Czy tragedii Agatki można było zapobiec? Sąd dał szansę matce, ale zawiodła

Kobieta w prokuraturze przyznała się do winy. 27 marca br. śledczy skierowali do Sądu Rejonowego w Aleksandrowie Kujawskim akt oskarżenia z wnioskiem o wymierzenie jej uzgodnionej kary. Mała Agatka natomiast, decyzją sądu rodzinnego, trafiła do pieczy zastępczej. Jest drugim dzieckiem odebranym Annie W. Trzeciego kobieta zrzekła się po porodzie.

Zobacz także:

Anna W. pracownikom socjalnym znana jest przynajmniej od 2013 roku. To wtedy Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Aleksandrowie Kujawskim zareagował na anonimowe zgłoszenie o tym, że malutka Agatka jest przez matkę zostawiana sama na noc.

- Kiedy dziewczynka miała 3,5 miesiąca, została odebrana matce i umieszczona w pieczy zastępczej. Jednak po sprawie sądowej matka otrzymała jeszcze jedną szansę i dziecko zostało jej oddane - mówi Magdalena Zarębska, kierownik aleksandrowskiego ośrodka pomocy społecznej.

Przez ostatnie dwa lata pracownicy GOPS nie posiadali informacji na temat miejsca przebywania kobiety, aż do momentu poparzenia i operowania dziecka. Następnego dnia po sygnale instytucja wystąpiła do Sądu Rejonowego w Aleksandrowie Kujawskim z wnioskiem o pozbawienie matki praw rodzicielskich. I tak też się stało.

Zobacz również:

Do poparzenia Agatki doszło w domu. Dziewczynka była operowana w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu. Przeszła m.in. przeszczep płata skóry krocza. Po dwóch dniach od opuszczenia lecznicy miała stawić się na kontrolę, matka przywiozła ją jednak dopiero po dwóch tygodniach. Jak przekazuje prokurator Sławomir Korzeniewski, przez ten czas Anna W. nawet nie zmieniła dziecku opatrunku. Rana zrobiła się głęboka, przeszczepu nie udało się uratować. Zaniedbanie matki zgłosił śledczym szpital.

Za narażenie życia i zdrowia dziecka kobiecie grozi kara do 5 lat więzienia. Jaki wyrok wyda aleksandrowski sąd, poinformujemy.

NowosciTorun