W kwietniu minęło dwadzieścia lat odkąd Izabela Bielicka prowadzi własną działalność gospodarczą.
Bohaterka wczorajszego spotkania w cyklu Z biznesem mi do twarzy, które od kilkunastu miesięcy prowadzi Joanna Cieślak - Ospalska, z wykształcenia jest muzykiem. Przez piętnaście lat pracowała w toruńskim Domu Harcerza.
Zobacz także: Katarzyna Zillmann dostanie od miasta nową łódkę! [ZDJĘCIA]
- Uczyłam dzieci m.in. gry na instrumentach. W trakcie jednego z dłuższych urlopów zawodowych, zrobiłam studia podyplomowe z coachingu. To mnie na tyle pochłonęło i zafascynowało, że prawie przez rok pracowałam w dziale IT w jednej z korporacji. Dziś prowadzę własny biznes. Jestem partnerem i jasno określam warunki, na które ktoś się zgodzi albo nie, a nie odwrotnie - opowiada Izabela Bielicka, która współpracuje m.in. z Muzeum Miasta Gdyni, gdzie prowadzi lekcje muzealne.
Ponadto prowadzi także fanpage na Facebooku pod nazwą „Wirtuozi Życia”. Można na nim znaleźć historie zdolnych i utalentowanych ludzi, o których świat jeszcze nie do końca usłyszał.
Zawód można zmienić
- Izabela opowiadała mi wczoraj o biznesie, który nie zawsze jest różowy i ścieżce zawodowej, która się zmienia. Najpierw swoją działalność skupiła wokół małych dzieci. Dzięki niej tworzyły instrumentacje, interpretowały piosenki, wyrażały ruchem muzykę. Potem zaczęła pomagać dorosłym: w korporacji, na szkoleniach i spotkaniach refleksyjnych dla kobiet. Izabela jest doskonałym przykładem na to, że firma może się zmieniać i dostosowywać do zmieniających się potrzeb rynku - mówi Joanna Cieślak-Ospalska.
Pomysłodawczyni cyklu spotkań Z biznesem mi do twarz przez ostatnie dwa lata poznała wiele przedsiębiorczych kobiet. Rozmawia z nimi o zaletach prowadzenia własnej firmy, ale pyta też o trudności, które prędzej, czy później zawsze się pojawią.
Nie zawsze jest kolorowo
Izabela Bielicka w rozmowie z „Nowościami” mówi, że nigdy nie mieściła się w ramach „etatowego pracownika”, więc nie było dla niej odpowiedniego miejsca do pracy.
- Nie miałam innego wyjścia jak założyć własną firmę i robić to, co najlepiej umiem: Dawać możliwość czerpania ze swojego potencjału, ale początki wcale nie były łatwe. Dwadzieścia lat temu nie było tych wszystkich dofinansowań, z których dziś można korzystać, czy porad - wspomina torunianka, którą na drodze zawodowej przez wiele lat wspierała mama.
Izabela Bielicka dodaje, że bez pomocy bliskich i prostych słów: „Możesz na mnie liczyć, gdy ci się noga powinie”, trudno przezwyciężyć obawy, które się pojawiają, gdy ktoś zaczyna być swoim osobistym szefem.
Zobacz także: Urząd Marszałkowski będzie rozbudowywany
Przezwyciężyć strach
- To naturalne, że człowiek się boi, ale trzeba robić swoje mimo tego strachu. Ja za każdym razem, kiedy opierałam byt tylko o firmę, zmagałam się trudnościami. Ale nigdy się nie poddałam - opowiada prowadząca fanpage Wirtuozi Życia.
Nazwa nie jest przypadkowa, bo Izabela Bielicka ma szczęście do spotykania niesamowitych ludzi. Zachęca ich do tego, by uwierzyli w siebie i wzięli sprawy we własne ręce. Według niej najlepiej jest wtedy, gdy człowiek sam sobie jest sterem żeglarzem i okrętem, albo wirtuozem życia, ale trzeba wiedzieć, że właśnie tego się chce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?