Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Miasto znów poszukuje dzierżawcy zamku dybowskiego

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Budowa zamku dybowskiego rozpoczęła się w 1424 roku. Czy zbliżające się 600-lecie istnienia zamek będzie świętował opuszczony?
Budowa zamku dybowskiego rozpoczęła się w 1424 roku. Czy zbliżające się 600-lecie istnienia zamek będzie świętował opuszczony? Grzegorz Olkowski
Jakie wymagania powinien spełnić przyszły dzierżawca zamku dybowskiego? Na co może liczyć? Czy tym razem uda się znaleźć gospodarza ruin z niezwykłą historią, a przede wszystkim — czy tym razem uda się go zatrzymać na dłużej?
od 16 lat

W Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta Torunia pojawiło się ogłoszenie dotyczące dzierżawy zamku dybowskiego. Data przetargu nie jest jeszcze podana, wymagania są jednak podobne do tych z ubiegłego roku. Przyszły dzierżawca będzie zobowiązany m.in. do zagospodarowania ruin przy zachowaniu oryginalnej substancji, zadaszenia wieży bramnej, organizacji co najmniej dwóch ogólnodostępnych imprez w ciągu roku czy urządzenia ogólnodostępnego parkingu wokół zamku. Będzie też musiał płacić czynsz w wysokości co najmniej 3.000 złotych kwartalnie.

Czy tym razem uda się kogoś znaleźć i przede wszystkim go utrzymać? Poszukiwania dzierżawcy zamku dybowskiego trwają od 2005 roku. Prowadzone były z różnym natężeniem i skutkiem. Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku królewskimi ruinami zainteresowało się Muzeum Motoryzacji i Techniki z podwarszawskich Otrębusów. Podchody trwały dosyć długo, szef muzeum zwracał uwagę na to, że będzie musiał ponieść spore koszty i jeśli mają się one zwrócić, czas dzierżawy powinien być jak najdłuższy. Władze miasta spełniły ten postulat, w 2013 roku obie strony podpisały umowę na 25 lat. Muzeum poddało się jednak po roku.

Zamek zajęli pasjonaci. Jak długo wytrzymali?

Znów trzeba było ogłosić przetarg, tym razem w szranki stanęli toruńscy pasjonaci wieków średnich. Pełni pomysłów i zapału, założyli fundację Zamek Dybów i Gród Nieszawa, sam zamek zamienili natomiast w miejsce, które w sezonie tętniło życiem. Nawiązali współpracę z Centrum Kultury Zamek Krzyżacki, poza rycerzami na lewym brzegu rzeki przystań znaleźli także ludzie Wisły. Warownia jest położona w miejscu bardzo malowniczym, ale trudnym. Pasjonaci wytrzymali cztery lata, broń złożyli w 2019 roku.

Dlaczego złożyli broń?

- Sukces naszego przedsięwzięcia to kwestia partnerskiej współpracy z miastem. W tym roku jej zasady nieoczekiwanie się zmieniły. Trudniej przez to o pomoc z innych źródeł. Poza tym brakuje jasnych, partnerskich reguł. Z jednej strony zleca się nam zadania, jakbyśmy byli jednostką samorządową, z drugiej - słyszymy, że jesteśmy niezależną organizacją i mamy sobie radzić sami - tłumaczył wtedy szef fundacji Zamek Dybów i Gród Nieszawa, Aleksander Zmuda-Trzebiatowski. - A przecież wszystko, co robimy, jest pracą na rzecz miasta, któremu płacimy za dzierżawę. Zamek nie przynosi nam dochodów. Jego utrzymanie i działalność w dużej części sponsorują prywatni darczyńcy. Oczywiście, dostawaliśmy od miasta dofinansowanie do konkretnych imprez. To jednak nie rozwiązuje sprawy codziennej działalności i dbałości o zabytek. Na przykład na remont bramy pozyskaliśmy unijne środki. Liczyliśmy, że miasto też zechce ten remont wesprzeć, zamek to przecież mienie gminy. Nie zechciało. Tego typu problemy i bieżąca sytuacja finansowo-organizacyjna skłaniają nas do rezygnacji z dzierżawy.

Co na to Urząd Miasta?

Władze miasta wyraziły z tego powodu ubolewanie i opublikowały oświadczenie:

„Od zawarcia umowy z Fundacją miasto regularnie wspiera jej działania finansowo, zlecając realizację zadań własnych gminy. W sumie od 2016 r. do czerwca 2019 r. przekazało Fundacji 384 450 zł. Należy zauważyć, że dofinansowanie z miejskiego budżetu przyznawane jest na realizację konkretnych projektów. Gmina nie może finansować działalności żadnej organizacji pozarządowej w oderwaniu od projektów realizowanych na rzecz mieszkańców. M.in. dzięki dotacjom z budżetu miasta Fundacja mogła realizować szereg przedsięwzięć atrakcyjnych dla torunian i ich gości”.

Tak czy inaczej, pod rządami Fundacji Zamek Dybów i Gród Nieszawa na zamku działo się sporo, a teraz nie dzieje się nic. W porównaniu z poprzednikami przyszły dzierżawca będzie miał nieco łatwiejsze zadanie, przebudowany most doczekał się schodów, dzięki nim łatwiej będzie się dostać do ruin.

Kiedy powstał zamek dybowski i czego świadkami były jego mury?

Zamek dybowski został zbudowany w latach 20. XV wieku z inicjatywy króla Władysława Jagiełły. W sąsiedztwie jego murów bardzo szybko rozwijało się miasto Nieszawa, które miało być konkurencją dla krzyżackiego Torunia. W 1431 roku zamek został zdobyty a miasto spustoszone przez siły krzyżacko-toruńskie. Po pokoju w Brześciu Kujawskim Krzyżacy musieli oddać zamek Polakom.
Lata największej świetności zamek przeżywał w czasach króla Kazimierza Jagiellończyka. Tutaj monarcha podpisał w 1454 roku statuty nieszawskie, które stały się fundamentem demokracji szlacheckiej. Król był częstym gościem na zamku, tutaj w 1476 roku urodziła się jedna z jego córek - Anna.

Warownia poważnie ucierpiała podczas wojen szwedzkich. Ostatnim epizodem jego wojennej historii był finał czasów napoleońskich. W 1813 roku otoczony ziemnymi fortyfikacjami zamek obsadzili Francuzi. Niewielki oddział, walczący w całkowitej izolacji, poddał się dopiero na wieść o kapitulacji Torunia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska