MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po 11 latach klub sygnowany przez barda przestanie istnieć

Redakcja
Niebo było także miejscem dyskusji o kulturze. Na zdjęciu od lewej: Monika Weychert-Waluszko, Hanna Wittstock, prof. Witold Chmielewski, Rafał Góralski, Joanna Górska
Niebo było także miejscem dyskusji o kulturze. Na zdjęciu od lewej: Monika Weychert-Waluszko, Hanna Wittstock, prof. Witold Chmielewski, Rafał Góralski, Joanna Górska Alicja Piotrowska
Rozmową z EWĄ ŚWIERKOWSKĄ, która w piwnicy Ratusza Staromiejskiego wspólnie z Mariuszem Lubomskim prowadzi klub „Niebo”.

30 września z mapy starówki zniknie jeden z niewielu lokali posiadających swój niepowtarzalny klimat. Dlaczego?
[break]
Jednym z powodów jest wysoki czynsz. Łatwo nam policzyć, że po 11 latach funkcjonowania zapłaciliśmy miastu prawie 700 tys. zł. Gdybyśmy w 2003 roku zdecydowali się kupić jakiś lokal, dziś pewnie kredyt byłby już spłacony. Niestety - i na szczęście - piwnic w Ratuszu nie można kupić. Kończymy działalność bez żadnych długów.
A te pozostałe powody?
Zmienił się profil starówki. Uniwersytet Mikołaja Kopernika, sprzedając swoje budynki, powoli wyprowadził studentów z centrum. Ich brak odczuliśmy najbardziej. Ten odpływ klientów zbiegł się w czasie z okresem tuż po katastrofie smoleńskiej w 2010 roku. Początkowo myślałam, że to przejaw ogólnego przygnębienia. Obroty spadły nam o 10-20 proc., teraz to już połowa. Znajomi pytają, jak to możliwe, skoro w soboty i niedziele zawsze jest u nas pełno. Rzeczywiście tak jest, ale kiedyś goście wypijali przysłowiowe trzy piwa, teraz przychodzą, spędzają tyle samo czasu i piją jedno. Wystarczy przyjrzeć się juwenaliom. Studenci kupują piwo w dyskontach, nie zapełniają klubów, trudno się na nich obrażać. Sklepy ze starówki przenoszą się do centrów handlowych. Polityka miasta też nie jest bez znaczenia.
Czyli?
Z niedowierzaniem przyjęliśmy informację o powstaniu klubu Cocomo 10 metrów od pomnika Kopernika. W Paryżu, żeby zobaczyć takie miejsca, trzeba wybrać się na obrzeża miasta, nie powstają w okolicach Luwru. Miasto nie ma podobno wpływu na właścicieli prywatnych kamienic, ma natomiast wpływ na to, co dzieje się w lokalach, które do niego należą. Gdzie jest Cafe Draże? Znika Niebo, czy poradzi sobie eNeRDe? Czynsze są komercyjne.
Mimo wszystko prowadzicie komercyjną działalność.
Oczywiście. 11 lat temu przejęliśmy część Piwnicy Pod Aniołem. W Ratuszu miał wówczas siedzibę Teatr Wiczy. Wszyscy mieliśmy taki sam wysoki czynsz. Piwnica upadła, Teatru Wiczy też nie ma. Nowy najemca miał prowadzić działalność kulturalną. Lokal przez 2 lata stał pusty. Czynsz obniżono. Najemca, który się pojawił, dostał warunki, na które Piwnica Pod Aniołem nigdy nie mogła liczyć. Zobowiązał się do prowadzenia działalności kulturalnej. Długo nie wytrzymał. Teraz to zwykła dyskoteka, niski czynsz pewnie pozostał. Dyrektor Muzeum Okręgowego zawsze powtarza, że dla niego liczy się tylko to, aby czynsz był płacony regularnie. Nie ma znaczenia, jaka działalność jest prowadzona. Takie są prawa rynku.
Tak powiedział?
Tak. Pytałam, czy bywa na starówce nocą, czy obserwuje, co dzieje się tutaj wieczorami. W weekendy widok karetki i wozów policyjnych nikogo nie dziwi. Od 2-3 lat jest brudno, walają się śmieci, leżą potłuczone butelki. Są też ślady wymiocin i krwi po pobiciu. To niebywałe, jak w ciągu ostatnich lat nocą na starówce wymieniła się klientela. Narzekaliśmy, że przy ul. Szerokiej powstaje Biedronka. Dziś okazuje się, że to jeden z lepszych sklepów, które pozostały. Mówię to ze smutkiem. Życie towarzyskie, w naszym rozumieniu, powoli przenosi się na Bydgoskie Przedmieście. Trzymam kciuki za działania Pawła Kołacza.
Planujecie się tam przenieść z prowadzeniem klubu?
Trudno teraz o tym rozmawiać. Dla mnie ważne jest to, że oto znika miejsce, gdzie narodził się Instytut B61; miejsce, które odwiedziło grono znakomitych artystów - na czele z Tomaszem Stańko, Grzegorzem Turnauem, Arturem Andrusem, Leszkiem Możdżerem; miejsce naszych spotkań z przyjaciółmi. Oddajemy miasto. Pamiętam, jak przyjechałam tutaj na studia ze Szczecina. Ton Toruniowi, jego starówce zawsze nadawali studenci, kolorowy tłum, dziewczyny z Wydziału Sztuk Pięknych UMK. Student biedak, ale pan. Wiadomo. Kiedy poinformowaliśmy, że kończymy działalność, dyrektor Muzeum Okręgowego zaproponował, abyśmy zmienili profil. To jakieś nieporozumienie, miasto, które dwukrotnie nagrodziło nas tytułem Markowy Lokal, sugeruje nam zmianę profilu.
Wynika z tego, że na starówce nie warto porywać się na prowadzenie miejsca, które promuje kulturę.
Od dawna mówi się, że w mieście tak naprawdę warto rozmawiać tylko z Urzędem Marszałkowskim. Pod koniec ubiegłego roku napisaliśmy projekt „Schody do Nieba” - mający na celu stworzenie w Toruniu piwnicy jazzowej. Tak jak kiedyś w Elana Klubie czy Piwnicy Pod Aniołem. Projekt znalazł akceptację w Urzędzie Marszałkowskim, któremu zależało, aby Kujawsko-Pomorskie było promowane w ten niekomercyjny, niszowy sposób. Wystąpił już Bogdan Hołownia, grał Michał Tokaj i Sławek Jaskułke - pianiści, młode gwiazdy jazzu. Pod koniec maja wystąpi Michał Bryndal, perkusista Voo Voo.
Magistrat nie chciał Was wesprzeć?
Twierdzą, że prowadzimy działalność gospodarczą, więc trudno nas wspierać. We wrześniu pożegnamy się koncertem „Niebo do wynajęcia…”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska