Rzekomy policjant domagał się od starszej kobiety 250 tys. zł kaucji. W ten sposób jej wnuk nie miał ponieść konsekwencji za spowodowanie wypadku.
W Grudziądzu starsza kobieta, 81 lat, odebrała telefon. Rozmówca przedstawił się jako policjant i opowiedział kobiecie, że jej wnuk spowodował wypadek drogowy.
Uspokoił staruszkę, że krewny nie poniesie konsekwencji, gdy wpłaci prokuratorowi 250 000 zł kaucji. Jeżeli pieniędzy nie będzie, to niestety wnuczek trafi on do więzienia.
- Mężczyzna dał nawet do telefonu rzekomego wnuka, który bardzo babcię prosił o pomoc. Wprawdzie kobieta zauważyła, że ma zmieniony głos, ale ten wytłumaczył się zapaleniem krtani i gardła - mówi nadkom. Marzena Solochewicz-Kostrzewska, oficer prasowy policji w Grudziądzu.
Kobieta we wszystko uwierzyła. Rozmówcy powiedziała, że ma tylko 7000 złotych.
<!** reklama>Fałszywy policjant przystał na tę kwotę, po którą miał wysłać kuriera. Kobieta przekazała nieznajomemu mężczyźnie gotówkę.
Warto wiedzieć, że w żadnym wypadku prokuratorzy nie zażądają gotówki.
- Poręcznie majątkowe, zwyczajowo nazywane kaucją, jest jednym ze środków zapobiegawczych, które stosuje prokurator - mówi prokurator Janusz Biewald. - Zobowiązujemy podejrzanego, żeby w określonym terminie wpłacił na konto pieniądze. Technicznie wygląda to w ten sposób, że człowiekowi przekazujemy w prokuraturze numer rachunku, na który powinien uiścić kwotę. Później na podstawie dowodu wpłaty sporządzamy przyjęcie poręczenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
