Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UFC 223. Joanna Jędrzejczyk znów gorsza od Rose Namajunas. Krok w stronę walki o tytuł zrobiła Karolina Kowalkiewicz

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Joanna Jędrzejczyk
Joanna Jędrzejczyk AP/EASTNEWS
Joannie Jędrzejczyk (MMA 14-2) nie udał się rewanż na Rose Namajunas (8-3) za porażkę z listopada. Polka tym razem zaprezentowała się lepiej, zadała też zdecydowanie więcej ciosów od mistrzyni wagi słomkowej. Sędziowie punktowali jednak jednogłośnie na rzecz rywalki. Ze zwycięstwa mogła cieszyć się za to Karolina Kowalkiewicz (12-2), która po dobrej walce wypunktowała Felice Herrig (14-7).

Od kilku dni nad galą na Brooklynie zdawało się wisieć jakieś widmo. Z różnych powodów odwołano dziewięć walk. Zawiniły kontuzje, problemy wizowe, decyzje stanowej komisji sportowej oraz... skandaliczny atak na autobus z zawodnikami w wykonaniu opryszków z Conorem McGregorem na czele. Więcej o tej sytuacji pisaliśmy tutaj i tutaj. Dwóch bohaterów gali (Michael Chiesa i Ray Borg) odniosło obrażenia wykluczające ich udział z gali. Artem Lobow, jako jeden z napastników, został przez UFC usunięty z karty walk. Zakazano mu nawet wstępu do Barclays Center.

Mimo mnóstwa problemów (skład walki wieczoru zmieniano czterokrotnie, w tym trzy razy dzień przed galą) wydarzenie w Nowym Jorku okazało się dużym sukcesem. Nie zabrakło emocji i efektownego nokautu. Kapitalny pojedynek, pewny kandydat do miana walki roku stoczyli Zabit Magomiedszaripow i Kyle Bochniak. Po trzech rundach pokazu technik Dagesteńczyka i wielkiego serca Amerykanina lepszy okazał się ten pierwszy.

Bardzo dobry pojedynek stoczyła też Karolina Kowalkiewicz. Łodzianka przyzwyczaiła kibiców do tego, że zaczyna przyspieszać dopiero w drugiej rundzie, po tym jak w pierwszej dostanie trochę po głowie. Tym razem było inaczej. Pretendentka numer cztery w rankingu wagi słomkowej UFC od pierwszego gongu wrzuciła wysoki bieg i pewnie kontrolowała walkę z twardą Felice Herrig (numer osiem rankingu). Pewnie wygrała dwa pierwsze starcia, nieco problemów miała dopiero w trzecim - bardzo wyrównanym, z lekkim wskazaniem na Amerykankę.

Polka mocno zdziwiła się, gdy ogłoszono jej wygraną po niejednogłośnej decyzji. Można zaryzykować tezę, że sędzia Chris Lee, który dwie rundy dał Herrig, zamiast oglądać walkę rozglądał się za ring girls lub jadł kanapki. Dwóch pozostałych nie miało jednak problemów z koncentracją i punktowali 29:28 dla Kowalkiewicz. Ta może być zadowolona nie tylko z kolejnej wygranej (piątej w oktagonie największej organizacji MMA na świecie), ale też stylem, w jakim ją osiągnęła. Była dużo aktywniejsza i agresywniejsza od rywalki. Zaprezentowała doskonałe obrony przed sprowadzeniami, dominowała w stójce i klinczu, wielu zaskoczyła też efektownymi próbami poddań w parterze. Poza końcową częścią trzeciego starcia pojedynek zdecydowanie należał do niej. Zwycięstwo zadedykowała ojczymowi, który toczy walkę z rakiem.

- Staram się nie myśleć o rewanżach z Asią i Rose. Chciałabym jeszcze zawalczyć o pas. Wierzę w to, że taka szansa jeszcze mi się trafi. Na razie czekam w kolejce. Na wszystko przyjdzie czas - podkreślała na naszych łamach łodzianka przed wylotem do USA. W walce Joanny Jędrzejczyk z Rose Namajunas typowała kolejne zwycięstwo Amerykanki, choć odniesione po trudniejszym boju niż za pierwszym razem. Jako zawodniczka, która walczyła z obiema rywalkami (z Polką przegrała na punkty, Amerykankę pokonała po niejednogłośnej decyzji sędziów), wiedziała co mówi.

>> KAROLINA KOWALKIEWICZ PRZED UFC 223: JESZCZE ZAWALCZĘ O PAS MISTRZYNI UFC [WYWIAD] <<

Olsztynianka tym razem nie przeżywała katorg przy zbijaniu wagi, co było widać w oktagonie. Wyglądała znakomicie, imponowała szybkością i wytrzymałością na ciosy. Tych bowiem przyjęła sporo. Namajunas w stójce biła się z wielokrotną mistrzynią świata w muay thai jak równa z równą. Ba, często to ona wychodziła z zaciętych wymian obronną ręką. Jędrzejczyk zadawała więcej ciosów, kąsała nogi Amerykanki mocnymi lowkickami, ale nie dawało to wiele. Wydawało się, że dwie pierwsze rundy należało zapisać na konto obrończyni tytułu.

W trzecim starciu Polka zaczęła przejmować inicjatywę. Jej kopnięcia sprawiały przeciwniczce coraz więcej problemów, robiła też lepsze wrażenie w wymianach bokserskich. W czwartej rundzie wydawało się, że Namajunas słabnie z minuty na minutę, a końcówka walki będzie należała do słynącej z żelaznej kondycji Jędrzejczyk. W ostatniej rundzie tempo podkręciła jednak "Thug Rose". Kilka jej uderzeń zrobiło na byłej mistrzyni duże wrażenie. Jędrzejczyk kończyła walkę z opuchniętą twarzą i niemal zamkniętym prawym okiem. Jej kibice są przyzwyczajeni do takiego widoku, ale na twarzach rywalek "JJ". Iskierkę nadziei na sprzyjający werdykt sędziów zgasiło jeszcze obalenie w wykonaniu Namajunas niespełna pół minuty przed ostatnią syreną.

Po ogłoszeniu werdyktu (sędziowie punktowali jednogłośnie, 49:46 dla Amerykanki) Jędrzejczyk nie mogła w niego uwierzyć i szybko opuściła oktagon. - Czuję się świetnie. Jestem dumna ze swojego występu. Zupełnie inaczej niż po naszej pierwszej walce w Madison Square Garden. Spodziewałam się, że wygram po niejednogłośnej decyzji. Kiedy usłyszałam, że wszyscy sędziowie punktowali 49:46 zdziwiłam się, że zwyciężę tak wysoko. Nie mogę uwierzyć w to, że przegrałam. Liczby nie kłamią. Trafiłam 143 ciosy, a ona 85. To odpowiedź na pytanie, kto powinien po tej walce nosić pas - przekonywała Jędrzejczyk na konferencji prasowej po zakończeniu pojedynku. - Gdybym wiedziała, że sędziowie punktują w ten sposób, dałabym z siebie jeszcze więcej. Mogłam to zrobić. Ale nie narzekam - dodała.

W walce wieczoru Chabib Nurmagomiedow zdemolował Ala Iaquintę, który został jego rywalem dzień wcześniej. Pierwotnie miał nim być Tony Ferguson, później Max Holloway, Anthony Pettis i Paul Felder. Dagestańczyk zdominował walczącego na swoim podwórku Amerykanina, ale nie potrafił skończyć walki przed czasem. Na kartach sędziów wygrał 50:44, 50:43 i 50:43 i został nowym mistrzem UFC wagi lekkiej (tytuł odebrano McGregorowi, który nie bronił pasa przez ponad 500 dni). Niepokonany Dagestańczyk rzucił wyzwanie legendarnemu Georgesowi St.-Pierre'owi, byłemu czempionowi kategorii lekkiej i półśredniej.

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Mamed Chalidow o walce Jędrzejczyk - Namajunas 2: Nie twierdzę, że Aśka rozszarpie Rose. Ale to będzie zupełnie inny pojedynek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: UFC 223. Joanna Jędrzejczyk znów gorsza od Rose Namajunas. Krok w stronę walki o tytuł zrobiła Karolina Kowalkiewicz - Portal i.pl

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska