Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nauczycielka kradła w drogerii

Małgorzata Oberlan
Pani S. została winna kradzieży i ukarana grzywną w wysokości 100 złotych
Pani S. została winna kradzieży i ukarana grzywną w wysokości 100 złotych Thinkstock
Pani nauczycielka z pewnej szkoły podstawowej w Wąbrzeźnie ma 49 lat, 2800 zł pensji i lepkie ręce. W sądzie do końca szła w zaparte, ale pogrążył ją sklepowy monitoring i zeznania personelu

Ręce pani S. nie wytrzymały w drogerii sieci Rossmann w Wąbrzeźnie, gdy nos poczuł zapach perfum marki Adidas. Ich cena (147 zł i 99 gr) nie przekracza możliwości finansowych nauczycielki, zarabiającej (jak podała w sądzie) 2800 zł. Gdy jednak w życiu nadarza się okazja...

Chciała oszukać kamery

Przebieg wypadków, ustalony przez Sąd Rejonowy w Wąbrzeźnie, nie pozostawia wątpliwości, co do przebiegłości pani S. Kobieta chodziła po drogerii z koszykiem i własną torbą. Po przekroczeniu linii kas od razu odpięła w niej zamek i tak przechadzała się między półkami. Kręciła się szczególnie mocno przy dwóch regałach: z perfumami i ze środkami do pielęgnacji ciała.

Czytaj też: Mogliśmy do dziś produkować maluchy i polonezy

Gdy zauważyła, że ochroniarz opuszcza swoje stanowisko, przy którym monitorował obraz z kamer (poszedł odprowadzić kasjerkę z kasetką z pieniędzmi), natychmiast to wykorzystała.

Nauczycielka podeszła szybko do regału z perfumami i wzięła z niego tester perfum Adidasa o wartości 147 zł 99 gr. „Rozchyliła paski od rozpiętej torebki i podeszła do czytnika cen. Ten znajduje się na ścianie filara. Filar zaś stoi koło regału z papierem toaletowym. Ta niewielka część sklepu, pomiędzy filarem a regałem z papierem toaletowym nie jest objęta zasięgiem kamer. Tam sprawdziła cenę balsamu. Wychodząc zza filara, W. S. nie miała już w koszyku testera perfum, gdyż będąc za filarem schowała go do torebki, którą miała przewieszoną na przedramieniu” - ustalił sąd w Wąbrzeźnie.

Do końca zaprzeczała

Oczywiście, kobieta spokojnie mogła wyjść z łupem ze sklepu - testery nie mają zabezpieczeń. Ale po analizie monitoringu w Rossmannie wszyscy już wiedzieli, jak wygląda pani o lepkich rękach. Personel sklepu rozpoznał złodziejkę po kilku dniach i zatrzymał na zapleczu socjalnym. Wezwano policję.

Przeczytaj również: To numer życia a nie pizzeria

Przed sądem pani S. do końca nie przyznawała się do winy. Twierdziła, że perfumy odłożyła na półkę. „Obwiniona wyjaśniła, iż zarabia na tyle dobrze, że stać ją na zakup perfum” - odnotował sąd.

Sędzia zwieść się jednak nie dał. Kobietę pogrążyły zeznania ochroniarzy i innych pracowników sklepu. Jasny też wydał się sędziemu zapis z monitoringu.

Pani S. została uznana za winną kradzieży i ukarana grzywną w wysokości 100 zł. Do tego doszedł obowiązek naprawienia szkody (wartość testera) i koszty sądowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska