MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pochodzi z nadmorskiego Darłowa

Michał Malinowski
Marcin Centkowski podczas wypadu do Gdańska
Marcin Centkowski podczas wypadu do Gdańska Archiwum
Rozmowa z MARCINEM CENTKOWSKIM, rzecznikiem prasowym Centrum Nowoczesności „Młyn Wiedzy”.

Pamięta Pan swoje pierwsze poważne podróże? Czy można Pana określić mianem podróżnika?
Pochodzę z nadmorskiego Darłowa. Nie jestem podróżnikiem. Zdecydowanie turystą, który korzysta z gotowych już atrakcji. Najchętniej spędzam wolny czas we wrześniu w rodzinnym mieście. Bałtyk jest wtedy najpiękniejszy. Moje pierwsze wycieczki odbyły się w końcu lat 80. XX wieku. Jako dzieciak towarzyszyłem mamie, która była pielęgniarką na koloniach. Zobaczyłem Bieszczady, Beskidy, Tatry. Kojarzy mi się jeszcze wielka fontanna w Poznaniu, którą pierwszy raz zobaczyłem w 1987 roku.
Jak to wygląda w tej chwili? Czy znajduje Pan czas na wojaże?
Wyjazdy uzależnione są od czasu wolnego. W weekendy staram się odkrywać piękno okolicznych miejscowości. Podczas urlopu odwiedzam Darłowo i Kalisz. Obieram kierunek na Polskę w myśl hasła: „Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Uwielbiam też Bory Tucholskie. W związku z tym, że jestem bardziej turystą niż podróżnikiem, staram się korzystać z możliwości poznawania nowych miejsc w weekendy. Jeszcze w tym roku chcę powrócić rowerem na Bornholm. Na wyspę można dotrzeć z Darłowa, więc odwiedzę rodzinę, a przy okazji rowerem objadę wyspę.
Widzę, że jest Pan miłośnikiem rodzimych okolic. Czy zdarza się Panu czasami wyjechać poza granice kraju?
Byłem do tej pory w pięciu krajach - Włoszech, Danii, Szwecji, Niemczech i Czechach. W Niemczech zauroczył mnie ten charakterystyczny dla mieszkańców tego kraju porządek, w krajach skandynawskich - duże zaufanie do drugiego człowieka - zafascynowało mnie choćby to, że można wziąć warzywa z przydrożnego straganu, a pieniądze wrzucić do słoika, a także to, że nie ma zwyczaju zaglądania przez okna, które nie mają firanek.
Co przede wszystkim ceni Pan sobie w podróżach?
Możliwość wypoczynku i poznawania stylu życia ludzi w danym miejscu.
Ma Pan jakieś podróżnicze marzenia?
Chciałbym kiedyś z moim ojcem, który jest mechanikiem okrętowym, popłynąć w długi rejs po morzach i oceanach. Od Japonii, przez Indie, Afrykę, po Amerykę Południową. Takie rejs trwa dość długo, więc na razie znajduje się w sferze marzeń. Wiadomo - praca.
Wiem, że regularnie jeździ Pan na Przystanek Woodstock. Czym jest dla Pana ten wyjazd?
Zgadza się. Będę na 20. Przystanku Woodstock w Kostrzynie nad Odrą w namiocie biura prasowego festiwalu. Przystanek to takie wydarzenie, na które czekam każdego roku. Atmosfera jest tam niesamowita, zupełnie inna niż pozostałych polskich festiwalach. Na kilka dni w Kostrzynie powstaje nowe miasto, w którym można obserwować różnorodne zjawiska, co mnie, jako socjologa, także bardzo interesuje. O Przystanku Woodstock napisałem pracę magisterską na politologii. Każda impreza to inne doświadczenie, inne zdarzenia. Dodatkowo cieszy mnie to, że mogę czerpać z wiedzy członków Biura Prasowego Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i wykorzystywać ją w mojej codziennej pracy w Centrum Nowoczesności „Młyn Wiedzy”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska