Przez ponad dwa lata odbyło się 8 rozpraw w sądzie - takie tempo ma ten proces
Tempo tego procesu nie jest zawrotne. Rozpoczął się w Sądzie Okręgowym w Toruniu w styczniu 2022 roku. Do dziś, czyli na przestrzeni 2 lat i 3 miesięcy, odbyło się raptem 8 rozpraw. Licząc razem z tą ostatnią - 6 lutego br. Wówczas to, według zapowiedzi sądu, ogłoszone miało zostać orzeczenie rozstrzygające, czy eksrektor UMK złożył prawdziwe czy kłamliwe oświadczenie lustracyjne.
Tego dnia jednak niczego nie ogłoszono. - Sąd zdecydował o wznowieniu procesu wobec konieczności uzupełnienia materiału dowodowego - przekazuje Jarosław Szymczak, asystent rzecznika SO w Toruniu.
Daty kolejnej rozprawy nie wyznaczono. Rozprawę odroczono "na termin z urzędu". Najprawdopodobniej dlatego, że nie można określić, kiedy wspomniane dodatkowe dowody uda się pozyskać. Gdy się pojawią, pojawi się i konkretna data następnej rozprawy.
Obrońca byłego rektora: miał kontakty z SB, ale nie współpracował jako TW
Dr. hab. Andrzej Jamiołkowski, profesor UMK, pełnił funkcję rektora przez trzy kadencje - w latach 1993-1999 oraz 2005-2008. Karierę naukową robił na toruńskim uniwersytecie od roku 1973. Według Oddziałowego Biura Lustracyjnego Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku w roku 2008 złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Miał zataić, że w czasach PRL-u współpracował ze służbą bezpieczeństwa jako TW "Edmund". Zachować się miała jego teczka personalna; ma być też przynajmniej jeden ważny świadek podejrzewanej współpracy. Naukowiec do winy się nie przyznaje.
Jak wspomnieliśmy, proces naukowca ruszył w styczniu 2022 roku. Mediom były rektor przekazał, że nie kryje personaliów ani wizerunku. Na sali Sądu Okręgowego w Toruniu złożył wyjaśnienia. Towarzyszył mu obrońca - adwokat Jan Kwietnicki, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Toruniu i doświadczony prawnik.
Prof. Andrzej Jamiołkowski do zarzutu zatajenia tajnej współpracy z SB się nie przyznaje. W okresie objętym zarzutami był prorektorem ds. nauki i kontaktów z zagranicą. Jak wyjaśniał, w czasach PRL-u pomagał w wyjazdach naukowcom. Zobowiązany też był do raportowania o tychże wyjazdach. Kontakty z przedstawicielami służb miał, ale - jak podkreślał - nie współpracował z nimi jako TW. Spotkania z funkcjonariuszami służb, jak wyjaśniał dziś były rektor UMK, nie były tajne. Dochodzić do nich miało nie tylko na komendzie MO, ale i np. przed blokiem, czyli w przestrzeni publicznej. Naukowiec miał nie kryć tego, że takie spotkania miały miejsce.
- W czasach PRL-u profesor miał kontakty z przedstawicielami służby bezpieczeństwa, ale miał je praktycznie każdy pełniący jakieś kierownicze stanowisko na każdej uczelni. Nie były to jednak kontakty wyczerpujące ustawową definicję świadomej i tajnej współpracy, czego postaramy się przed sądem dowieść - przekazał "Nowościom" adwokat Jan Kwietnicki.
Jednak Prokuratura IPN jest przekonana, że zgromadziła mocny materiał dowodowy. Toruński sąd potwierdzał nam, że w przypadku prof. Andrzeja Jamiołkowskiego wniosek o lustrację jest bardzo obszerny oraz poparty dużą ilością dokumentów zgłoszonych w charakterze dowodów.
WAŻNE. Lustracje naukowców UMK w Toruniu
Prof. Jan Kopcewicz, również były rektor UMK w Toruniu, został prawomocnie oczyszczony z zarzutów Prokuratury IPN o złożenie niezgodnego z prawdą oświadczenia lustracyjnego (rok 2019).
Prof. Andrzej Kowalczyk, znany fizyk UMK i twórca tomografu optycznego, został w listopadzie 2023 roku nieprawomocnie uznany za winnego kłamstwa lustracyjnego (po drugim procesie przed Sądem Okręgowym w Toruniu). Ma prawo się odwoływać i walczyć dalej o oczyszczenie z zarzutów.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?