W środę, 13 czerwca, Martyna C. z siedmiomiesięczną córką Jagodą najpierw zgłosiła się do przychodni w Brodnicy. Sytuacja okazała się tak poważna, że finalnie konieczne było przetransportowanie niemowlęcia do szpitala dziecięcego w Torunia. Okazało się, że ma złamane przedramię i obojczyk, a także liczne siniaki. Prokuratura postawiła matce zarzut znęcania się nad dzieckiem ze szczególnym okrucieństwem, a sąd zdecydował o jej aresztowaniu na trzy miesiące.
Socjalni mieli sygnał
21-letnia Martyna C. zameldowana jest na terenie gminy Bobrowo (pow. brodnicki). Tutaj mieszkała z rodzicami, którzy nie przekazali jej prawidłowych wzorców rodzinnych. Sami w przeszłości mieli poważne problemy i potrzebowali pomocy specjalistów.
Młoda matka z gminy Bobrowo wyprowadziła się do sąsiedniej - gminy wiejskiej Brodnica. Tutaj zamieszkała z córeczką Jagodą i konkubentem (nie jest ojcem dziecka).
- Nie korzystała ze świadczeń pomocy społecznej i nie była objęta naszym wsparciem, ani nadzorem. Dziwię się jednak, że GOPS w Bobrowie nie przekazał nam o niej informacji ze wskazaniem do monitorowania sytuacji - mówi Wiesława Jaranowska, kierownik GOPS dla gminy Brodnica.
Zobacz także: Jak groźne potrafią być policyjne psy? Obejrzyj!
W maju pracownicy socjalni dostali sygnał od sąsiada Martyny C. o tym, że dziecko ma siniaki i może być bite. - Natychmiast, 24-25 maja, moje pracownice pojechały tam i obejrzały dziewczynkę. Rozebrały ją, ale nie zauważyły na jej ciele niczego niepokojącego. Dziecko miało tylko zaczerwienienie na policzku; coś jakby ślad po paznokciu - mówi kierownik Wiesława Jaranowska.
Złamania i liczne siniaki
Tymczasem już 13 czerwca, gdy Martyna C. zgłosiła się wreszcie z dzieckiem do lekarza w Brodnicy (wreszcie, po musiały ją do tego skłonić matka konkubenta i siostra), stan Jagódki był zły.
Jak przekazała Alina Szram, prokurator rejonowa w Brodnicy, siedmiomiesięczna dziewczynka miała ciało usiane siniakami i złamaną rękę. W szpitalu dziecięcym w Toruniu, po prześwietleniu rentgenowskim, okazało się, że Jagódka miała też złamany obojczyk. Matka twierdziła, że dziecko trzy dni wcześniej spadło z łóżka, gdy pozostawiła je pod opieką konkubenta. Na pytanie o siniaki na ciele odpowiedziała, że „to od zabawek”.
Więcej o sprawie - we wtorek w "Nowościach"
Polecamy: "NOWOŚCI" PLUS. Zobacz co dla ciebie przygotowaliśmy!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?