30. urodziny to doskonała okazja do wspomnień. Dużo na ten temat mogą powiedzieć panie, które w szkole są praktycznie od samego początku. Dyrektor Grażyna Sułkowska i wicedyrektor Wiesława Sokołowska z wielkim sentymentem wspominają początki.
[break]
- Pamiętam, że koleżanka, którzy przyszła z SP 18 umówiła mnie na rozmowę z dyrektorem, którzy przyjmował w dzisiejszym gabinecie pedagog - mówi Wiesława Sokołowska. - Pamiętam tę rozmowę. Stres był ogromny. Po pierwsze, że nowa placówka, po drugie - nowi ludzie, a po trzecie, że mieszkałam w bloku za płotem jako matka dwójki przedszkolaków i bardzo mi zależało na tym, aby dostać pracę właśnie tu.
Nieco inaczej było w przypadku dyrektor Sułkowskiej, która za pracą do Torunia przyjechała aż z Lidzbarka Warmińskiego.
- Tak się złożyło, że dostałam mieszkanie na osiedlu Na Skarpie. Wtedy składało się podania o pracę w Wydziale Oświaty - opowiada Grażyna Sułkowska. - Napisałam, że chcę tutaj pracować i skierowano mnie. Jako taka przerażona dziewczynka z małej szkoły przez pierwsze dwa tygodnie szukałam miejsca dla siebie. Był taki moment, że jedna z ówczesnych polonistek powiedziała mi wprost, że nie jest to miejsca dla mnie.
Formalnie szkoła została powołana do życia 15 czerwca 1984 roku, jako druga na osiedlu po „osiemnastce”. O naborach, które wówczas były prowadzone, nauczyciele dziś mogą tylko pomarzyć. W roku szkolnym 1984/85 były cztery oddziały, a rok później już osiem. Były takie lata, kiedy w szkole uczyło się przeszło 2000 dzieci i było około 200 nauczycieli. Zajęcia prowadzono od godziny 8 do wieczora, do 19. Niektóre z dzieci zaczynały lekcje o 16.30.
- Moją pierwszą klasą, którą zaczęłam uczyć była IIj, więc w szkole na jednym poziomie było aż dziesięć oddziałów. Dla porównania dziś jest 633 uczniów - wylicza dyrektor Sułkowska.
Przez te wszystkie lata zmieniał się system nauczania. Kiedyś do pełni szczęście nauczycielom musiała wystarczyć tablica oraz kreda. Dziś są to elektroniczne dzienniki, tablice multimedialne oraz klasy z dostępem do internetu. Szkoła jednak to przede wszystkim ciało pedagogiczne oraz uczniowie. Jaka zmieniały się charaktery jednych i drugich na przestrzeni lat?
- Nauczyciele są coraz bardziej zaangażowani w życie szkoły. Zawsze były dzieci świetne i zawsze były te, z którymi trzeba było pracować. Może wtedy rodzice mieli więcej czasu dla nich. To też się zmienia w zależności od wieku dziecka - podkreśla Wiesława Sokołowska.
- Różnica jest o tyle, że dzieci są bardziej otwarte, śmielej mówią o swoich problemach. Teraz mamy o wiele spokojniejszą młodzież. Może to wynik naszej pracy i zasad, do których się przyzwyczaili. Jest inny sposób rozmowy z uczniami - wtóruje Grażyna Sułkowska.
Pozostali pracownicy szkoły również z wielkim sentymentem wspominają czasy, kiedy rozpoczynali pracę. Tak jest choćby w przypadku Sabiny Stencel, kierownika gospodarczego.
- Początkowo nie było praktycznie niczego, jeśli chodzi o infrastrukturę techniczną. Kontakt z uczniami mam na bieżąco i nigdy nie miałam z nimi jakichkolwiek problemów. Jako kierownik nieraz musiałam się w nocy zrywać, gdy włączał się alarm - przyznaje pani Sabina.
Szkoła może się pochwalić kilkoma znanymi absolwentami. Jednym z nich jest Grzegorz Karpiński, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?