Przeżył, przywiązany do drzewa w upale

<!** Image 3 align=none alt="Image 214525" sub="Amstaf znaleziony na poligonie. Na zdjęciu z opiekunką Moniką [Fot.: Sławomir Kowalski]">

Jest już pierwsza ofiara nieludzkiego traktowania. W 30-stopniowym upale znaleziono przywiązanego do drzewa amstafa. Ludzie na lato pozbywają się niewygodnych pupili.

Nasi Czytelnicy zauważyli, że ostatnio po toruńskich laskach, m.in. przy osiedlu na Skarpie i Bema, biega więcej niż zwykle bezpańskich psów, niekiedy z obrożami.

- Czyżby zaczął się sezon urlopowy i co się z tym wiąże plaga pozbywania się psów z domów? - zastanawia się pani Barbara, mieszkanka Rubinkowa. Kobieta pyta, na jakich zasadach można psa adoptować, bo ona akurat chciałaby zaopiekować się czworonogiem ze schroniska.<!** reklama>

Porzucanie jest karalne

Agnieszka Wiśniewska, kierowniczka toruńskiego schroniska dla zwierząt, przyznaje, że ludzie rzeczywiście ostatnio częściej przyprowadzają do nich psy. Bywa, że nie przyznają się, że są ich właścicielami. Przyzwyczaili się, że schronisko pozbawia ich kłopotu. Czasami przyczepiają zwierzę do ogrodzenia. - Niestety, jest też pierwsza ofiara nieludzkiego traktowania. Ktoś w środę zawiadomił nas, że na poligonie wojskowym jest przywiązany do drzewa amstaf. W taki upał. Na szczęście pies przeżył. Zdjęcie tego psa jest na naszej stronie internetowej, spróbujemy po nim odnaleźć jego dawnego właściciela. Porzucanie zwierząt i znęcanie się nad nimi jest przecież karalne.

Czasami nie mają wyjścia

Jak dodaje Agnieszka Wiśniewska, schronisko nie ma obowiązku przyjmowania zwierząt od właścicieli. Przeważnie zresztą schroniska w Polsce odmawiają, jak ktoś przyprowadza swojego psa. Nie jest to bowiem zadanie takiej placówki. Natomiast zdarzają się sytuacje, że ludzie nie mają wyjścia, nie mogą z przyczyn losowych, np. zdrowotnych, dalej się zwierzęciem zajmować. Schronisko, w miarę możliwości zgadza się przyjąć kota, czy psa (chyba, że pies wymaga odosobnienia, a nie ma akurat wolnego kojca). Od właściciela schronisko oczekuje, by przynajmniej dostarczył zrobione aktualne szczepienia zwierzęcia. Nierzadko zdarza się, że ktoś odda swojego psa wymyślając jakąś bajeczkę, jako wytłumaczenie, a po kilku tygodniach jest widziany z innym „pupilem”.

Nadkomplet podopiecznych

W tej chwili schronisko dla zwierząt w Toruniu ma nadkomplet. Na 300 przewidzianych miejsc przebywa w nim 330 psów. Na 50 miejsc dla kotów - jest ich 80. Na szczęście 80 proc. zwierząt znajduje nowych właścicieli. Adopcja jest odpłatna (50-140 złotych). Bezpańskiego psa nie można adoptować wcześniej niż miną dwa tygodnie od momentu znalezienia się czworonoga w schronisku.

Czytelnicy sygnalizują

• Przy Lindego w Toruniu regularnie widuję podchmielonych panów, zarówno na jednym, jak i na drugim krańcu ulicy. Kiedyś na jezdni grali w piłkę nożną. Czy nikt nie może z tym zrobić porządku? - zastanawia się Łukasz, mieszkaniec Bydgoskiego Przedmieścia.
• Linie autobusowe MZK - nr 15, 21, 26, 30, 40 są niesamowicie przepełnione w godzinach szczytu, czyli między godz. 6.30 a 8 i między 13.30 a 16. Kilka razy na przystanku koło auli UMK nie mogłem w ogóle wejść do autobusu i musiałem czekać na następny. Na przystanku przy Uniwersyteckiej niepełnosprawni, szczególnie ci na wózkach inwalidzkich, nie mają szans się wcisnąć. Może MZK powinno poważniej pomyśleć o kupnie kolejnych przegubowców?
• Dlaczego w Toruniu renciści posiadający rentę socjalną bądź niepełnosprawni w stopniu umiarkowanym muszą płacić normalną cenę za bilet miesięczny MZK, a przy kupnie jednorazowego są ulgi? To jakaś głupota. Powinno być jednakowo.