Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Często za leczenie płacimy z własnej kieszeni

Mariola Lorenczewska
Mariola Lorenczewska
Laboratorium MPSMaria Araszewicz
Laboratorium MPSMaria Araszewicz Jacek Smarz
Jak kogoś stać, płaci za leczenie ortodontyczne, dodatkową opiekę pielęgniarki, badania krwi, zabiegi. Ubezpieczeni mają prawo do darmowego leczenia w ograniczonym zakresie.

Pani Helena złamała rękę. W szpitalnej izbie przyjęć poprosiła o lekki gips. Zapłaciła 50 zł. W poczekalni u ortopedy była jedną z wielu osób z niebieskim gipsem.

Kasia ma 16 lat. Aparaty ortodontyczne przysługują bezpłatnie z Narodowego Funduszu Zdrowia do 12 roku życia. Dziewczynce w tym wieku szczęka wciąż się rozwijała. Niemożliwe było założenie wcześniej aparatu. Trzeci rok jest leczona ortodontycznie.

- W sumie - wylicza jej mama - razem z kosztem trzyczęściowego aparatu, wizytami u ortodontki za prawidłowy zgryz córki zapłaciłam prywatnie ponad 8 tys. zł.
Zdarza się, że chory leży w szpitalu przez pięć dni, np. na wyrostek, ale ma padaczkę i zażywa od lat leki. Gdy dowiaduje się, że musi te leki sam sobie zapewnić, przeważnie nie protestuje. Pacjent szpitala miejskiego przy Batorego, który miał operację żylaków, ma jednak pretensje, gdy musi na koniec pobytu przynieść trzy opaski elastyczne.

- Bezpośrednio po zabiegu pacjent ma zagwarantowane opaski od nas, ale jak wychodzi do domu, prosimy o przyniesienie ich, żeby pokazać, jak się zakłada - tłumaczy dr Andrzej Przybysz, wicedyrektor ds. lecznictwa w szpitalu. - Osoby ubezpieczone nie muszą nic dopłacać do leczenia czy lepszych materiałów. Dodatkowo można jedynie wykupić opiekę pielęgniarską, poza dyżurem. Korzysta z tej możliwości mało osób. Wydajemy na co innego. 60-letni pan Stefan miał wypadek na rowerze. Na zabiegi rehabilitacyjne ma czekać kilka miesięcy. Szuka więc specjalistów za własne pieniądze.
- Pacjent po wypadku na skierowaniu od lekarza, który ma umowę z NFZ, powinien mieć adnotację pilne. Wtedy krócej czeka - mówi Adam Walkowski, kierownik Poradni Rehabilitacyjnej „Odnowa”. - Co innego, jak leczy się poza systemem. Gdy idzie do prywatnego ortopedy, wtedy dalsze usprawnianie też pokrywa z własnej kieszeni. Jeśli do nas zgłasza się poza ubezpieczeniem, skierowanie nie jest potrzebne. Mamy niewielu takich pacjentów. Najczęściej ze schorzeniami kręgosłupa.

Wiele osób korzysta za to prywatnie z badań laboratoryjnych. - Jest dużo chętnych i na oznaczenie grup krwi, morfologię, badania tarczycy, prób wątrobowych, markerów nowotworowych - wymienia Teresa Behrendt, kierownik laboratorium Miejskiej Przychodni Specjalistycznej, które wykonuje badania nieodpłatnie na podstawie skierowania od lekarza i odpłatnie bez skierowania lub ze skierowaniem z gabinetu prywatnego. - Pacjenci prywatni przychodzą z różnych powodów. Większość, bo ktoś w rodzinie np. miał raka. Na każdym wyniku podana jest norma.

Jan Raszeja, rzecznik Kujawsko-Pomorskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia, podkreśla, że pacjent ma zagwarantowane za darmo to, co mieści się w ramach ubezpieczenia.

- Nas interesuje tylko wywiązywanie się z kontraktu. Co szpitale czy przychodnie robią poza kontraktem, nas nie obchodzi - zaznacza. - Praktyki są różne. Nie było jednak przypadku, jak w Warszawie, że za operację zaćmy i wszczepienie lepszej soczewki trzeba było dopłacić. Tego typu skargi do nas nie docierają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Często za leczenie płacimy z własnej kieszeni - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska