Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Tajemnice zamku dybowskiego [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Tak prezentował się zamek dybowski na przełomie XIX i XX wieku
Tak prezentował się zamek dybowski na przełomie XIX i XX wieku Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa
Robotnicy, którzy w 1897 roku pracowali przy budowie wału przeciwpowodziowego obok zamku dybowskiego nie mieli pojęcia, że przez przypadek spełnili sen archeologów.

Pamiętacie Państwo stare przejście podziemne na Dworcu Głównym w Toruniu? To wyłożone kafelkami Villeroy & Boch, które zostały skute podczas remontu przeprowadzonego ponad 20 lat temu. Powiększony podczas ostatniej przebudowy tunel jest jednym z najmłodszych elementów dworca, został oddany do użytku pod koniec XIX wieku. W 1897 roku w „Gazecie Toruńskiej” pojawiło się ogłoszenie o przetargu na dostarczenie 230 tysięcy cegieł potrzebnych do jego budowy. Dziś przeniesiemy się właśnie do tamtych czasów, aby zobaczyć, co działo się w mieście 120 lat temu.

Zamek dybowski w Toruniu

Na przełomie lipca i sierpnia 1897 roku pogoda nie zachęcała do spacerów. Lał deszcz, grzmiało. Mimo tego w Toruniu po raz kolejny został otwarty wicekonsulat rosyjski. Pierwsza taka placówka powstała w 1885 roku zajmując pomieszczenia na trzecim piętrze kamienicy przy ówczesnej ulicy Świętej Anny 186 (dziś Kopernika 9), jednak nie utrzymała się długo. Przymiarki do ponownego otwarcia były czynione w roku 1896, rosyjska flaga została ostatecznie wciągnięta na maszt pod koniec lipca A. D. 1897 niedaleko Bramy Bydgoskiej, czyli gdzieś w rejonie obecnego placu Rapackiego. Nie był to ostatni etap wędrówki konsulatu, w chwili wybuchu I wojny światowej przedstawicielstwo Rosji znajdowało się w kamienicy na rogu obecnej ul. Warszawskiej i placu 18 stycznia. Placówka dyplomatyczna w położonym tuż przy granicy mieście była bardzo potrzebna, ruch na znajdujących się w okolicy przejściach był bowiem spory. Graniczny kordon przekraczali zresztą nie tylko ludzie. 30 lipca toruński dziennik poinformował na przykład, że w ciągu ostatnich ośmiu dni w Golubiu przez most na Drwęcy przepędzono z kongresówki 48 tysięcy gęsi.

Wróćmy jednak na własne podwórko, a konkretnie w okolice zamku dybowskiego, gdzie 120 lat temu prowadzone były wielkie roboty ziemne.

„Tama w nieszawskiej nizinie szybko wzrasta. Dwie lokomotywy, 16 koni i 550 robotników zrobiło dotąd nasyp 143.000 kubicznych metrów - donosiła „Gazeta Toruńska” 29 lipca. - Przy wybieraniu materyału nasypowego, obok ruiny zamku Dybowo znaleziono bardzo wiele trupich głów i kości, z czego wnioskują, że tam kiedyś był cmentarz. Dozór budowlany zamierzał wszystkie te kości powrzucać w jeden dół, ale ksiądz proboszcz Kandulski postarał się o to, że zostaną pochowane przystojnie na tutejszym cmentarzu katolickim”.

Wznoszona z takim rozmachem tama była w rzeczywistości wałem przeciwpowodowym. Podczas jego budowy najwyraźniej natrafiono na cmentarz kościoła św. Mikołaja. Jednej z dwóch świątyń średniowiecznej Nieszawy i jedynej pamiątki, jaka przetrwała przeprowadzkę miasta wymuszoną przez torunian podczas wojny trzynastoletniej w XV wieku. Świątynia zniknęła ostatecznie podczas wojen napoleońskich. Robotnicy sprzed 120 lat trafili zresztą nie tylko na nieszawski cmentarz.

Polecamy: Czy znasz toruńskie ulice? [TEST]

„Przy zniesieniu ziemi do tamy obok ruiny Dybowa natrafiono też na fundamenta, ulice pokryte brukiem, sklepy itd - czytamy w „Gazecie Toruńskiej”. - Wynika z tego, że osada Podgórze leżała kiedyś tuż obok ruiny zamkowej, ale zniszczona przez powodzie, wybudowała się na wyżynie”.

Wykopaliska przeprowadzone ponad sto lat później przez Lidię Grzeszkiewicz-Kotlewską, oraz niedawne badania archeologów-geofizyków nie pozostawiają z całą pewnością stwierdzić, że budowlańcy z 1897 roku stanęli na bruku średniowiecznej Nieszawy.

Zobacz: Film przedstawiający średniowieczną Nieszawę zrekonstruowaną na podstawie badań przeprowadzonych na początku obecnej dekady.

Warto dodać, że w 1897 roku w Toruniu placów budowy było sporo.

„Do budowli gmachu sądu obwodowego zwożą materyał - pisał toruński dziennik ostatniego dnia lipca. - Nowy gmach zostanie oddany do użytku w roku 1899”.

W ten sposób staliśmy się świadkami narodzin budynku, który stoi przy Fosie Staromiejskiej. Ponieważ bardzo lubimy opowieści o odkrywanych skarbach, przejdziemy się jednak na ulicę Warszawską, wtedy nazywaną Fryderykowską.

„Przy budowli pp. Ulmer i Kaun znaleźli robotnicy przy kopaniu pięć do sześciu funtów srebrnej monety”.

Informację „Gazeta Toruńska” zamieściła co prawda nie latem, ale wiosną 1897 roku, jednak przy tak dalekich podróżach w czasie miesiąc w jedną czy drugą stronę nie robi różnicy. Przypomnijmy, że firma Ulmer i Kaun zbudowała pod koniec XIX w. praktycznie wszystkie kamienice w kwartale między ul. Piastowską, Poniatowskiego, Warszawską i Jagiellończyka. Poza tymi solidnymi skarbami architektury zostawiła po sobie również budynek swojej głównej siedziby - dom przy Szosie Chełmińskiej 49-51, razem z zapewne najstarszym toruńskim garażem.

Zobacz także:

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska