Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś mija półtora miesiąca od zaginięcia Remigiusza Baczyńskiego

Małgorzata Oberlan
Zobacz także: Najpiękniejsze koty w regionie [ZDJĘCIA]
Zobacz także: Najpiękniejsze koty w regionie [ZDJĘCIA] Jacek Smarz / Grzegorz Olkowski,/ Polska Press
Jasnowidz Krzysztof Jackowski uważa, że zaginiony Remigiusz Baczyński wpadł do wody i leży na wysokości Krowieńca i Starego Torunia. Wersję utonięcia za najbardziej prawdopodobną uznaje też detektyw Krzysztof Rutkowski. - Ale cały czas sprawdzamy zgłoszenia, ostatnio z Grudziądza - mówi.

- Niestety, ale utonięcie Remka wydaje mi się pewne w ponad 90 procentach. Alkohol plus bliskość rzeki to znany nam już z innych spraw, tragiczny scenariusz. Pozostaje pytanie, gdzie i kiedy wypłynie ciało - mówi detektyw Krzysztof Rutkowski.

Mimo wszystko, jak zapewnia, pracownicy jego biura nadal sprawdzają wszystkie napływające sygnały. Ostatni sprawdzali w Grudziądzu, gdzie rzekomo Remek był widziany. Zweryfikowali go negatywnie. Z kolei jasnowidza z Człuchowa prosił o pomoc ojciec zaginionego 29-latka. Według Krzysztofa Jackowskiego Remek wpadł do wody i leży na wysokości Krowieńca i Starego Torunia.

Polecamy: Poruszający wywiad z narzeczoną Remigiusza Baczyńskiego

Policja, rodzina, narzeczona, znajomi i postronni szukają mężczyzny już półtora miesiąca. Remigiusz Baczyński ostatni raz widziany był nocą z 30 na 31 grudnia, gdy opuszczał klub Lizard King. Był po wpływem alkoholu, a niewykluczone, że i innych substancji. Takie podejrzenie przynajmniej ma ochroniarz z lokalu. Zapamiętał, że Remek miał duże kłopoty z orientacją w terenie, ale „nogi miał dziwnie sztywne”.

Co wiadomo na pewno? Odpowiedzi na 81 pytań udzieliła ostatnio pani Joanna, narzeczona Remka. - Stuprocentową pewność mam co do tego, że rozpoznałam go na nagraniu z hotelu Gotyk. Na moście już nie - mówi.

Co wiadomo o losach Remigiusza Baczyńskiego i poszukiwaniach? Wszystkie szczegóły na kolejnej stronie >>>>>>

30 grudnia ub.r. Remigiusz Baczyński najpierw bawił się na imprezie firmowej w lokalu Czarny Tulipan na Bydgoskim Przedmieściu. Późnym wieczorem, wraz z dwójką znajomych z pracy, poszedł jeszcze na starówkę. Bawili się w klubie Lizard King przy ul. Kopernika. Stąd 29-latek został wyproszony przez ochroniarzy. Dlaczego podjęli interwencję?

- Są różne wersje co do tego, z kim tańczył Remek. Krzysztof Rutkowski ustalił, że nie tańczył z żadną kobietą. Po prostu wpadł na parę i od tego zaczęła się ta zadyma - odpowiada pani Joanna na facebookowym profilu „Poszukiwania Remigiusz Baczyński” (tam wszystkie odpowiedzi).

Jeden z ochroniarzy obecny był niedawno na konferencji prasowej zwołanej przez Krzysztofa Rutkowskiego w hotelu Filmar. Relacjonował, jakie kłopoty miał Remek z dojściem do szatni, ubraniem się i wyjściem. Nie miał orientacji w terenie, choć „nogi miał dziwnie sztywne”. Przy szatni wypadały mu banknoty 100 i 200 zł.

Remigiusz Baczyński nie znał Torunia zbyt dokładnie. Mieszkał tutaj od 2 lat. Znał tylko ważne dla siebie miejsca i centrum. Wcześniej studiował i mieszkał w Bydgoszczy, a pochodzi z okolic Radziejowa. Prowadził spokojny tryb życia. 8 godzin spędzał w pracy, godzinę zajmowały my dojazdy. Pozostały czas poświęcał pani Joannie, znajomym, a w domu swojej wielkiej pasji - streamowaniu.

Streamowanie to udostępnianie w internecie, na żywo, ekranu komputera lub smartfona po to, by inni mogli oglądać nasze zmagania w ulubionych grach, nagrywane przez nas wideoporadniki czy ważne wydarzenia, w których uczestniczymy. Najlepsi streamerzy gromadzą setki i tysiące widzów, zdobywają dużą popularność. Remek był popularny.

- Ale nie miał problemu z odróżnieniem życia od gry - podkreśla pani Joanna.

Polecamy: Szuka ich cała Polska! Kim są zaginieni z Torunia?

W nocy z 30 na 31 grudnia Remigiusz miał przy sobie pęk kluczy, telefon komórkowy marki Meizu Note 3, portfel z dokumentami, kartą bankomatową, zdjęciem dziewczyny i prawem jazdy.

Klucze, jak już pisaliśmy, znaleziono w punkcie widokowym na Kępie Bazarowej. Miały oderwaną smycz.

- Ostatnie logowanie telefonu jest zarejestrowane z dokładnością do około 500 m i było na starówce (nocą - red.). Karty płatnicze Remek miał przy sobie. Jest wgląd i nie było z nich transakcji - podaje pani Joanna.

Jak relacjonuje narzeczona, psy policyjne nie podjęły żadnego tropu w poszukiwaniach. - Psy weszły po 3 dniach do klubu. Na punkcie widokowym były chyba po 5 od dnia zaginięcia - określa narzeczona.

Jeśli chodzi o nagrania z monitoringu, stuprocentową pewność pani Joanna ma co jednego: widzi Remigiusza na obrazie z kamery hotelu Gotyk (godzina 00.40), gdy idzie ulicą Kopernika w stronę placu Rapackiego.

Warto przeczytać: Magda Gessler znów w Toruniu!

Co do nagrania z mostu na Wiśle (starego) ogranicza się ono do 15 sekund. Tutaj całkowitej pewności narzeczona już nie ma. Podobnie jak do obrazu przy zejściu z mostu.

- Słaba jakość nagrania, w dodatku kolory w skali szarości. Po ruchach jedynie mogę określić, że w 80 procentach mógł to być Remek - tłumaczy.

Na nagraniu z tarasu widokowego pani Joanna zaginionego nie rozpoznała już wcale. Jak relacjonuje, widać na nim tylko światła samochodu.

Jakie scenariusze zaginięcie Remigiusza Baczyńskiego są najczęściej brane pod uwagę? Czytaj na kolejnej stronie >>>

Takie scenariusze jak zaplanowana ucieczka czy wyjazd za granicę pani Joanna wyklucza. Detektyw Krzysztof Rutkowski za najbardziej prawdopodobne uważa utonięcie Remka. Wizję z wodą w roli głównej ma też jasnowidz Krzysztof Jackowski z Człuchowa, którego o pomoc prosił ojciec Remka.

To jednak tylko podejrzenia. Zarówno policja, jak i biuro Rutkowskiego sprawdzają wszelkie sygnały. Detektyw informacjami dzieli się chętnie, policja jest oszczędna w słowach. Przypomnijmy, że Remka poszukiwali już nurkowie w Wiśle, znajomi i nieznajomi przeczesujący teren nad rzeką.

Warto przeczytać: 5 tys. złotych nagrody za pomoc w odnalezieniu Remigiusza Baczyńskiego!

Remigiusz ma 185 cm wzrostu i waży około 100 kg. Ma ciemne włosy, zielone oczy i ciemny zarost. W dniu zaginięcia ubrany był w ciemne spodnie, granatowe buty sportowe i czarną kurtkę z białym napisem „Alaska”.

Telefony na policję to: 56 641 25 70 i 56 641 25 56. Zawsze też można wybrać po prostu 997 czy 112.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska