To nie jest porażka, to jest masakra, i to nie tylko w porównaniu z wynikiem Aleksandra Kwaśniewskiego, który 15 lat temu w pierwszej turze śmiało wygrał swoją drugą kadencję, ale nawet z niecałymi 14 proc. Grzegorz Napieralskiego przed pięcioma laty. Jeśli dołożyć do tego równie żałosne 1,5 proc. Janusza Palikota, to mamy pełen obraz katastrofy, jakiej uległa polska lewica. Ale to nie jest jeszcze agonia. Ta może nastąpić jesienią, gdy SLD - lub temu, co z tej partii zostanie - nie uda się dostać do parlamentu. A wiele na to wskazuje.
Płakać za nimi nie warto. Cała ta postkomunistyczna formacja, tworzona przez ludzi, którzy 25 lat temu w cudowny sposób z pezetpeerowskich aparatczyków przeistoczyli się europejskich socjaldemokratów - już dawno powinna odejść. Czy jej miejsce zajmie nowa lewica: nie tak cyniczna i bez peerelowskiej hipoteki? To się dopiero okaże.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?