyborami dla prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?