Dziś nadzwyczajne zebranie przedstawicieli Spółdzielni Produkcji Spożywczej „Społem” zdecyduje, czy wyrazić zgodę na sprzedaż piekarni w ruchu. To propozycja likwidatora spółdzielni.
Zobacz także: Zderzenie trzech tramwajów w Toruniu. Jest akt oskarżenia [WIDEO+ZDJĘCIA]
- Gdyby znalazł się kupiec, piekarnia pracowałaby dalej. Na liście odbiorców pieczywa widnieje niemało, bo 74 podmiotów z Torunia i okolic. Dość wymienić znane nazwy jak Torimpex, Paluszek czy Bresspol - podkreśla Zbigniew Bartosik, likwidator spółdzielni.
Straty, choć wyroby pyszne
Dlaczego doszło do tak dramatycznej sytuacji? Okazuje się, że SPS „Społem” w Toruniu od ładnych kilku lat ma straty. Likwidator nie zdradza, czym spowodowane. Złym zarządzaniem? Niedostosowaniem oferty do potrzeb rynku? Z pewnością nie jakością produkowanego przy ul. Polnej 103 pieczywa, bo ono akurat jest rozchwytywane.
- W ofercie mamy z toruńskiego „Społem” chleby toruński, graham, meklemburski, alpejski i chleb młodości. Mamy też bułki. Wszystkie te wyroby cieszą się dużym powodzeniem u klientów, ale absolutnym hitem jest chleb toruński - nie kryje Barbara Betlińska, fakturzystka ze sklepu Paluszek na Stawkach.
Za co klienci tak kochają społemowski chleb? Za tradycyjna recepturę i naprawdę minimalne dodatki polepszaczy.
Zobacz także: 997/112. Najważniejsze krymianalno-wypadkowe wydarzenia tygodnia w regionie
- To jest smak dzieciństwa. Społemowski chleb i bułki bija na głowę „dmuchane” wyroby, które trudno w ogóle nazwać prawdziwym pieczywem. Chleb z Polnej, jak za dawnych czasów, nie rozpada się i smakuje dobrze nawet po dwóch dniach - mówi pani Jolanta, której mąż i dzieci nie wyobrażają sobie posiłków bez „toruńskiego”.
Poszukiwany kupiec
Ponieważ spółdzielnia od lat przynosiła straty, jej członkowie zdecydowali sie postawić ją w stan likwidacji. Podjęli wszystkie kroki przewidziane ustawą o spółdzielniach. Były stosowne uchwały oraz wybranie likwidatora.
Zobacz także: Pszczoły w Młynie Wiedzy [ZDJĘCIA]
Jego zadaniem jest dokonanie inwentaryzacji majątku i przygotowanie do sprzedaży. A następnie - zbycie go i rozliczenie zobowiązań oraz pracowników.
- Szansą na uratowanie piekarni przy ul. Polnej jest sprzedanie jej w ruchu, czyli bez zatrzymywania produkcji i zwalniania ludzi. Jeśli w czwartek (dziś-przyp.red.) nadzwyczajne zebranie przedstawicieli SPS „Społem” wyrazi zgodę na takie rozwiązanie, będę je przygotowywał. Wówczas cała nadzieja będzie w potencjalnym nabywcy - objaśnia Zbigniew Bartosik.
Załoga w strachu
W samej piekarni przy ul. Polnej pracuje dwadzieścia kilka osób. Ale SPS „Społem” to łącznie blisko czterdziestoosobowa załoga. Wszyscy są pełni obaw.
- Przecież widzimy, że nasz chleb i bułki dobrze się sprzedają. Jakim cudem ten interes przynosi straty? - pytają pracownicy piekarni. - Bardzo chcielibyśmy zachować nasze miejsca pracy. Żal nam też niesamowicie samej piekarni.
Do tematu wrócimy.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?