Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uroczystościom kanonizacyjnym Jana Pawła II w Watykanie przyglądała się wysłanniczka „Nowości”

Redakcja
Mszę świętą kanonizacyjną Jana Pawła II i Jana XXIII z Watykanu wielu z nas oglądało w domach na ekranach swoich telewizorów. Jednak część torunian wybrała wspólne oglądanie ceremonii kanonizacyjnych na telebimie ustawionym na Rynku Staromiejskim
Mszę świętą kanonizacyjną Jana Pawła II i Jana XXIII z Watykanu wielu z nas oglądało w domach na ekranach swoich telewizorów. Jednak część torunian wybrała wspólne oglądanie ceremonii kanonizacyjnych na telebimie ustawionym na Rynku Staromiejskim Jacek Smarz
Na placu świętego Piotra w Watykanie papież Franciszek ogłosił Jana XXIII i Jana Pawła II świętymi Kościoła katolickiego. Na uroczystość przybyły setki tysięcy pątników, a wśród nich nasza dziennikarka.

Rzymskie przedmieścia przywitały nas w niedzielę około trzeciej nad ranem w ciszy.
[break]

W podmiejskich klubach właśnie dogorywały imprezy, gdy nasza silna ekipa (trzy autobusy, w każdym po około 50 osób z całego naszego regionu) z jedną z największych, jak się później okazało, flag na całym placu św. Piotra wybiegła z autobusów. Wybiegła, ponieważ autokarom nie wolno już było wjeżdżać do miasta.

Dzięki odwadze i życzliwości kierowców podjechaliśmy jednak jak najbliżej Watykanu, uniknęliśmy dzięki temu kilkukilometrowej pieszej wędrówki (to ważne, bo byliśmy osłabieni, bez porządnego snu od prawie dwóch dób).

Coraz większy tłum

Rozpoczęła się wędrówka na plac św. Piotra, ze śpiewem na ustach (zabrzmiała m.in. „Barka”, ulubiona pieśń Jana Pawła II).
Z każdą chwilą na trasie wiodącej do Watykanu pojawiało się coraz więcej pątników i wolontariuszy, którzy - jak maratończykom - podrzucali gościom zmierzającym na podwójną kanonizację butelki wody mineralnej.

Słabsi mdleli

Pierwszy szok - pielgrzymi śpiący pod ścianami budynków albo na środku chodników. Niektórzy opatuleni od stóp do głów ciemnymi kocami, wyglądali jak mumie albo... ofiary wypadków drogowych. Inni zabezpieczali się przed utratą ciepła, korzystając ze specjalnej folii. Byli też żebracy - biali, ciemnoskórzy, obstawieni buteleczkami i kanapkami.

Na miejsce dla siebie (na kilkugodzinne czekanie na otwarcie bramek na plac) wybraliśmy wnękę bramy rzymskiej straży miejskiej. Za koc i prześcieradło posłużyły świeże, jeszcze ciepłe strony okolicznościowej gazetki o dwóch papieżach.
Okolicę wybraliśmy z rozmysłem. Zza węgła widać było już wielki telebim, do bramek placu św. Piotra był jakiś kilometr.
Zapowiadało się, że mszę świętą przeżyjemy niedaleko ołtarza.

Niestety, przegraliśmy z międzynarodowym tłumem, który porywał i porzucał ludzi niczym fala. Co słabsi fizycznie mdleli, słabli albo w ataku epilepsji padali na rzymski bruk. Służby medyczne ledwo przeciskały się do ofiar.
Mimo to plac i okoliczne uliczki tętniły entuzjazmem i modlitwą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska