[break]
Rodzina Łopacińskich w swoją wielką podróż dookoła świata wyruszyła w połowie czerwca ubiegłego roku. Wojciech Łopaciński zrezygnował wówczas z pracy dyrektora hotelu „Filmar”, a jego żona, Eliza, wzięła roczny urlop z pracy w Urzędzie Marszałkowskim. Dzieciom - 12-letniemu wówczas Wojtkowi i 9 -letniej Łucji - zafundowali roczne wakacje. Zgodnie twierdzą, że podczas tej podróży - z uwagi na zaobserwowany w różnych częściach świata sposób traktowania zwierząt - zbliżyli się do wegetarianizmu. I wcale nie oznacza, że poza Polską ograniczali się do dań bezmięsnych.
Rarytasy na talerzu
- W Ekwadorze mój syna zjadł żywego robaka wielkości kciuka. W Wietnamie zajrzeliśmy do wioski, w której na każdym kroku można było trafić na restaurację serwujące dania z węży. Klient sam wybiera węża, który na jego oczach jest na żywca rozcinany. Wciąż bijące serce ląduje na talerzyku. Smakuje jak carpaccio lub tatar pozbawiony przypraw. Krew dostajemy oczywiście do popicia - opowiadał Wojciech Łopaciński na łamach „Nowości”. - Niezależnie czy to pochwalamy czy też nie, jest to pewien rodzaj dotykania wieloletniej wietnamskiej tradycji. Choć staraliśmy się próbować wszystkiego, to jednak nie zdecydowałem się, aby skosztować wysuszonego mięsa nietoperza i szczura.
Po powrocie nie ukrywali, że najbardziej tęsknili za polskim jedzeniem. Szczególnie tym przygotowywanym przez babcię. Za naleśnikami, schabowym, sernikiem... Gdyby stworzyć z tego listę, to byłaby dość długa. Czego im jeszcze brakowało? Znajomych, rodziny i przyjaciół. Najbardziej rozstanie z przyjaciółmi przeżyła najmłodsza uczestniczka wyprawy - Łucja.
Na szczycie wulkanu
- Ze swoją koleżanką, Darią, rozmawiała przez Skype’a. Problemem w kontakcie z bliskimi były różnice czasowe. Gdy u nas był dzień, w Polsce często była już noc. I odwrotnie - mówią.
Emocji podczas wyprawy nie brakowało. Wojciech i Wojtek Łopacińscy zdobyli Kilimandżaro, a także najwyższy szczyt Boliwii. Całą rodziną wdrapali się m.in. na wulkan Pacaya w Gwatemali. Choć okrążyli kulę ziemską dookoła, to jednak nie udało im się spełnić wszystkich podróżniczych marzeń. Nie zobaczyli ani Australii, ani Antarktydy, która była marzeniem młodego Wojtka.
- Znaleźliśmy co prawdą promocyjną cenę 5 tys. dolarów od osoby za rejs na Antarktydę, ale to i tak przerosło nas budżet - opowiadała „Nowościom” Eliza Łopacińska.
Wkrótce więcej w książce
Podczas podróży po świecie na każdym kroku starali się promować Polskę i Toruń.
- W Afryce opowiadaliśmy o bocianach, Koperniku, piernikach, Chopinie... Zafascynował ich... zima. Trudno było im wytłumaczyć, że może być u nas - 20 stopni, jak u nich jest 40 na plusie przez cały rok. Co ciekawe, gdy temperatura spadnie w Afryce do 20 stopni, to ubierają kożuchy - opowiada Wojtek Łopaciński.
W Afryce trudno było wytłumaczyć, że może być u nas - 20 stopni, jak u nich jest 40 stopni na plusie przez cały rok. - Wojtek Łopaciński
Gwatemala, Belize, Meksyk, Salwador oraz Honduras, Nikaragua, Kostaryka, Panama, Kuba, Kolumbia, Ekwador, Peru, Boliwia, Chile, Argentyna, Urugwaj, Brazylia... Później część Afryki, Indie i wreszcie Europa. Tysiące zdjęć, setki anegdot i opowieści. O tym, jak wygląda miejski, transport, baza noclegowa, kuchnia, a także jak traktuje się białego człowieka w innych częściach globu.
Warto wspomnieć, że Łopacińscy unikali podczas podróży hoteli. W sumie tylko dwa takie noclegi sfinansowali sobie podczas swojej rocznej wyprawy sami. Poszerzona wersja ich przygód, które Czytelnicy mogli śledzić na naszych łamach, ukaże się już wkrótce w formie książkowej. Póki co będzie można posłuchać ich opowieści na żywo.
Warto wiedzieć
Spotkanie z rodziną Łopacińskich już w piątek w Sali Mieszczańskiej Ratusza Staromiejskiego. Początek godz. 18. Wstęp wolny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?